czwartek, 30 września 2010

Pokazać Kosmos - czym?

Obserwatorium im. Mikołaja Kopernika
View more presentations from JacekKupras.
Dorobiliłem się obserwatorium ... w Sketchup'ie. Nie jest to może Obserwatorium Leonarda ani tym bardziej MOA. Ale podoba mi się:) Dzisiaj "nowymi szatami króla" powitał mnie Slooh:
Jeszcze do końca nie wiem, co kryje się za słowem "free" - przekonam się może za jakieś dwie godziny. W trakcie ostatniej promocji "free" oznaczało bodajże jedną misję tygodniowo. Czy teraz będzie lepiej? Zobaczymy. Nawiązując jednak do tytułu posta - teoretycznie narzędzi do pokazania kosmosu jest dużo. Weźmy chociażby te wszystkie edukacyjne witryny, o których wspomniałem w podsumowaniu konferencji w IMAX'ie. Niestety, pochodzą one z zupełnie innego kręgu edukacyjnego co może powodować problemy. Pierwszym z nich jest brak umocowania ich w polskiej podstawie programowej nauczania. Jakoś tak nikomu nie przyszło na myśl, że przykładowo zdjęcia z kosmicznych obserwatoriów mogą być świetnym materiałem wyjściowym do zajęć z informatyki, stając się tworzywem do obróbki w programach graficznych czy materiałem wyjściowym do nauki tworzenia prezentacji. O tym, że Kosmos pokazany chociażby przez teleskop Hubble'a może być inspiracją do zajęć plastycznych już nie wspomnę. Ten brak umocowania w programie powoduje, że nauczyciel chcący te narzędzia wdrożyć w praktyce szkolnej musi sobie odpowiedzieć na pytanie kiedy i jak, aby się wyrobić z miłościwie nam panującym programem. Drugim problemem związanym z tymi materiałami jest ich anglojęzyczność. Amerykańskie materiały z reguły zawierają pomysły na projekty edukacyjne dla uczniów których integralnymi elementami są karty pracy które w tym przypadku należy przetłumaczyć. A to znów wymaga czasu. Problem trzeci - Amerykanie są z reguły pragmatyczni. Ich "kosmiczne" materiały edukacyjne służą przede wszystkim kształceniu kompetencji kluczowych. Bardzo mocno widać to na filmie, który zamieściłem w ostatnim poście: wyrabianie umiejętności pracy zespołowej, trening myślenia systemowego, umiejętność posługiwania się regułą zamkniętego świata, kształcenie pewności siebie w wystąpieniach publicznych - wszystko to tam jest.
Jaką kolejność zatem ruchów przyjąć przy selekcji "kosmicznych" materiałów edukacyjnych? Wszystko zależy co i po co jest nam potrzebne. Dla, powiedzmy, nauczyciela fizyki na poziomie liceum podstawą mogą być tłumaczenia i ćwiczenia znajdujące się na Eu-Hou. Materiały które się tam znajdują korespondują z podstawą programową, zostały również zredagowane przez lub pod nadzorem profesjonalistów, co gwarantuje ich poprawność merytoryczną. Niestety, są one przygotowane przede wszystkim pod kątem nauczycieli fizyki posiadających z definicji (?) odpowiednie przygotowanie merytoryczne i znających (?) strukturę procesu dydaktycznego (o ile rzecz jasna pęd żeby się wyrobić z programem takowym procesem możemy nazwać).
Co jednak w przypadku edukacji na poziomie pierwszych lat gimnazjum lub edukacji nieformalnej czy domowej, gdzie człowiek nie dysponuje odpowiednim aparatem pojęciowym chociażby ze względu na to że nie jest fizykiem? Dla mnie podstawą była Celestia, ze względu na świetne scenariusze zajęć. Zostały one zredagowane tak, że do ich przerobienia wystarczy umiejętność czytania ze zrozumieniem;) Rzecz jasna po angielsku - niestety (ze względu nie istnienie kart pracy). Na drugim miejscu postawiłbym materiały stworzone przez Astronomical Society of the Pacific przygotowane pod kątem Międzynarodowego Roku Astronomii 2009. Bawiłem się nimi w ubiegłym roku - podsumowanie jest tu. Wypada tu wspomnieć, że mogą być one pomocą nawet dla osób nie znających angielskiego - wszystko za sprawą towarzyszących im filmów pokazujących kluczowe ćwiczenia do wykonania. Skoro o Międzynarodowym Roku Astronomii już mowa - wśród licznych materiałów edukacyjnych są również prezentacje. Już samo tłumaczenie każdej z nich może być materiałem na edukacyjny projekt, taki chociażby Międzynarodowa Noc z Księżycem której zorganizowanie podsunęliśmy Muzeum Górnośląskiemu.
Punkt trzeci do polecenia, to społecznościowe projekty naukowe. Część z nich, wchodząca w skład platformy Zooniverse, została "spolszczona" dzięki staraniom EuHou, innymi wartymi polecenia są Globe at Night, czy Great World Wide Star Count, którego kolejna edycja już niebawem.
Astronautyka - jeżeli chodzi o portale, to "the best of is" astro4you. Praktycznie każda misja jest na nim komentowana na bieżąco. Zaś jeśli chodzi o zabawy własnymi rękami - rakietę relatywnie tanio wystrzelić sobie może każdy. W "wirtualnego astronautę" możemy pobawić się tu. Bardzo fajny program dotyczący stacji ISS Esa przyśle nam, a jakże, za darmo. No i rzecz jasna jest Orbiter - wszechobecny na tym blogu;)

środa, 29 września 2010

Pokazać Kosmos - jak?

Po prostu obejrzyjcie ten film, zwracając uwagę na formę prowadzenia zajęć:

Nieco się różni od tej, do której przywykliśmy. Co z resztą mnie nie dziwi, w końcu to MIT.
Nieco inną receptę na pokazanie kosmosu ma Astronomical Society of the Pacific:
Równie dobrą, moim zdaniem a co najważniejsze wzbogaconą o świetnie przygotowane materiały edukacyjne

niedziela, 26 września 2010

Pokazać Kosmos - po co?

Dlaczego na nocnym niebie nie dostrzeżemy Saturna? Bo jest zbyt blisko Słońca, co wyraźnie pokazuje powyższa grafika wygenerowana Orbiterem przestawionym w tryb planetarium.
Uzupełniam sobie jeszcze notatki z ostatniego tygodnia. Na stronach Muzeum Górnośląskiego pojawił się fotoreportaż z "Księżycowej Nocy". Naprawdę fajny. Przede wszystkim zdjęcia są o wiele lepsze niż nasze. Druga sprawa - są w nim fotografie których nam brakowało, mam tu na myśli chociażby zdjęcia z wykładów Marka Rysia (Księżyc w kulturze) oraz Agnieszki Bartkow (Motywy lunarne w sztuce).
Pora teraz na Konferencję w IMAX'ie. Pan Leszek rozpoczynając swój wykład krótko wspomniał o roli marzeń. Dosłownie jedno zdanie, które chyba by mi umknęło gdyby nie fakt, że bardzo ciekawy tekst o tym, jak marzenia mogą wpłynąć na karierę zawodową czytałem kiedyś u Bruce'a Irvinga. Twierdzi w nim on, że został inżynierem optykiem właśnie dzięki dziecięcym marzeniom o byciu astronautą. To właśnie one ukształtowały jego zainteresowania naukami ścisłymi. Próbuję właśnie odnaleźć ten tekst (po drodze trafiając na Optics for kids) - niestety bezskutecznie, niech zatem będzie krótka wzmianka o Hickamie, oraz to. Kolejna sprawa to projekty społecznościowe. Platforma Zooniverse to tak naprawdę "wierzchołek góry lodowej". Prócz szerzej znanych w Polsce Globe at night, Great World Wide Star Count, czy projektów z grupy BOINC, składają się na nią dziesiątki innych projektów. Jest zatem w czym wybierać - dla pamięci swoją krótką listę zawierającą niektóre z nich dałem tu. Jeden z nich - Great World Wide Star Count rozpocznie się niebawem, 29 października i potrwa do 12 listopada. Krótki opis tego projektu jest tutaj - proponuję zwrócić uwagę jak wiele jest wśród celów dydaktycznych "niekosmicznych" treści.
Przy okazji przypomina mi się jeden z pierwszych, "orbiterowych" postów który powstał z okazji Globe at night. Bawiłem się wówczas z synem w stworzenie symulacji towarzyszącej temu społecznościowemu projektowi. Od tego czasu minęły przeszło dwa lata. Czy udało mi się potomka zainteresować astronomią czy astronautyką? Chyba nie, lecz dzięki pomocy mi w zabawach rozmaitym "kosmicznym" oprogramowaniem nauczył się na tyle sprawnie obrabiać grafikę że samodzielnie potrafi modyfikować tekstury samolotów w swoim ulubionym symulatorze, "liznęliśmy" trochę podstaw programowania, pojawiło się zainteresowanie modelowaniem 3D, nie miałem też nigdy problemów z nadużywaniem przez potomka kretyńskich gier (uważa je za nudne). Myślę również, że jeżeli w programie fizyki obowiązującym w pierwszej klasie gimnazjum trafimy na jakieś mniej zrozumiałe partie to będziemy w stanie znaleźć symulację ułatwiającą zrozumienie sprawiających kłopot kwestii.
To chyba wszystko, jeżeli chodzi o ubiegły tydzień.

piątek, 24 września 2010

Po wizycie w IMAX'ie.

Przedwczoraj miałem przyjemność uczestniczyć w konferencji dla nauczycieli połączonej z projekcją filmu Hubble 3d zorganizowanej wspólnie przez IMAX, portal Astronomia.pl oraz Hands on Universe Polska. Zależało mi na tym głównie ze względu na panów Lecha Mankiewicza oraz Jana Pomiernego, prowadzących wykład o astronomii edukacyjnej oraz warsztaty na których demonstrowano wykonanie prostego spektroskopu. Ogólne wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. Fakt - ze wszystkimi zagadnieniami poruszanymi na wykładzie można zapoznać się na EuHou. Trzeba jednak pamiętać, że "żywa" prezentacja to zupełnie coś innego niż przeglądanie nawet najlepiej prowadzonej internetowej strony. Można się osobiście przekonać, jak w praktyce sprawdzają się pewne pomysły - w tym konkretnie przypadku mam na myśli warsztat poświęcony wykonaniu prostego spektroskopu. Niestety, materiały dydaktyczne które nam wręczono przed rozpoczęciem konferencji były, delikatnie mówiąc dość skromne. Ograniczyły się one do ulotek prezentujących edukacyjną ofertę IMAX'u. Ponieważ jednak w trakcie konferencji trochę notowałem, powstała z tego prezentacja, którą zamieszczam poniżej. Zawiera one w większości powiązane z grafikami linki do stron omawianych w trakcie wykładu oraz kilka własnych pomysłów. Najlepiej ogląda się ją w trybie pełnoekranowym.
Konferencja towarzysząca filmowi Hubble 3D
View more presentations from JacekKupras.
Jeszcze na koniec - przed konferencją rozdawano również ulotki zachęcające do skorzystania z zajęć organizowanych przez stowarzyszenie "Z Nauką w Przyszłość" z Katowic. Organizacja ta prowadzi szereg warsztatów dla różnych grup wiekowych, poczynając od przedszkolaków na maturzystach kończąc. Więcej informacji można znaleźć na stronie należącej do Pałacu Młodzieży w Katowicach, gdzie mieści się pracownia fizyczno-chemiczna prowadzona przez stowarzyszenie. Warto odwiedzić również portal "To tylko fizyka" stworzony przez Marka Pawłowskiego:
To właśnie widoczny powyżej film został odtworzony tuż przed rozpoczęciem konferencji.

wtorek, 21 września 2010

Zanim odwiedzimy Hubble'a z IMAXEM ...

... jeszcze trochę zdjęć z Księżycowej nocy:
Nie udało mi się wprawdzie jeszcze uzupełnić fotografii tak, by oddawały całość imprezy, zdecydowałem się jednak umieścić na blogu to co mam. Jak zwykle zachęcam, aby prezentację oglądać na pełnym ekranie. Do Muzeum, jak dobrze pójdzie wrócimy 16 października. Będzie to w pewnym sensie powtórka z Sarkofagów. W pewnym sensie - bowiem być może uda nam się do tego coś wrzucić z ostatniego Jones'a. Potem, jak dobrze pójdzie, 18 listopada Łódki, oraz 11 grudnia, jak dobrze pójdzie któraś z egipskich gier (ale chłop tego zebrał!). A jeśli pójdzie źle? To nie będziemy się przejmować, gdyż życie toczy się dalej:), my zaś wsiąkamy w gimnazjum co raz bardziej. W międzyczasie zachęcam do zapoznania się z ofertą edukacyjną Muzeum:
W środę czeka mnie spotkanie z Hubble'm. Potem troszeczkę rozmów o dzieciakach bez twarzy, konkretnie zaś o metodyce ich kształcenia. Na koniec zaś odchudzanie - nie siebie, tylko bloga:) Ponieważ zaś odchudzanie może trochę potrwać, idąc za radą Bruce'a polecam Carnival of Space nr. 170, od siebie zaś dorzucam bloga "Wiewióry" oraz znalezioną wczoraj bardzo ciekawą stronę poświęconą edukacyjnym inspiracjom związanym z Teleskopem Hubble'a, którą znalazłem za pośrednictwem IMAX'u.

niedziela, 19 września 2010

Po księżycowej nocce ...

No to wczorajszą imprezę mamy za sobą:) Gdy tylko dotrą do nas wszystkie zdjęcia, postaramy się spiąć je w prezentację, którą umieszczę w tym poście. Niestety, te którymi dysponuję teraz nie są w pełni reprezentatywne. Brakuje w nich przede wszystkim zdjęć z malowania piaskiem, mało jest również materiałów poświęconych wykładom - a były one naprawdę ciekawe. Tymczasem mam pewien bonus. Powyższa grafika jest zaproszeniem do odwiedzenia portalu Observing With NASA. Za jego pośrednictwem otrzymujemy darmowy dostęp do widocznych powyżej zautomatyzowanych teleskopów, umożliwiających wykonanie zdjęć Księżyca takich jak to widoczne powyżej. Więcej o tym projekcie można przeczytać na stronach EuHou.
Jeszcze dla przypomnienia: Międzynarodowej Nocy z Księżycem poświęcone były w zasadzie wszystkie ostatnie posty. Można w nich znaleźć linki do różnych "księżycowych" ciekawostek, galerii czy prezentacji. Najważniejsze - poświęcona Księżycowi prezentacja, która była wyświetlana na panelach dotykowych znajduje się tutaj, natomiast linki do prezentacji poświęconych Orbiterowi, Celestii, oraz Scratchowi znajdują się w podsumowaniu Roku Astronomii 2009.
Dziś rano, przy przesyłaniu grafik Blogger poinformował mnie radośnie, że "dobiłem" do limitu 1024MB przestrzeni dyskowej, którą mogę wykorzystać. Tak się składa, że od początku traktowaliśmy bloga bardziej jako bazę danych, gdzie gromadziliśmy notatki dotyczące różnych edukacyjnych pomysłów, niż jako "pamiętnik". Stąd między innymi taka ilość grafik - pomyślanych jako materiał do późniejszego wykorzystania. Siłą jednak rzeczy, jak to w przypadku bloga bywa, znalazły się w nim również "pamiętnikowe" wpisy. Czy zatem brać się za reedycję już zgromadzonych notatek i grafik, czy może otwierać nową stronę - tę zaś zachować bez poprawek? Sam tego jeszcze nie wiem.

piątek, 17 września 2010

Jadą goście ...

... a ja sobie posta skrobię;) Faktycznie, będziemy mieć gości w sobotę co mnie cieszy, są to bowiem ludzie związani z edukacją domową. Tata i dwóch synów. Jeżeli będą odpowiednio wcześnie, to może uda nam się jeszcze nieco rozbudować Księżycową Nockę. Zobaczymy. Na pewno za to uda nam się powymieniać trochę doświadczeń. Tymczasem nocka się zbliża, a wraz z nią rośnie liczba współorganizatorów projektu:Idąc zaś ich śladem, na stronie DiscoveryNews znalazłem informację o pracach zespołu James'a Heada z Brown University. Ot, ciekawostka - analizując wyniki dostarczone przez LRO Head i jego koledzy naliczyli oni na powierzchni Księżyca 5158 kraterów o średnicy większej niż 20 kilometrów. Doszli również do wniosku, że najsilniejsze bombardowanie miało miejsce przed 3.8 miliardem lat, zaś najstarszym kraterem uderzeniowym jest Basen Biegun Południowy - Aitken. Jak wspomniałem - ciekawostka. Natomiast o wiele ciekawsze są materiały wchodzące w skład kursu, który prowadzi Head na swojej uczelni. Znajdują się wśród nich poświęcona Ziemi pozycja Earth's Dynamic Systems, oraz Exploring The Planets. Gorąco polecam obie - zwłaszcza że są on-line. Ciekawie jest również na Beyond Astronomy, który tak trochę w ostatniej chwili pojawił się wśród organizatorów IoMn. Pojawiły się na nim następujące pozycje: Postcards from the Edge of the Universe, będąca antologią najlepszych tekstów z Cosmic Diary oraz From Stone Age to Space Age, będącą podsumowaniem projektu Heritages Sites of Astronomy and Archaeoastronomy. Ogółem liczący sobie 42.8 MB pdf który właśnie sobie ściągam i któremu ten post zawdzięcza etykietkę Archeologia. Ukazał się również raport podsumowujący Międzynarodowy Rok Astronomii 2009. Bagatelka, 1336 stron ważących prawie 92MB. Streszczając, organizatorzy Roku dowodzą w nim, że w tej imprezie wzięło udział 815 milionów ludzi z 148 państw. No tak, w końcu przykładowo w Sopotni Wielkiej na spotkania waliły rzesze, i to od lat;)

wtorek, 14 września 2010

Co, gdzie, kiedy - czyli co z tym Księżycem.

Jest już wzmianka na stronie Muzeum Górnośląskiego o Międzynarodowej Nocy z Księżycem. Blok zajęć od 11.30 do 22.00 przewiduje między innymi konkursy, quizy, zajęcia plastyczne dla dzieci, prezentacje programów komputerowych umożliwiajacych podróż po Kosmosie. Będzie także wykład astrofizyka, pana dr Jerzego Kuczyńskiego z Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Chorzowie " Księżyc - satelita ziemi" oraz wykład p. Agnieszki Bartków "Motywy lunarne w sztuce" i p. Marka Rysia "Księżyc w kulturze".
Tak przy okazji, dzisiaj tj. 14 września 2010 obchodzimy 14 rocznicę ślubu. Wszystkiego dobrego Jacku. Teraz wracam do pracy... polskie znaki poprawię w domu.

poniedziałek, 13 września 2010

W pigułce ...

Wow, nawet w widoku z webkamerki znajdującej się w wyposażeniu australijskiego Slooha tamtejsze niebo prezentuje się wyśmienicie. Niestety, chwilowo z obserwacji nici. Powód? Pogoda. Podobnie nieciekawie zapowiada się sobota: "cloudy". Jeżeli jednak coś się odmieni, to obserwacje Księżyca przy pomocy tego teleskopu będą możliwe w godzinach: 11.10-11.45; 13.35; 14.15; 15.25; 16.15; 16.35. Wszystko to przy założeniu, że plany obserwacyjne ze strony Reservations pokrywają się z planami obserwacyjnymi na stronie głównej, które z reguły są publikowane z parogodzinnym wyprzedzeniem. Będziemy się mogli zresztą o tym przekonać w środę, w trakcie testów. Obraz Księżyca z australijskiego teleskopu ma być wówczas transmitowany od godziny 11.10 do 11.35, potem zaś o 12.40. Pogoda na środę ma być niestety również zła. No, zobaczymy. Jedynie jutro jest "clear", zaś pierwsza obserwacja Księżyca zaczyna się o 11.10 i trwa do 11.35.

Zaktualizowałem sobie prezentację, którą będziemy wykorzystywać w sobotę:
Powstała ona wprawdzie nie na potrzeby IoMN, lecz innego projektu - Galilean Nights, niemniej jest na tyle elastycznie skonstruowana, że nadaje się do prowadzenia praktycznie dowolnych zajęć poświęconych Księżycowi. Ponieważ moje tłumaczenie jest dość swobodne, zamieszczam adres oryginału. Przypomnę również, że zasady dotyczące wykorzystania materiałów powstałych na potrzeby Międzynarodowego Roku Astronomii zostały opisane tu. Na zakończenie dwie strony: polska oraz amerykańska poświęcona misji Apollo 11. Obie zawierają dokładnie to co trzeba, ani więcej ani mniej.

niedziela, 12 września 2010

Zwierciadło Twardowskiego ...

Ten filmowy, diabelski, poprzedni post to nie przypadek. Tak się złożyło, że jakieś dwa dni temu rozmawiałem ze znajomym, który podobnie jak my organizuje u siebie "księżycową noc". Pochwalił mi się, że między innymi zahaczą o postać Pana Twardowskiego. Ja zaś, z pewnym zawstydzeniem, uzmysłowiłem sobie, że jakoś tak ten temat zupełnie mi umknął. Oj, tak to już bywa, gdy człowiek włócząc się po zagranicznych serwerach zapomni trochę o swoich korzeniach. By zatem, chociaż trochę nadrobić zaległości - widoczne obok lustro istnieje naprawdę. Stanowiło ono własność, a jakże, czarnoksiężnika Jana Twardowskiego, postaci autentycznej, żyjącej w XVIw.: "Tenże miał rzeczywiście istnieć i wywołać ducha zmarłej Barbary Radziwiłłówny.
Z drugiej strony podejrzewa się, iż w rzeczywistości Jan Twardowski był Niemcem. Studiował w Wittenberdze najprawdopodobniej magię (która w tych czasach była nauką równorzędną do wszystkich innych, a nawet stojącą ponad nimi). Przypuszczalnie naprawdę nazywał się Laurentius Dhur, z łaciny Durentius, co oznacza tyle co "twardy". Stąd zapewne pojawiło się jego spolszczone nazwisko.
Jan Twardowski pozostawił po sobie dwie księgi, pracę o magii oraz encyklopedię nauk, z których żadna jednak nie przetrwała do dnia dzisiejszego. Przedmiotem utożsamianym z postacią Twardowskiego jest zwierciadło magiczne tzw. Lustro Twardowskiego przechowywane w zakrystii kościoła parafialnego w Węgrowie.
" Tyle Wikipedia, ja zaś zachęcam do odwiedzenia strony Michała Kurca, gdzie o zwierciadle napisano całkiem sporo. Jak mogę się tam dowiedzieć, historyczny Twardowski najprawdopodobniej został zamordowany przez ludzi wynajętych przez Mniszchów, dworzan Zygmunta Augusta. Jego śmierć wiązała się najpewniej z tym że Mniszchowie uznali jego wiedzę o ich dworskiej intrydze osnutej wokół Barbary Giżanki za zbyt niebezpieczną.
Wracając jednak do Twardowskiego mitycznego - legendy o nim spróbował uporządkować Józef Ignacy Kraszewski. Jego "Mistrza Twardowskiego" możemy przeczytać tu.

Coś na niedzielę ...:)

Konfrontacja człowieka z szatanem, który go wcześniej zwiódł. Zabawnie obejrzeć powyższy fragment ze zrealizowanego w 1936r. filmu Mistrz Twardowski. Ta charakterystyczna maniera przedwojennych, polskich filmów ... Pomyślałem sobie, że ciekawie byłoby ją zestawić z analogiczną sceną z innego filmu:

środa, 8 września 2010

I jeszcze to ...

Od razu widać, czemu Księżyc jest w niewidoczny w nowiu. Nie ma innej opcji, skoro znajduje się pomiędzy nami a Słońcem, które aktualnie oświetla niewidoczną jego stronę. Prócz majstrowania przy konfiguracji Orbitera odświeżam sobie jeszcze znajomość portalu GoogleMoon:No i proszę, są nowości:
Tylko czemu nie ma głosu? W 'Zebrze z klasą" jak sprawdziłem to głos jest:))))))))) Jak sprawdziłem, działa również webcast o tym jak fotografować Księżyc, chyba zatem mamy problem na YouTube. Myślę, że do środy się wyjaśni. Przy okazji, Harrison Schmitt, który rozpoczyna powyższą prezentację był jedynym profesjonalnym geologiem, który wszedł w skład załóg misji programu Apollo. Dowiedziałem się o tym przypadkiem, pracując nad poświęconą Księżycowi prezentacją którą będziemy wykorzystywać w Muzeum w przyszłą sobotę. Schmitt miał lecieć Apollem 18 - lecz gdy obcięto budżet programu przesunięto go do załogi "oczko niżej". Miał chłop szczęście - właśnie ze względu na swoje geologiczne kwalifikacje. Próbowałem znaleźć jego stronę - oczywiście jest wymieniany w różnych miejscach w Internecie, lecz na jego własne jakoś nie dotarłem. Znalazłem za to na stronie MIT ten oto film:
Długi, zatem na jego obejrzenie dajmy sobie może czas do przyszłej środy nie zamęczając się w międzyczasie nadmiernym pisaniem. No i na koniec:Na mapce obchodów IoMN pojawiła się "szpilka" oznaczająca naszą imprezę. Wiadomo zatem wszem i wobec gdzie nas szukać:) Chwilowo jesteśmy jedyni w Polsce, lecz mam nadzieję że wkrótce się to zmieni. Głupio by było, tak samemu ...

wtorek, 7 września 2010

Bez Ruskich ani rusz;)

Wczoraj Orbiter, dziś odświeżyłem sobie Celestię, czego efektem jest grafika i animacja przedstawiająca koniec "pierwszej" Ziemi oraz Orfeusza:
Adaptacja poświęconej Księżycowi prezentacji w zasadzie gotowa:
Brakuje mi jeszcze tylko "Ruskich", bo bez nich ani rusz;)

niedziela, 5 września 2010

Orbiter InOMN?

Orbiter InOMN? Właściwie czemu nie. Muszę się jednak wcześniej uporać z konfiguracją. Jak to szło? Ten link dla przypomnienia, a potem:
  • trzeba będzie dokonać aktualizacji manuala
  • mapy na razie mogą pozostać bez zmian, choć nieco różnią się już względem swoich oryginałów
  • AMSO na razie nieruszone. To w zasadzie najważniejszy, księżycowy dodatek. Nie wiem jednak, czy zabaw z nim nie przełożę na przyszły rok.
  • oprócz dodatków rekomendowanych doszła jeszcze lista dodatków kompatybilnych z najnowszą wersją Orbitera
Reszta chwilowo pozostaje bez zmian. Sięgam sobie jeszcze do World Winda: Gdy dobrze nim się pokręci, potrafi wygenerować widoki jak ten powyżej, przedstawiający trochę przesadzony, trójwymiarowy krater Tycho. By poznać jego szerokość sięgam po atlas: Jak widać jest tych "księżycowych" programów całkiem sporo.

Zamiast Chromoskopu?

Powyżej widać Księżyc, po jego zaś lewej stronie jaśnieje gwiazdozbiór Oriona. Widoczny u góry tarczy Księżyca okrągły, czarny krater to Platon - na tyle charakterystyczny, że dość łatwo jest go dostrzec już przez niewielką lornetkę.
Troszeczkę mnie dziwi, dlaczego organizatorzy InOMN nie umieścili jego oznaczenia na swojej mapce. Cóż - ich sprawa. Obie grafiki wygenerowałem sobie przy pomocy Orbitera, którego najnowszą wersję ściągałem sobie wczoraj. Jak to dr. Schweiger ma w swoim zwyczaju, wersja ta jest "dogrywką" - zawiera korekty do Orbitera 2010, który na naszym blogu zawitał w lipcu. Widok rozgwieżdżonego nieba to nie wszystko, co najnowsza wersja umie. Czy pamiętacie Chromoskop? Dla przypomnienia, jest to portal umożliwiający wyświetlenie widoku nieba w różnych pasmach widma: Na powyższej grafice uchwyciłem Oriona w świetle widzialnym widokami w pozostałych pasmach można poeksperymentować klikając tu. A teraz zwróćcie uwagę na grafikę obok. Najlepiej jest ją powiększyć. Przedstawia ona okienko Orbitera umożliwiające konfigurację wyświetlanego obrazu. Rozwinięta lista pokazuje obrazy nieba w różnych pasmach widma, jakie możemy sobie wybrać do kosmicznych podróży. Nie ma wprawdzie możliwości płynnych przejść, jak to ma miejsce w Chromoskopie. Uwzględniając jednak fakt, że lista ta może być rozbudowana o nowe pozycje, które znając życie pojawią się za jakiś czas na Orbithangarze, wygląda na to że mój ulubiony symulator od Chromoskopu wcale gorszy nie jest. Kto wie, być może niebawem da się odbywać w Orbiterze podróże podobne do tych z Celestii, gdzie jak dobrze poszukamy możemy się nagle znaleźć wśród gwiazdozbiorów kreślonych ręką samego Heweliusza? Sprawdzę to wkrótce, a tymczasem fragment z jego Selenografii:
W sam raz by pamiętać, że "księżycowa noc" niebawem.

piątek, 3 września 2010

Co nowego z "księżycową nocą"?

Ech, znów nic z przerwy w pisaniu. A wszystko za sprawą maila którego dziś otrzymałem oraz pewnego adresu znalezionego w sieci. Lecz może po kolei. Powyższe zdjęcie wykonała załoga misji Apollo 10, znalazłem je zaś w serwisie NASA Images, nie bez pewnej inspiracji ze strony Flying Singera, który na swoim blogu właśnie opisuje opublikowaną przez NASA kolekcję zdjęć historycznych poświęconych podbojowi kosmosu. Kolejny temat może zainteresuje tych, którzy nie załapali się na Skyquest. Widoczne powyżej logo towarzyszy konkursowi pod hasłem "What is the future of human space exploration and why is it important" zorganizowanemu w ramach IAA Humans in Space Symposium. Konkurs jest adresowany do młodzieży w wieku 10-17 lat. Aby do niego przystąpić, należy do 13 października przesłać drogą elektroniczną pracę plastyczną nawiązującą treścią do tematu konkursu. Może być to praca plastyczna, poezja, proza, praca muzyczna, video, animacja - najlepiej poczytać o tym bezpośrednio tutaj. Jak bardzo mogą być to różnorodne prace, niech świadczy poniższe zestawienie prac wykonanych w podobnym (choć dla nieco starszej grupy wiekowej) konkursie Nasa Art Contest :
Powyższa praca zdobyła główną nagrodę w kategorii wideo, poniższy model zajął drugie miejsce: Ten zaś obraz uzyskał drugie miejsce w ubiegłorocznej edycji tego konkursu:Tyle, jeżeli chodzi o konkursy organizowane przez NASA. Wracając jeszcze do zawartości maila - Astronomowie bez granic rozpoczęli projekt Moon and culture. Do 23 września można również przesyłać zdjęcia Księżyca do trwającego konkursu Moon Photo Contest. W chwili pisania tego tekstu nadesłano 77 zdjęć, wykonanych zarówno przez doświadczonych jak i początkujących "astrofotoamatorów". Poniżej zamieszczam jedno z nich, przedstawiające Claviusa:
No i na koniec - część z organizacji biorących udział w InOMN planuje transmisje na żywo w Internecie. Niektóre z nich znajdują się na tej liście. Na widocznej powyżej grafice uchwyciłem slajd z webcastu poświęconego fotografowaniu Księżyca. Towarzyszyła mu prezentacja MyMoon_day.ppt. Nie udało mi się jej znaleźć, za to przypomniałem sobie o prezentacji Księżyc w klasie znajdującej się na stronie EuHou. Osobiście liczę, że wśród prowadzących transmisje internetowe będzie Gianluca Masi i jego Virtual Telescope.
Pamiętam, jak dał czadu w kwietniu. U góry zamieszczam jedno ze zdjęć wykonane w trakcie prowadzonego przez niego na żywo pokazu - fajna by była powtórka:) Przyglądam się jeszcze aktualnej mapie obchodów InOMN.
Najwięcej organizacji rzecz jasna ze Stanów. Są to głównie kluby skupione w sieci Night Sky Network. Zastanawia skupisko w Ameryce Południowej - jakaś sieć? Jeszcze nie wiem. Aby dołączyć do powyższej mapy własne wydarzenie należy wypełnić formularz znajdujący się na tej stronie. To chyba wszystko. W tej chwili pracuję sobie nad prezentacją oraz symulacjami realizowanymi przez nas wspólnie z Muzeum Górnośląskim. Warto pamiętać, że można posłużyć się tutaj gotowymi wzorami przygotowanymi przez organizatorów - ja jednak wolę jedną z prezentacji stworzonych w ramach innego projektu - Galilean Nights:
Posiada ona przejrzystą strukturę, którą idealnie nadaje się do modyfikacji. Warto również pamiętać, że prezentacje dostępne w ramach projektu Beyond 2009 objęte są licencjami umożliwiającymi ich modyfikacje i wykorzystanie do własnych celów.

czwartek, 2 września 2010

Czym jest edukacja?

Mamy za sobą dwa dni nowej szkoły u Pawła. Za wcześnie jeszcze na spostrzeżenia. Ciekaw jestem, jak ułożą się nam relacje z nauczycielami i odrobinę obawiam się trochę jak na mój gust przeładowanego programu. Tymczasem otrzymałem od Zbyszka list na tyle ciekawy, że postanowiłem złamać swoją obietnicę niepisania "do dziesiątego". List ten jest efektem pewnych naszych dyskusji o edukacji. Poniżej zamieszczam kluczowy moim zdaniem jego fragment:
"Zaczynamy nowy rok szkolny w Regionie. Dwa ostatnie lata homeschoolingu z własnymi dziećmi i pracy jako nauczyciele jęz. angielskiego i plastyki (też egzaminatorzy homeschoolersów) w szkole Montessori u Marcina i Oli Sawickich zmieniło nasze podejście do życia w ogóle, a więc też i do pracy zawodowej.
Od kilkunastu lat zajmujemy się edukacją (homeschooling, Montessori, obozy międzykulturowe, oraz angielski w naszej małej, rodzinnej szkole językowej), ale dopiero teraz, po latach doświadczeń, możemy dać nazwę pewnym rzeczom czy procesom, które i tak realizowaliśmy latami, ale bardziej intuicyjnie niż świadomie.

Jak rozumiemy edukację:
  • Edukacja to relacja człowieka z człowiekiem – ucznia, nauczyciela, rodzica w obrębie grupy, społeczności czy w kontaktach indywidualnych.
  • to iskrzenie miłości, pasji i zadziwienie tajemnicą świata.
  • to kształcenie wyobraźni, kreatywności i przygotowanie dziecka do daru z samego siebie dla innych.
  • to naturalność bycia, bez sztucznie nadmuchanej reklamy i udawania czegokolwiek.
  • to wymiana – umiejętność dzielenia się tym, co umiemy najlepiej.
Wyścigi nas przestały interesować – zniewalają. Edukacja to życie, pasja i nieustanny dar dla innych – i to nas kręci. Wiele doświadczeń dało nam organizowanie letnich obozów z edukacji alternatywnej. Na takich obozach prócz angielskiego prowadzone są warsztaty z plastyki, muzyki, chemii, astronomii czy psychologii. Najlepsze jednak są spotkania z ludźmi, z rodzinami. Wszyscy się mogą nawzajem inspirować i tak się dzieje. Sami się mnóstwo uczymy na tych obozach i cieszymy się jak rodziny nawiązują ze sobą kontakty. Zadziwia nas samych jak ludzie z różnych kultur czy wyznań dogadują się i tworzą coś dobrego. Dla nas to wielka radość być częścią tego procesu."
A jak to będzie u nas? Gimnazjum publiczne to przelewki nie są;) Pociechę stanowi fakt, że są to Salezjanie. Przy okazji, ciekaw też jestem, jak sprawdzi się Borysom ich tegoroczny "niepubliczny" pomysł przyjmowania uczniów z innych miast na 7-14 dniowe warsztaty językowe połączone z pobytem w ich domu. W naszym przypadku był to eksperyment udany. Chętni do jego powtórzenia informacji mogą szukać tu.

środa, 1 września 2010

Patrząc wstecz ...

Przed chwilą zainstalowałem Microsoft Visual C++. Na jutro pozostawiam sobie Daemon-Tools oraz być może Freenet. Temat materiałów przydatnych do przygotowania Nocy z Księżycem zamknąłem ostatnim postem. Mogę sobie zatem chwilowo odpuścić pisanie. Zerkam sobie jeszcze z ciekawości na SkyQuest. Aktualnie bierze w tym konkursie udział 43 uczestników. Linkuję sobie wpis o Księżycu oraz pierwsze z podsumowań ocen. Na pierwszym miejscu jest mattman12 - ten link prowadzi do jego tekstu o gwiazdach zmiennych. Konkurs ma jeszcze potrwać do 10 września.
Jeszcze, by były pod ręką, tworzę sobie mapę zawierającą hiperłącza do tematycznie powiązanych postów:
Na koniec zaś jeszcze przypominam sobie wstępny plan naszych zajęć w muzeum 18 września:
  • 11.30-16.00 - malowanie piaskiem kosmicznych krajobrazów
  • 16:00-17:00 - Księżyc w sztuce
  • 17:00-19:00 - zajęcia plastyczne
  • 17:00-18:00 - Księżyc w kulturze
  • 18 - pokazy oprogramowania służącego do prezentacji Księżyca.
  • gdzieś po 19 jeżeli pogoda pozwoli, obserwacje Księżyca, prowadzone przed gmachem biblioteki.
Kolejny wpis zrobię sobie gdzieś koło 10 września - a teraz pora iść spać;)