sobota, 29 września 2012

Desktop Universe;)

I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\unawe\desktopuniverse\DesktopUniverseIndeks.htm
Niedawno porządkowaliśmy nasz "astrobajzel", w efekcie czego chwilowo na stole i parapecie w kuchni zrobił się składzik:
Znalazły się w nim rozmaite gadżety pochodzące z różnych astronomicznych zabaw z dzieciakami, poczynając od tych stworzonych jeszcze w 2009 roku i testowanych w ramach projektu objętego wówczas patronatem FRSE,  kończąc zaś na tych, które premierę miały w ramach "Podróży do gwiazd". Można by jeszcze dorzucić do tego: Galileoskop, Spicę, lornetkę oraz laptop, który w dzisiejszych czasach jest "gadżetem nr. 1." Większość z widocznych powyżej pomocy powstała w oparciu o scenariusze i szablony znalezione w Internecie, tylko nieliczne musieliśmy kupić. Koszt wykonania każdego z nich nie przekraczał z reguły kilku bądź kilkunastu złotych. Wyjątkiem były sytuacje, kiedy decydowaliśmy się na dodatkowe zabiegi wzmacniające, przykładowo laminowanie wydrukowanych wcześniej kart. 
Widoczny powyżej "astrobajzel" przypomniał mi spotkanie na temat UNAWE, które mieliśmy w Warszawie w kwietniu, tego roku. Rozmawialiśmy wówczas między innymi o widocznym poniżej zestawie Uniwerse in a Box:
Zaprojektowany jest on tak, aby zawierać zestaw niezbędnych pomocy oraz scenariusze zajęć mogące wspomóc pracę nauczyciela, animatora centrum nauki czy pracownika planetarium.  Jego prototypy mają się ukazać już niebawem. Jedyne, czego się trochę obawiam to czas wdrożenia "boxu" oraz jego dystrybucja. Niestety, będzie on musiał rywalizować z innymi, podobnymi produktami których jest całkiem sporo. Mam tu na myśli niekoniecznie produkty astronomiczne, lecz różnego rodzaju zestawy  "in the box" adresowane do "młodych badaczy", których na edukacyjnym rynku jest od groma.  A gdyby tak połączyć ze sobą możliwości obu zestawów? Ten używany przez nas dostępny jest dla każdego - wystarczy wykonać go samodzielnie trzymając się instrukcji znalezionych w sieci. Jedyne, czego mu brakuje to odpowiednio opracowany podręcznik. 
Aby go stworzyć, potrzebne by były testy, polegające na przeprowadzeniu zajęć w różnorodnych grupach wiekowych. Można by przy tym posłużyć się prostym, widocznym obok schematem. Pochodzi on z prezentacji przygotowanej przez nas pod spotkanie polskiego Unawe. A gdyby tak jeszcze wzbogacić każdy z gadżetów o symulację komputerową? Wykorzystać Celestię, WorldWide Telescope czy Orbitera? Niestety, najtrudniejsze w tym wszystkim jest dojście do dzieci. Przede wszystkim w Polsce astronomia jest bardzo słabo obecna w szkolnych programach nauczania. Ciężko jest zatem takie zajęcia umieścić w planie pracy publicznej placówki, szczególnie gdy nie jest się w niej zatrudnionym. Pozostają placówki niepubliczne, koła zainteresowań, nauczyciele którym chce się wyjść po za obowiązujący program. Tylko jak takich znaleźć?  W każdym bądź razie zamierzamy nieco uporządkować nasz "astrobajzel", czemu towarzyszyć będą (być może) wpisy na blogu. 

piątek, 28 września 2012

MoonKAM na Forum

MoonKAMI:\orbiter\ch7\moonkam\MoonKamWPolsce.htm 
Materiały, związane z naszą prezentacją na temat WorldWide Telescope są poniżej, a tymczasem kolejna migawka z Forum Innowacyjnych Nauczycieli i Szkół. Sympatycznym akcentem było dla nas spotkanie z reprezentantkami zaprzyjaźnionej z nami Szkoły Podstawowej im. T. Halika w Górznej:  
Parę wykonanych jeszcze zdjęć umieściłem w tym albumie, mam jeszcze  film, będący wizytówką  ich projektu: 

Oraz  opis: "Realizując projekty autorstwa p. Marii Jaszczyk pt. „Zaginiona lekcja hydroponiki” oraz „Moonkamksiężyc na wyciągnięcie rękiSzkoła Podstawowa im. T. Halika w Górznej wzięła udział w ogólnopolskim konkursie Innowacyjny Nauczyciel oraz Innowacyjna Szkoła 2012. Konkurs składał się z III etapów. W pierwszym jury reprezentowane przez Głos Nauczycielski, kuratorium oświaty oraz metodyków wybierało do finałów 36 nauczycieli oraz 11 Szkół. Miło nam poinformować, że nasza szkoła, jako jedna z 4 szkół podstawowych otrzymała tytuł finalisty! 
Nasze reprezentantki – Iwona Kowalska oraz Kinga Lewandowska, w dniach 21-23 września pojechały do stolicy, aby w siedzibie Microsoft opowiedzieć o projekcie. Mimo iż, do III etapu zakwalifikowano dwie inne szkoły, była to cenna lekcja. Zaszczyt jaki spotkał naszą małą, wiejską szkołę i słowa podziwu kierowane w stronę Grona Pedagogiczne oraz wrażenia z pobytu są nie do opisania. Są jeszcze nauczyciele pasjonaci, zapaleni do pracy z dziećmi i pomocy w ich rozwoju. Ten kto nie wierzy, niech przyjedzie do Górznej.. póki jeszcze szkoła istnieje."  - trochę nas zaniepokoiło to ostatnie zdanie. SP w Górznej należy do powiatu Złotów, obejmującego swoim obszarem 295km2 przepięknych terenów. Na obszarze tym mieszka (dane z 2009r.) nieco ponad 9 tysięcy mieszkańców. Taka gęstość zaludnienia stwarza pewnego rodzaju ryzyko zamykania szkół. W powiecie złotowskim taki los spotkał przykładowo Szkołę Podstawową im. Marii Gąszczak w Głomsku. Dwie inne, znajdujące się w okolicznych  Stawnicy i Zalesiu od września przyszłego roku mają przejść pod zarząd stowarzyszeń.Z podobnymi problemami boryka się wiele podobnych, małych podstawowych szkół - a szkoda, bo to właśnie one bardzo często zapewniają optymalne warunki kształcenia właśnie ze względu na małą liczbę uczniów i co się z tym wiąże większą indywidualizację nauczania i wychowania oraz możliwościami wprowadzania innowacji.
Szkoła w Górznej jest tego najlepszym przykładem. Wspomniane powyżej wyróżnienie w Forum Innowacyjnych Nauczycieli i Szkół, zajęcie pierwszego miejsca w  konkursie na  plakat prezentujący projekty przyrodnicze zorganizowanym przez Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli Nauk Przyrodniczych, udział  w zorganizowanej przez Polską Akademię Dzieci konferencji "Dzień Młodego Naukowca" w Gdańsku, udział w konkursie plastycznym "Moja wyprawa w kosmos" zorganizowanym przez Fundację Challenger Polska, publikacje na portalu HandsOn Universe Polska - to tylko niektóre z działań o których ostatnio słyszałem. Mam zatem nadzieję, że moje obawy na temat istnienia tej placówki są przesadzone.
Wracając jeszcze na moment do zagrożonych likwidacją placówek - w sieci znaleźć można nieco przykładowych rozwiązań podpowiadających sposoby na uratowanie istnienia małych szkół.  Warto też wiedzieć, że istnieją organizacje próbujące zajmować się tym problemem w większej skali. Przykładem może być (?) tutaj chociażby "Elementarz", fundacja istniejąca już od przeszło 20 lat.

poniedziałek, 24 września 2012

Edukacja z WorldWide Telescope; Forum Innowacyjnych Nauczycieli i Szkół; Warszawa 21-23 września 2012

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\prezentacje\PrezentacjeIndeks.htm
I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\pilots\microsoft\MicrosoftIndeks.htm
I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\prezentacje\prezentacjakluczowa\opis\Edukacja z WorldWide Telescope.docx
I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\layerscape\LayerscacpeIndeks.htm
Tekst zawierający opis warsztatu został umieszczony w archiwum. Zainteresowani mogą uzyskać go kontaktując się z nami można pod jednym z adresów:
Warto też zapoznać się z materiałami znajdującymi się w tekście WWT w dwutygodniku "Kosmos - Tajemnice Wszechświata".

piątek, 14 września 2012

Odszedł Bogusław Malański

I:\pappert\guideddiscovery\sillyquestion\malanski\BogusMalanski.htm
Liczyliśmy, że spotkamy się jeszcze w Warszawie albo Łodzi, a tymczasem: "Z wielkim smutkiem zawiadamiamy ze po długiej i ciężkiej chorobie odszedł od nas na zawsze Boguś Malański, wybitny nauczyciel fizyki i popularyzator wiedzy. Kreatywny, pełen ciekawych pomysłów, chętny do pomocy, był wyjątkowym czlowiekiem". - ten smutny mail otrzymaliśmy dzisiaj. Bogdan Malański był nauczycielem w Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym w Łodzi, pomysłodawcą i twórcą eksperymentarium, gdzie można było zademonstrować przeszło 150 różnego rodzaju doświadczeń i prezentacji z nauk przyrodniczych. Potrafił w niezwykły sposób, przy pomocy najprostszych środków przybliżać tajemnice przyrody. Niektóre z jego doświadczeń można obejrzeć  na YouTube, jedno  umieściliśmy  poniżej:

Zarchiwizowaliśmy maleńki ułamek jego dorobku, który znaleźliśmy w sieci. Staraliśmy się, by archiwum było na tyle reprezentatywne aby choć trochę przybliżyć sylwetkę "Bogusia", jak pisali o nim jego przyjaciele. Można w nim znaleźć w wersji off-line zarówno materiały, które tworzył dla HandsOn Universe Polska, jest prezentacja z organizowanego przez Microsoft Forum Innowacyjnych Nauczycieli, opisująca projekt Astronomia własnymi rękami w klasie z komputerem. Plik z archiwum [zip 40MB] znajduje się na SkyDrive pod adresem: http://sdrv.ms/TToo4X oraz na MediaFire: http://www.mediafire.com/?5akm6utqkfzayc0. Tylko tyle mogliśmy zrobić. Tak niewiele. Niech spoczywa w pokoju.

wtorek, 11 września 2012

Jest źle

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\przechowalnia\opolskiejedukacji\OPolskiejEdukacji.htm
Odnotowałem sobie kiedyś rachunek sumienia prof. Ewy Nawrockiej z UG. Był jakże chlubny Ranking. Dziś z kolejnym budującym tekstem wyskoczyła GW: "Polska w naukowym ogonie Europy - tylko jeden grant na 536!" niewątpliwie dumnie brzmi. Ten jeden, jedyny grant przyznawany w prestiżowym konkursie organizowanym przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych zdobyła widoczna obok Justyna Olko, badaczka  Mezoameryki przedhiszpańskiej i wczesnokolonialnej.  Jej projekt przybliża inny tekst Wyborczej: Milion na Azteków. Wracając jednak to tekstu, zamieszczę może meritum: "Granty zdobywają najlepsi, oceniana jest jakość badań i osiągnięcia. Wygrywa tylko 11 proc. zgłaszanych wniosków. - Polacy na tle innych wypadają blado, dokonuje się u nas bardzo mało ważnych odkryć - mówi prof. Tomasz Dietl z Instytutu Fizyki PAN, jeden z niewielu wybitnych badaczy, którzy grant z ECR dostali. I tłumaczy, że w polskiej nauce brakuje liderów oraz mechanizmów wymuszających podejmowanie ambitnych tematów i projektów. Naukowcy boją się ryzyka i zmian, nie wierzą we własne siły, są niechętni do współpracy, a często zawistni. Żeby zdobyć grant, trzeba przekonać członków komisji oceniających, że ma się najlepszy pomysł. Wielu polskich uczonych tego nie umie." - tyle Wyborcza.  Kiedy przeczytałem ten tekst, przez głowę przeleciała mi myśl:  "Potrafią  jednak żyć z podatków. A gdyby tak przykręcić kurek? Może by się w końcu też walki o te granty nauczyli". Niestety, rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana niż pierwsze, z reguły niezbyt sprawiedliwe czy obiektywne skojarzenia. Warto zatem zwrócić uwagę chociażby na odpowiedź profesora Lecha Mankiewicza, której fragmenty cytowane są również w tekście Skąd się bierze mizeria polskiej nauki?  który ukazał się w "Wyborczej" 12 września czy wypowiedzi prof. Karola Modzelewskiego jeszcze z ubiegłego roku