![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAzYuUB63ZnAXi2RmCK0LEg-mHaBdaKQTG-O9PD__K6agbqz7w2Ac8f9RIta6_szlNrSzlqLSZ3EBrTQOjyUrBxn4LYgvEwSnIaThUNX_G9T1YpmhPEy_Uj6giDQHwxNT1i1iuDxOGeDNV/s400/lem.jpg)
Dzisiaj w Kerfurze trochę się zaczytałem. Wpadł mi w ręce zbiór ostatnich felietonów Stanisława Lema "Rasa drapieżców". Nie znałem pisarza od tej strony. Kojarzyłem go zawsze przede wszystkim z "Opowieściami o pilocie Pirxie", do których wracałem wielokrotnie. Tymczasem nagle odkryłem (wielkie mi odkrycie!) Lema felietonistę. Bardzo "wyzieleniałem" ostatnimi czasy jeżeli chodzi o literaturę.
Do felietonów koniecznie wrócę, a ten post to taki supełek dla pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz