sobota, 30 kwietnia 2011

Powroty bywają bolesne ...

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated.htm
... co widać zresztą poniżej:
Myślę jednak, że za którymś razem trafię w pas startowy. Tymczasem mamy koniec tegorocznego Miesiąca Astronomii. Z tej okazji może krótki film, będący pamiątką po spotkaniu z Gianlucą Masim które miało miejsce 9 kwietnia. Zachęcam, aby obejrzeć go na pełnym ekranie:
Proszę też o wyrozumiałość:) Filmik powstał całkowicie przy pomocy WorldWide Telescope. Kiedy Gianluca prowadził swój pokaz, wykonywałem zrzuty ekranu, następnie wmontowałem je w seans wykonany przy pomocy planetarium Microsoftu. Następnie odtworzyłem go, równocześnie nagrywając jako plik video przy pomocy ATube catchera. Podłożyłem muzykę z utworu Oktober autorstwa Bersarin Quartett i gotowe. Nie będę specjalnie podsumowywał tegorocznego GAM'u. Każdy to może sam zrobić. Chcę tylko zwrócić uwagę na pojawienie się u nas nowej strony Pozalekcyjne zajęcia astronomiczne w szkole podstawowej i gimnazjum.Powstała ona w oparciu o materiały znajdujące się na stronach Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie oraz doświadczenia wyniesione z projektu pilotażowego realizowanego w krakowskiej Szkole Podstawowej nr. 47. Polecam.

środa, 27 kwietnia 2011

Czas wracać na Ziemię ...

I:\orbiter\ch7\wracamynaziemie\backtoearth.htm
Wot, tiechnika. Choć mamy w symulacji rok 2023, MIR jak nowy. Wszystko za sprawą tutoriala poświęconego powrotowi Delty Glider IV na Ziemię. Sprawdźmy jeszcze: serwer EuHou jak widzę (mam nadzieję że ty też) działa bez zarzutu. Mam takie wrażenie, że niebawem zaczną pojawiać się na nim polskie wersje tych filmików. No, ale zawsze się mogę mylić;) Zobaczymy. AeroBrakeMFD oraz BaseSyncMFD zainstalowane, nad Wideawake International właśnie wstaje nowy dzień. Mogę zatem spokojnie wracać na Ziemię;)

Kiedy w ubiegłym roku pisałem: "Ciężko mi trochę idzie pożegnanie z doktorem Jonesem. Piszę tego posta jak gdyby od końca, wrzucając to, co jak mi się wydaje powinno znaleźć się w podsumowaniu naszej gry. Właśnie wylądowało obok zdjęcie przedstawiające Thomasa Alvę Edisona, którego, a jakże, Indy poznał osobiście bodajże w 1916r. Pomógł mu wówczas w odzyskaniu skradzionych planów wynalazków, za co Edison zrewanżował się pożyczając młodemu Indiemu prototyp jednego z samochodów." byłem przekonany, że nieprędko ponownie spotkam się z Indianą. Wygląda jednak na to, że myliłem się. Czy wiedzieliście, że Jones podobno poszukiwał Bursztynowej Komnaty? Może to być możliwe - w dzienniku doktora, pomiędzy czwartym maja 1945 a 1953 rokiem wydaje się być pewna luka. Sprawdzam dalej - w 1947 roku Jones jest zaangażowany w poszukiwania Piekielnej Maszyny. Pozostaje zatem okres pomiędzy 1945 a 1947 rokiem, kiedy Indiana pracuje już dla OSS. Temat zatem zapowiada się ciekawie, zwłaszcza że w historii widocznej poniżej Bursztynowej Komnaty sporo jest polskich śladów. Wśród miejsc, gdzie może być ona ukryta są między innymi wymieniane: Kraków, Pasłęk, Giżycko, Bolków, Góry Sowie, Olecko, Nysa oraz Szklarska Poręba. Mówi się także, że była ona przewożona w samolocie, który spadł do jeziora Resko Przymorskie – koło Rogowa. Tak czy inaczej, wygląda na to że w parę miejsc będę musiał zajrzeć - najlepiej rozpoczynając tam, gdzie zakończyłem ostatnio.

Granica

I:\orbiter\ch7\spaceodyssey\KosmicznaOdyseja.htm
I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated.htm
Rubieże Układu Słonecznego. Na pierwszym grafiki u góry Hydra, jeden z dwóch odkrytych w 2005 roku księżyców Plutona. Sam Pluton widnieje z tyłu, po prawej stronie. Widać również Charona, zaś jaskrawy punkt obok niego to Nix. Na powierzchni Plutona dwójka astronautów kończy instalowanie baterii teleskopów, których zadaniem będzie poszukiwanie pozasłonecznych planet: Kiedy skończą, widoczny z tyłu lądownik zabierze ich na orbitę gdzie czeka na nich Pegasus. Popuściłem trochę wodze wyobraźni, by móc sobie odnotować alternatywną lokalizację Podróży do planet oraz instalację dodatku Pluto and Moons autorstwa Joseph'a Morgana. Niestety, nie udało mi się odnaleźć Pegasusa - jego rolę mógłby jednak odegrać Deepstar. Rzecz jasna, wszystkie widoczne powyżej krajobrazy (choć prawdopodobne) są artystyczną wizją - na ile prawdziwą pokaże miejmy nadzieję zmierzająca w stronę Plutona sonda New Horizons: W pobliże ex-planety dotrze ona w lipcu 2015 roku. Póki co, najlepsze ze zdjęć Plutona wyglądają tak: Powstałą na ich podstawie mapę można obejrzeć tu.
Jak wspomniałem przedwczoraj portal EuHou wzbogacił się o nowy dział poświęcony programowi WorldWide Telescope oraz projektowi WorldWide Telescope Ambassadors. Kiedy odwiedzałem ich dzisiaj w południe, serwis z powodów technicznych był czasowo niedostępny - teraz jednak jak widzę wszystko gra. Na razie znajduje się tam pierwszy z planowanych tekstów, poświęcony instalacji polskich napisów w interfejsie programu. Kolejne teksty będą się ukazywać stopniowo - myślę, że do wakacji powinniśmy mieć opublikowane kluczowe fragmenty dokumentacji zarówno ze stron Microsoftu jak i Harvardzkich. Zostaną stworzone również odpowiedniki filmów instruktażowych, pokazujących wybrane techniki tworzenia seansów. Myślę też, że w skład materiałów wejdzie przeredagowana część już istniejących notatek które na tym blogu można przeglądać klikając etykietę WWT.
Update 9 grudnia 2012;
Zarówno Deepstar jak i Pegasus zostały zaktualizowane, co odnotowałem sobie w indeksie: I:\orbiter\ch7\spaceodyssey\KosmicznaOdyseja.htm.  Zaktualizowałem sobie również post Halley, Kruk i Kosmiczna Odyseja aby nie mnożyć niepotrzebnie informacji o Podróży do planet. Warto odwiedzić poświęconą temu paradokumentowi stronę znajdującą się tu. Szczególnie polecam znajdujący się tam presskit. Wprost idealnie nadaje się on na scenariusz edukacyjny. Zawiera on szereg informacji o serialu, poczynając od składu fikcyjnej załogi oraz personelu kontroli lotu, dalej przebiegu misji, kończąc na ciekawostkach dotyczących realizacji tego paradokumentu.
Sprawdziłem jeszcze, co dzieje się z sondą New Horizons. Aktualnie znajduje się ona w odległości 25,83 j.a. od Ziemi. Tak prezentuje się ona na tle wewnętrznego Układu Słonecznego:
Obserwacje Plutona rozpoczną się w lutym, 2015r. Wtedy też zostanie otwarta "kapsuła czasu", stworzona dzięki staraniom Planetary Society.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Witamy w programie Ambasadorzy WWT

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated.htm
"Zapraszamy Państwa do udziału w projekcie Ambasadorzy WorldWide Telescope. WorldWide Telescope to po prostu wirtualne planetarium - program Ambasadorzy powstał w USA, na Harvardzie, i pomaga mądrze wykorzystać WWT w pracy z uczniami w szkole czy na kółku zainteresowań. Hands-On Universe Polska, postanowiło przyłączyć się do programu Ambasadorów WWT i w ten sposób stać się pierwszym międzynarodowym partnerem tego projektu!" - pozwoliłem sobie skopiować tekst, który ukazał się właśnie na portalu HandsOn Universe Polska otwierając nowy dział. Aktualnie znajduje się w nim pierwszy z planowanych artykułów: Polski interfejs programu WorldWide Telescope - instrukcja instalacji. Ponieważ "maczaliśmy" trochę w tym palce, mamy nadzieję że cały projekt będzie się stopniowo, pomalutku rozwijał. Poniżej jeszcze chciałbym przypomnieć film z 2008 roku:
Od tego czasu Amerykanie dorobili się obszernej bazy materiałów edukacyjnych zawierającej przede wszystkim seanse, zaś na Uniwersytecie Harvarda powstał wspomniany wcześniej projekt WWT Ambassadors , którego głównym celem jest stworzenie materiałów edukacyjnych adresowanych pod kątem amerykańskich odpowiedników naszych gimnazjów i szkół podstawowych. Tym, co wyróżnia WorldWide Telescope jest niesamowita prostota przy tworzeniu interaktywnych prezentacji, tzw. tours, które postanowiliśmy nazywać seansami. Mamy nadzieję, że to właśnie w tym kontekście program ten zaistnieje w polskiej rzeczywistości edukacyjnej, zarówno tej bardziej jak i mniej formalnej.

niedziela, 24 kwietnia 2011

Pożegnanie z Jowiszem oraz polskie WWT

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated.htm
"Twoim zadaniem jest porównanie powierzchni Io, Europy, Ganimedesa oraz Kallisto" - tak rozpoczyna się tłumaczenie tej części materiałów edukacyjnych towarzyszących programowi WorldWide Telescope która jest poświęcona galileuszowym księżycom Jowisza. Myślę, że będzie to łatwiejsze po instalacji polskiego interfejsu tego programu. Zachęcam do odwiedzenia portalu EuHou, gdzie znajdziecie wskazówki jak nadać WWT nieco bardziej swojski widok:
Znajdziecie tam wszystko, co do spolszczenia WWT potrzeba - poczynając od pliku zawierającego przetłumaczony interfejs na instrukcji dotyczącej jego instalacji kończąc.

Io i Europa oraz mała wycieczka po EuHou

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\Highschoolcurriculummaterial.htm
Powyżej erupcja wulkanu na Io. Jak bardzo jest to piekielne miejsce można najlepiej przekonać się oglądając z orbity nieoświetloną stronę tego najbliższego Jowiszowi z galileuszowych księżyców.

Poniżej natomiast Pegasus dolatujący na orbitę Europy. Statek ten występuje w paradokumentalnym filmie Kosmiczna Odyseja: Podróż do planet, który ponownie z przyjemnością obejrzałem na YouTube.

To kompletnie różny od Io świat, tym razem skuty lodową pokrywą, bez śladu aktywności wulkanicznej. Tak może wyglądać jego powierzchnia, stworzona dzięki wizji Daniela Polli:
Widoczny powyżej statek to Arrow, znajdujący się wewnątrz UCGO.
Powolutku kończę notatki dotyczące materiałów pod WWT. Jeszcze mała wycieczka po EuHou, gdzie niedawno miała miejsce przeprowadzka serwera. Niektóre ze znalezionych tam ćwiczeń korespondują z materiałami Microsoftu. Przykładowo Wulkany i kratery w Układzie Słonecznym pasują do tego tekstu oraz Śniegów Olimpu. Dodatkowo aktualizuję sobie następujące posty: Badaczom "ziemskich" kraterów oraz Coś dla "Badaczy starożytnego Księżyca".

sobota, 23 kwietnia 2011

Pora na Ganimedesa

Niedawno była Kallisto, dorzućmy Ganimedesa. Na początek może obraz z Celestii:
Podobnie jak w przypadku Kallisto wygenerowałem go w trakcie wycieczki z Bobem Hegwoodem. Teraz może ten tutorial:
Pochodzi on ze strony Space Game, poświęconej misjom międzyplanetarnym. Dość intrygującej. Strona ta została stworzona przez ESA, zaś naszym zadaniem jest takie dobranie dat zadanych misji, aby były one jak najbardziej oszczędne pod względem zużycia paliwa, czego wyznacznikiem jest delta V. Nie przerażajcie się jej definicją - na stronie Space Game nikt nie będzie wymagał jej znajomości, wręcz przeciwnie - otrzymujemy wygodny, wizualny interfejs gdzie ręcznie ustawiamy położenie misji w czasie tak, aby zmiany delty V były jak najbardziej optymalne. Strona jest przyjazna, posiada przejrzyste tutoriale, mnie osobiście trochę kojarzy się z projektami Zooniverse ze względu na to, że "wyrysowane" przez nas trajektorie możemy przesłać do ESY, gdzie być może zostaną wykorzystane do planowania rzeczywistych misji, chociażby takich jak EJSM, której celem jest zbadanie zarówno Ganimedesa jak i Europy.
Na Orbiterze cofnąłem się w czasie do 1996r., kiedy sonda Galileo dokonała pierwszego swojego przelotu obok Ganimedesa:
Rzecz jasna, Galileo wyglądała inaczej niż widoczna powyżej Delta Glider IV którą obsadziłem w jej roli. Poniżej widać ją na grafice wygenerowanej Celestią Gregoria:
Tutaj natomiast zdjęcie modelu znalezione na Spacedisku:Zakończyłem instalując nową teksturę McWoggsa w Orbiterze, oraz linkując: Śladami Galileusza [pdf], zdjęcie przedstawiające porównanie galileuszowych księżyców, galerię zdjęć poświęconych Ganimedesowi oraz papierowy model tego księżyca.

Baza na Kallisto

Co by tu dać Znawcom Kallisto? Może bazę, położoną na północnym biegunie tego księżyca?
Powstała ona dzięki gotowemu modelowi, wchodzącemu w skład dodatku Delta Glider IV. Przy okazji zaktualizowałem sobie tekstury jowiszowego księżyca, wykorzystując powierzchnię stworzoną przez mcwgogsa. Podaję jeszcze link do jej pierwowzoru opracowanego przez USGS. Dorzućmy do tego wycieczkę po systemie Jowisza, której autorem jest Bob Hegwood: Nie wiem czemu, lecz jakoś nie potrafię się dopatrzeć na powyższym slajdzie Valhalli, chociaż sprawdźmy, chyba jednak jest. Dorzućmy jeszcze prezentację autorstwa Kristen Bethke: Pochodzi ona ze stron NASA Academy. Na koniec jeszcze pierwsza część poświęconego eksploracji Kallisto filmu:
Tak oto notatkę pod kolejną część materiałów dołączonych przez Microsoft do ich WWTeleskopu mam z głowy.

piątek, 22 kwietnia 2011

Pojutrze Wielkanoc

Wczorajsza Msza Wieczerzy Pańskiej wchodzi w skład Triduum Paschalnego, więc może od niej zacznę:
Jest ona przerobioną reprodukcją Ostatniej Wieczerzy Leonarda. Teraz niech będzie Getsemani i zdrada Judasza:
W którym momencie działa się powyższa scena, utrwalona na obrazie Nikołaja Ge? Nie jestem pewien. Wyobrażam sobie, że już po pojmaniu, gdy zdrajca pozostał sam ze sobą. Co dalej? Zaparcie się Piotra:
Opowiedziane w tej oto animacji, będącej przymiarką do nowej wersji filmu Jezus. A może wyglądało inaczej, tak jak opowiedział to Kaczmarski? Piątek - Męka Pańska, oraz link prowadzący na blox. W sobotę będzie Grób, pojutrze Zmartwychwstanie. Potem minie następny rok. A przedtem? Kiedy właściwie miały miejsce wydarzenia, których rocznicę obchodzimy? Czy był to 30 czy 33 rok naszej ery? Próbuję ogarnąć wyobraźnią ten czas. Nie idzie mi to zbyt dobrze, podobnie zresztą jak pisanie tego posta. Patrzę jeszcze, jakie ślady Wielkanoc pozostawiła na naszym blogu:
2008 - 23 marca nie ma nic. 2009 - 12 kwietnia: też cisza, ale za to 29 marca jest post Doroty o wielkanocnych pracach plastycznych. 2010 - 4 kwietnia: trzeciego kwietnia mamy 250 zdań. Gdybym miał napisać tamten tekst jeszcze raz, zrobiłbym to tak samo. Nic a nic się dla mnie nie zestarzał.
Pora kończyć. Linkuję sobie jeszcze Korporacyjną drogę krzyżową. Niezły tekst choć naprawdę w nietypowym kontekście. Życzę Wam wszystkim rodzinnych, radosnych Świąt.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Badaczom "ziemskich" kraterów ...

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\Highschoolcurriculummaterial.htm
... może się przyda to:
Widoczny powyżej indeks to nic innego jak zrzut ekranu ze strony Terrestrial Impact Craters, zawierającej 40 slajdów przedstawiających reprezentatywne kratery Wewnętrznego Układu Słonecznego. Uzupełnijmy go jeszcze o zapytanie o słowo "krater" na tym blogu, dorzućmy film który znalazłem na YouTube:
Sporo bym dał, by dysponować taką kamerą:) Sam bawiłem się w robienie kraterów wykorzystując prosty, cyfrowy aparat jako kamerę (30 klatek na sekundę) - skromne efekty są w tekście Zrób sobie krater.
Update:
Measuring impact craters on Earth zawiera ćwiczenie pokazujące, jak mierzyć przy pomocy Google Earth niektóre z ziemskich kraterów.

wtorek, 19 kwietnia 2011

Śniegi Olimpu

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\Highschoolcurriculummaterial.htm
Olympus Mons Waltera Myersa. Północnozachodnia ściana, rzucająca cień na równiny wybrzuszenia Tharsis. Widoczne nad wulkanem dwa punkty to Fobos i Deimos, naturalne księżyce Marsa.

Copyright Walter Myers. Used with permission. http://www.arcadiastreet.com/cgvistas/

Waltera Myersa gościłem już na blogu w grudniu, powodem zaś by ponownie skorzystać z jego twórczości stała się książka "Śniegi Olimpu". Zanim jednak do niej przejdę, spróbujcie sobie przez chwilę wyobrazić jak wyglądały erupcje widocznego wulkany kiedy był jeszcze aktywny, jakieś 10-20 milionów lat temu. Pewne wyobrażenie o tej aktywności może dać widoczna obok grafika, przedstawiająca porównanie marsjańskiej góry z archipelagiem Hawajów, gdzie z niebezpieczeństwami jednego z tamtejszych wulkanów zmagał się Bear Grylls. Potencjalnym badaczom Marsa takie przygody nie grożą, dają jednak pewne wyobrażenie na temat grozy zjawisk, które w odległej przeszłości miały miejsce również w masywie Olympus Mons, rzecz jasna w o wiele większej skali.
Wracając jednak do książki - kiedy pisałem ostatni post, myślałem że "temat marsjański" chwilowo będę mieć zamknięty. Tymczasem historia terraformowania Czerwonej Planety opowiedziana Artura Clarke'a spowodowała, że postanowiłem do tematu wrócić, chociażby po to by odnotować sobie na blogu poniższy film:

Sama zaś książeczka - cóż, w pełni się zgadzam z Maćkiem Kubicą, który napisał: "zachwyty autora nad użytym do generowania krajobrazów programem VistaPro ("...zdumiewający program...") mogą wywołać u czytelnika lekki uśmiech. Obecnie każdy średnio rozgarnięty student dysponujący nowym oprogramowaniem wprawiłby pana Artura C. Clarke'a w zakłopotanie." Ponieważ jednak bawiłem się Marsem Franka Gregorio nie stanowi to dla mnie specjalnego problemu.
Zgodzę się też z recenzentem gdy pisze: ""Śniegi Olimpu" napisano w 1994 roku. Ostatnie 10 lat eksploracji Marsa i rozwoju techniki przyniosło wiele nowych faktów i odkryć. Wystarczy wspomnieć o bardzo udanej wyprawie sondy Mars Pathfinder - wystrzelonej w grudniu 1996 r." Jego słowa wolę jednak traktować jako zachętę, by dodatkowo odwiedzić strony związane z JMarsem. Nie do końca natomiast zgodzę się z Maćkiem Kubicą gdy (trochę) kurtuazyjnie pisze: "Trudno byłoby mi jednoznacznie stwierdzić, że jest to pozycja niewarta polecenia. Książka ma wiele zalet. Przewidywania dotyczące przyszłych kolonistów zaciekawią niejedną osobę. Niestety brak jej aktualności musi negatywnie zaważyć na ogólnej ocenie. Raczej dla miłośników autora i jego "Odysei Kosmicznej 2001" niż dla samej wiedzy o planecie." Fakt, lecz patrząc na książkę jako źródło potencjalnej inspiracji do materiałów edukacyjnych jej zakup uważam za jak najbardziej udany, zachęcający do dalszych, już własnych poszukiwań.
Rzucam jeszcze okiem na mapę Marsa znajdującą się na Wikipedii:
Ojcem chrzestnym jego powierzchni był w dużej mierze Schiaparelli. To jemu zawdzięczamy takie nazwy jak Hellas, Arabia, Cimmeria, Hesperia, Aonia, Utopia czy też Eden. Część tych nazw pochodziła od ich ziemskich odpowiedników, część miała kulturowe czy mitologiczne korzenie. System ten został zaakceptowany również przez późniejszych obserwatorów, jak chociażby Antoniadiego czy Lowella. Był on dość ogólny, co nie dziwi uwzględniając fakt że przy pomocy nawet najlepszych ziemskich instrumentów Mars jawi się jako tarczka na której widać tylko najbardziej znaczące szczegóły jego powierzchni. Z biegiem czasu, kiedy otrzymaliśmy szczegółowe zdjęcia marsjańsiej powierzchni, pojawiła się konieczność bardziej precyzyjnego nazewnictwa, w wyniku czego przykładowo poetyckie Śniegi Olimpu (Olympus Nix) zmieniły się w dość konkretnie brzmiącą Górę Olimp (Olympus Mons). Ciekawy artykuł na ten temat znajduje się na stronach Mars Education Program. Myślę, że po jego lekturze zrozumienie takich terminów jak catena, chaos czy paludes nie powinno już stanowić większego problemu. Temat jest zresztą otwarty, o czym najlepiej chyba świadczy widoczne poniżej zdjęcie otworu jednej z marsjańskich jaskiń:

Znalazłem je wraz z towarzyszącym mu tekstem na blogu Planetary Society. Wykonała je krążąca wokół Marsa sonda MRO. Jaskinie te też ktoś kiedyś nazwie i opisze - na razie nazwane są wyłącznie ich otwory.
Zerkam jeszcze na portal EuHou. Trwa jeszcze migracja na nowy serwer. Tak trochę dla wyjaśnienia ... te wszystkie teksty oznaczone etykietą WWT adresowane pod kątem czy to "badaczy Księżyca" czy "historyków Marsa" to pewne wariacje na temat materiałów edukacyjnych znajdujących się na stronach programu WorldWide Telescope. Materiały te, a przynajmniej częściowe ich tłumaczenia staną się elementem pewnego projektu który realizujemy wspólnie z tym portalem. Ale nie uprzedzajmy wydarzeń, może jeszcze przed Świętami ... zobaczymy:)
Update:
Zobacz również Wulkany i kratery w Układzie Słonecznym, gdzie znajdziesz ćwiczenie poświęcone pomiarowi Olimpu przy pomocy programu SalsaJ.

piątek, 15 kwietnia 2011

A co mamy dla badaczy Marsa?


I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated\wwthighschool\marshist.htm
Skoro mamy przetestowanego JMarsa, oraz post z lądowaniem Curiosity, to dorzućmy jeszcze:
1. Pochodzącą z Badań Marsa grafikę przedstawiające krążące wokół Marsa orbitery:Pozostaje ją przetworzyć na pdf do Celestii i uzupełnić o sondę Mars Express.
2. Mapkę lądowań - tych udanych, nieudanych też trochę było. Pochodzi ona tym razem z Wikipedii angielskiej:

Do przerobienia na aplet Scratcha? Być może.
3. Film przedstawiający wizję marsjańskiej bazy autorstwa Kozińskiego:
Baza ta zdążyła się już pojawić na tym blogu w kontekście Przepisów na Marsa z których najbardziej spodobał mi się trzeci. Ciekawe, lecz przy szybkim przeglądnięciu nie udało mi się ustalić jej hipotetycznej lokalizacji. Być może warto zatem sięgnąć po to: Mars Human Exploration Sites.Na widocznej powyżej mapie Wishbone naniósł potencjalne miejsca ludzkiej eksploracji Czerwonej Planety. Nie wymyślił ich sobie - pochodzą one z nasowskiej strony MEPAG: Czy znajduje się wśród nich również rejon gdzie w odległej przeszłości toczyła swoje wody rzeka Nanedi formując poniżej widoczną deltę, sportretowaną przez E. Haubera z DLR :
Na razie tego  jeszcze nie wiem, nie sprawdziłem. Do przerobienia na seans? Czemu nie.

środa, 13 kwietnia 2011

Coś dla "Badaczy starożytnego Księżyca"

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\Highschoolcurriculummaterial.htm
Majstruję w materiałach Microsoftu starając się je lekko podrasować. Efektem tego jest między innymi poniższa mapka:

Pochodzi ona z Orbitera i w sam raz nadaje się do odnotowywania odpowiedzi na pytanie: "Gdzie znajdują się najbardziej interesujące formacje geologiczne?" Przyda się również to zdjęcie:
Wykonałem je w trakcie wtorkowego pokazu Księżyca - niestety przerwanego z powodu pogody. Dołóżmy do tego film:

Choć gra znajdująca się na jego stronie jest wyjątkowo kretyńska, sam dokument jest jedną z lepiej opowiedzianych historii programu Apollo. Przydadzą się wreszcie panoramy znajdujące się w WWT. Ta poniżej przedstawia otoczenie lądowiska misji Apollo 14, której dowódcą był wspomniany w poprzednim poście Shepard:

Na koniec krótki filmik nakręcony przez sondę Kaguya. Jest on jednym z wielu, które najlepiej przeglądać przy pomocy GoogleEarth. Przekształćmy to wszystko na pdf - powinno wystarczyć.
Update:
Impact Craters on the Moon zawiera ćwiczenie dotyczące pomiaru oraz oceny wieku paru księżycowych kraterów przy pomocy programu Google Earth.

Vostok ElChristou

I:\pappert\guideddiscovery\celestiaeducational16\index.htm
Noc Gagarina za nami. Właściwie, to co istotne zdążyłem napisać wczoraj. Nie mogłem się jednak powstrzymać, by nie umieścić na blogu tej oto grafiki przedstawiający piękny model Vostoka 1 stworzony przez ElChristou:

Niestety, na stronie autora link umożliwiający jego pobranie nie działa - można jednak ten model znaleźć również u Gregoria - znajduje się on w siódmej części jego educationali. Wracając jeszcze do "gagarinowej", obchodzona była ona w wielu miejscach. Na stronie organizatorów można przeczytać, że ogółem odbyło się 550 imprez w 74 krajach ... i nie tylko, o czym chociażby najlepiej świadczy ten film:
Tak składała życzenia załoga Ekspedycji 27, tutaj natomiast wypowiadają się załoganci misji Mars 500. Warto zwrócić uwagę na to, co mówi Catherine Coleman. Przypomina ona, że w tym roku przypadają jeszcze dwie rocznice. Pierwszą z nich jest rocznica lotu suborbitalnego Alana Shepherda, dowódcy Freedom 7. Statek ten wyglądał identycznie jak widoczna poniżej Friendship 7, która zagościła na moim kompie również dzięki talentowi ElChristou:
Coleman wspomina również o rocznicy rozpoczęcia programu lotów wahadłowców. Konkretnie zaś - startu Columbii, który miał miejsce 12 grudnia 1981r. Poniżej widać ją w trakcie pierwszego lotu, którego dowódcą był John W. Young: Tym razem do grafiki pozował model, którego autorem jest Jack Higgins. Tak wyglądał jej start, natomiast tutaj zlinkowałem lądowanie. Zakończę poświęconym Gagarinowi filmem znalezionym na stronach ESY:
Pierwszy kosmonauta zginął w wypadku lotniczym 27 marca 1968 roku. Gdyby dożył wczorajszej rocznicy, miałby 77 lat.

wtorek, 12 kwietnia 2011

Gagarin nie widział Księżyca ...

About Gagarin
View more presentations from JacekKupras
Dziś mija pięćdziesięciolecie startu Jurija Gagarina. Z tej okazji powyższa, klikalna grafika. Jeszcze może filmik z YouTube:
No i na koniec dwie grafiki:
Pierwszą uzyskałem przy pomocy stworzonego do Orbitera dodatku poświęconego programowi Vostok autorstwa Igel'a. Przedstawia ona wejście w atmosferę kapsuły statku Vostok 6. Na jego pokładzie znajdowały się dwa psy, zaś lądowanie miało charakter awaryjny - nie zadziałał silnik trzeciego stopnia w wyniku czego lot odbył się po krzywej balistycznej, z przymusowym lądowaniem w tajdze. Zwierzaki, o dziwo przeżyły - zostały odnalezione przez oddział specjalny.
Druga z grafik prowadzi w dość smutne miejsce. No, ale może nie psujmy rocznicowego nastroju. Czy wiecie że w trakcie lotu Gagarin nie widział Księżyca? My będziemy mieć taką możliwość dzięki Gianluce - i to za chwilę (21:30), jeżeli tylko we Włoszech jest pogoda rozpocznie się spotkanie z Gianlucą. Zapraszam.

sobota, 9 kwietnia 2011

Finish

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated\wwthighschool\marshist.htm

Tak to już bywa. To, co niezbyt dobrze (lub wcale) uruchamia się na jednym komputerze może całkiem nieźle pójść na innym. Tak właśnie stało się z widocznym powyżej JHelioviewerem (zagościł on już u nas z okazji Równonocy). Podobnie mam nadzieję będzie z JMarsem. Na razie się jeszcze pobiera - no i jest: Chociaż powitał mnie przy pierwszym uruchomieniu znajomym komunikatem o błędzie to przy kolejnych wydaje się że wszystko działa. Tym samym zasoby znajdujące się na stronach MSIP stały się dla mnie nieco bardziej dostępne.
Na dzisiaj zaplanowałem sobie archiwizację danych - stąd trochę roboczy tytuł bloga. Kiedy się ona zakończy - trudno powiedzieć:) Może uda mi się zrobić ją w ciągu dwu dni, może potrzeba będzie na to nieco więcej czasu. Na koniec jeszcze chciałbym zamieścić parę grafik:
Pochodzą one z nieistniejących już niestety stron wchodzących w skład portalu Imagiverse. Zawierały one dokładny opis warsztatów dotyczących modelowania marsjańskiej powierzchni. W wersji "dla dorosłych" wzięli w nich udział nauczyciele których zadaniem było stworzenie makiety po której będzie się poruszał łazik skonstruowany z klocków KNex. Warsztaty te prowadził Steven Dworetzky, z którym wywiad na temat jego metod nauczania można przeczytać tutaj. Wersja "dziecięca" polegała natomiast na stworzeniu globu jak najbardziej przypominającego Marsa. W tych warsztatach wzięli udział uczniowie z Montessori School of Corona w Kalifornii. Niestety, w sekcji portalu poświęconej tym zajęciom linki nie działają - musiałem zatem sięgnąć do mojego archiwum. To właśnie od materiałów znalezionych na Imagiverse zaczęło się moje zainteresowanie anglosaskimi materiałami edukacyjnymi. Potem były bodajże strony NASA SciFiles oraz ten kamor:

Jak widzę, od jego wysłania minęło już prawie sześć lat. Przypomniał mi się jeszcze jeden tekst znaleziony na Imagiversie: "We believe that imagination is the key to learning. Teachers can teach, but learning comes from within. Our goal is to spark the flame that will lead young and old to pursue learning as an adventure through imagination. There is an unending universe of learning opportunities. Every bit of knowledge gained will undoubtedly lead the learner to new levels of wondering, new questions, new adventures. We are never too young nor too old to learn. Open the universe of your imagination". Może tak jest, a może nie;) O 22.00 Gianluca rozpocznie swój show. Zapraszam.

Powoli finiszujemy ...

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated\wwthighschool\marshist.htm
Jak można krótko opisać Mars Science Laboratory? "It's a girl rover who shoots bad guys with a laser!" - tak podsumowała robota czteroletnia córka Emily Lakdawalla. Jak widzę na blogu Planetary Society rozbrzmiewają echa poniedziałkowej wizyty w Jet Propulsion Laboratory, gdzie przed chwilą o mało nie utknąłem na artykule "Afterschool Students Become 'Space Editors for a Day'". Ech, aż łza się w oku kręci. Nie ukrywam, że zawsze kiedy wchodzę na amerykańskie strony uderza mnie przepaść pomiędzy naszą a "ichnią" rzeczywistością szkolną.

Tymczasem powoli przygotowuję sobie płytę z archiwum. Znajduje się na niej między innymi ćwiczenie zawierające poniższe zdjęcie przedstawiające Olimp;) Podany link proponuję traktować jako podpowiedź, bowiem widoczna poniżej góra z pewnością w Grecji nie leży.Więcej na ten temat w ćwiczeniu Wulkany i kratery w Układzie Słonecznym. Jest ono adresowane dla dzieciaków w wieku 12-13 lat. Mogą one przy pomocy SalsaJ przyjrzeć się bliżej wybranym wulkanom na Io, Marsie i Enceladusie. Nie ukrywam, fajna zabawa, samo zaś ćwiczenie wprowadza nieco urozmaicenia na EuHou, które przy całym szacunku dla jego twórców i autorów jest jednak dosyć mocno zdominowane przez fizyków, szczególnie tych z "astro" zacięciem. No, ale dość marudzenia. Jeszcze podpadnę;)