niedziela, 12 kwietnia 2009

Anakonda:)

W odróżnieniu od widocznej powyżej anakondy, napotkany przez nas dzisiaj zaskroniec zwyczajny otwierał paszczę nie tyle po to, by kogoś hapsnąć ale by raczej udawać denata:
Co z resztą wychodziło mu całkiem nieźle:
Poza tym ponieważ: "Zaatakowany zaskroniec broniąc się wypuszcza przy tym nieprzyjemnie pachnącą ciecz, która dodatkowo ma zniechęcić potencjalnego drapieżnika" rolę trzymającego zaskrońca drapieżnika z prawdziwą przyjemnością pozostawiłem Pawłowi: 
Od Spacer
Ogólnie rzecz biorąc sympatyczny, wiosenny spacer, oraz początek nowego cyklu postów na tym blogu.

Brak komentarzy: