środa, 14 października 2009

Dzień Edukacji Narodowej.

Miałem na razie nie pisać ... ale skoro Google ogłosił w Internecie Dzień Edukacji Narodowej jakoś nie mogłem się powstrzymać. Pozostaje mi życzyć wszystkim tym Pedagogom, którzy wykonują z poświęceniem swoją pracę, przede wszystkim terminowej wypłaty wynagrodzeń, zdolnych i ciekawych świata uczniów, oraz tego by kiedyś doczekali się takiej strony jak ta, o której wspomniałem w tekście Klocki.
Pozostałym zaś życzę, by wzięli sobie do serca słowa, które padły w artykule Magdy Papuzińskiej w jednym z ostatnich numerów polityki: "Dlaczego jednak młodzi ludzie idą na studia? Dlatego, że dopiero z maturą w ręku młody człowiek zaczyna dostrzegać, że w szkole stracił 12 lat. Nauczyciele musieli w tym czasie utrzymać w ryzach temperamenty uczniów i naładować ich głowy balastem często XIX-wiecznej wiedzy. Przygotować do egzaminów, czyli do stawiania ptaszków w testach. Nie mieli czasu ani ochoty rozbudzać pasji, pokazywać perspektyw i możliwości. Wyławiać zdolniejszych i popychać, jeśli im brakowało napędu. Podbudowywać mniej zdolnych i szukać w nich predyspozycji zawodowych. Poza tym na ogół nie lubią swojej pracy."
Tak się bowiem zastanawiam, w dniu dzisiejszym, obserwując to i owo tu i ówdzie, czy prócz Święta Edukacji Narodowej, nie wprowadzić dnia żałoby nad jej stanem.

Brak komentarzy: