czwartek, 31 stycznia 2008

Explorer 1

Na swoim blogu Flying Singer przypomina, że dzisiaj przypada 50 rocznica wystrzelenia pierwszego amerykańskiego sztucznego satelity - Explorera 1. Był on odpowiedzią na radzieckiego Sputnika 1 wystrzelonego 4 października 1957. Obrazek, który zamieściłem pochodzi z Activity 7 – The Spacecraft of Celestia, Part 1
Właśnie umieściłem tłumaczenia wszystkich Activities na serwerze MediaFire pod adresem: http://www.mediafire.com/?artyxtv2vtw
Jest tego przeszło 22MB. Dlatego najlepiej zacząć od ściągnięcia wprowadzenia do Activities. Znajduje się ono pod adresem: http://www.mediafire.com/?amtyxnjm2j3
Pozostaje mi jeszcze wspomnieć, czym owe Activities są. Przede wszystkim zaczęło się od tego, że powstała Celestia. Ponieważ ten trójwymiarowy symulator kosmosu został napisany jako program o otwartym kodzie i dostępnej publicznie dokumentacji, z biegiem czasu powstała wokół niego spora społeczność ludzi, piszących własne rozszerzenia. Ich twórczość obejmuje modele 3d statków kosmicznych, zarówno tych istniejących naprawdę jak i fantastycznych, nowe tekstury planety, czy wręcz całe systemy planetarne.
Jednym z użytkowników programu był Frank Gregorio, nauczyciel nauk przyrodniczych w Manassas. Postanowił on stworzyć zestaw zajęć dla młodzieży, utrzymany w konwencji wirtualnych podróży po wszechświecie Celestii. I tak powstały Celestia Educational Activities.
Jak to działa: najpierw instalujesz pakiet zawierający odpowiednio zmodyfikowaną Celestię oraz jej rozszerzenia. Następnie wczytujesz scenariusz wybranej podróży. Jest to dokument w postaci pliku Worda, w którym znajdują się hiperłącza prowadzące nie do stron w Internecie, lecz do różnych miejsc w wirtualnej czasoprzestrzeni Celestii. Oprócz tego w scenariuszu znajdują się dokładne instrukcje co masz robić, oraz opis tego, co w danej chwili widzisz.
Na dzień dzisiejszy zostały stworzone scenariusze dziesięciu podróży:
1 i 2. Wszechświat
3. Wewnętrzny Układ Słoneczny
4. Zewnętrzny Układ Słoneczny
5. Terraformowanie Marsa
6. Życie i śmierć gwiazd
7. Statki kosmiczne: okolice Ziemi oraz Księżyca
8. Statki kosmiczne: na podbój Układu Słonecznego
9. Początki Ziemi oraz Księżyca
10. Poszukiwanie pozaziemskich cywilizacji.
Tyle na początek wystarczy. Wszystkie informacje na temat ściągnięcia i instalacji pakietu zawarłem we wprowadzeniu do Activities. Link do niego zamieściłem we wcześniejszej części tego posta.

środa, 30 stycznia 2008

Człowiek o smutnych oczach

Wczoraj podczas korekty posta dotyczącego zarządzania w rodzinie otrzymałam komentarz. Napisany on został w Portugalii przez niejakiego Davida Santosa. Mając link z ciekawości zerknęłam na jego bloga
Prowadzony jest w jego ojczystym języku, choć kilka wierszy zamieszczonych jest w języku angielskim. Blog został stworzony ku pamięci zamordowanej 9-cio letniej dziewczynki, Nurin Jaslin. Co ciekawe ma po kilkaset komentarzy do swoich postów. Postanowiłam więc, że napiszę do niego pytanie odnośnie treści jego bloga. Kim jest? Dlaczego wybrał taki temat? Z informacji jakie mogłam o nim uzyskać dowiedziałam się, że ma 50 lat, pracuje w branży edukacji, na Bloggerze jest od sierpnia 2006r, a jego stronę odwiedziło 63221 internautów.

wtorek, 29 stycznia 2008

Od czegoś trzeba zacząć

Jakże oczywiste w pracy wydaje się zarządzanie, delegowanie zadań
i wyznaczanie zakresu obowiązków.
W domu rodzinnym często kobieta jest „robotem” do wykonywania zadań. Wszystko stara się robić sama. Kathy zdobyte umiejętności i wiedzę
w firmie swojej mamy przeniosła na grunt rodzinny. Uświadomiła sobie, iż musi uporządkować i zaplanować nie tylko każdy dzień, lecz także całe życie. Weryfikując wiedzę zdobytą podczas pracy w firmie, starała się zadania i obowiązki domowe tak podzielić, by odpowiadały departamentom firmy. Wyodrębniła siedem departamentów: gospodarowanie czasem, posiłki, majątek ruchomy
i nieruchomy, zasoby pieniężne, specjalne przedsięwzięcia, członkowie rodziny i przyjaciele, własne potrzeby. W miarę potrzeb
i dorastających dzieci opis departamentów się zmieniał, choć departamenty zostały te same. Oto pierwszy z nich, o którym Kathy tak pisze: Gospodarowanie czasem - tzn. dbanie o to, by członkowie rodziny znaleźli się we właściwym miejscu o właściwym czasie z właściwym ekwipunkiem. Wspólnie z nimi układać harmonogram zajęć, prowadzić ogólny terminarz spraw do załatwienia i przypominać o odpowiednim wykorzystaniu własnego czasu”.

poniedziałek, 28 stycznia 2008

Papert

Gdy zobaczyłem posty Pawła i Doroty dotyczące Lego, moje myśli podążyły w stronę Seymour'a Paperta.
To właśnie jego książka, "Burze mózgów - dzieci i komputery" ukształtowała moje myślenie na temat tego, jak powinna wyglądać edukacja.
Papert jest jednym z pionierów badań nad sztuczną inteligencją. Dla mnie jednak jest on przede wszystkim twórcą języka Logo, który świetnie nadaje się do nauki programowania dla dzieci jako język pierwszego kontaktu z komputerem.
Papert napisał między innymi:
"Klasy szkolne uważam za sztuczne i nieefektywne warunki nauczania, które społeczeństwo było zmuszone wprowadzić, ponieważ mniej sformalizowane warunki zawiodły w pewnych uzasadnionych dziedzinach uczenia się, takich jak pisanie, ortografia czy szkolna matematyka. Wierzę, że obecność komputera umożliwi nam taką modyfikację warunków nauczania poza klasami, że duża część, jeśli nie cała wiedza szkolna, której obecnie próbuje się nauczać z takim trudem, wydatkami i z tak ograniczonym sukcesem, bęzie wchłaniana tak jak dziecko uczy się mówić, bezboleśnie, z powodzeniem i bez zorganizowanego nadzoru. Oczywiście stąd wynika, że szkoły, takie jakie teraz znamy, nie znajdą dla siebie miejsca w przyszłości. Ale to, czy szkoły przekształcą się w coś innego, żeby zaadaptować się w nowych warunkach, czy też zanikną i zostaną zastąpione czymś innym, pozostaje otwartym zagadnieniem.
Pozostaje mi jeszcze przypomnieć, że to właśnie Papert wniósł ogromny udział w powstanie serii klocków Lego Mindstorms.

Ten pierwszy raz

Wspomnienia, czym one są? Karmimy się nimi, pielęgnujemy
i rozpamiętujemy z łezką w oku. 13 czerwca ubiegłego roku Oleńka po raz pierwszy wystąpiła na deskach śląskiego Teatru Tańca. Cóż to było za widowisko. Koncert odbył się z okazji zakończenia roku szkolnego Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Bytomiu. Dumna
i wzruszona patrzyłam jak mała baletnica tańczy skomplikowane układy. Przyciemnione światła, ruch, muzyka i "różowe" tancerki. Po koncercie Oleńka otrzymała kwiaty i mały upominek. Teraz z utęsknieniem czekamy na następny występ, już bardziej doświadczonej małej baletnicy.

Urodziny LEGO


Dzisiaj swoje święto obchodzą klocki LEGO. Mają już 50 lat. Powstały w Danii w 1932 roku. Początkowo firma produkowała klocki drewniane. Dopiero potem zastąpił je plastik. Sposób łączenia klocków został opatentowany. Klocki te znane są na całym świecie. Cieszą nie tylko dzieci, ale i dorosłych. Uczą, bawią i kształtują młodych budowniczych. Najwspanialsze w nich jest to, że przy odrobinie wyobraźni można tworzyć finezyjne konstrukcje. Pawełek potrafi budować z nich niesamowite roboty, samoloty i .... Byle tylko mieć fantazję.

Sto lat z okazji urodzin.

Moja pasja - Lego


Jak mnie pamięć nie myli, gdy miałem 4 latka kupiłem sobie pierwszego Bionicla. Był to wojownik Toa o imieniu Tahu - robot ognia. Zauroczony tym Bioniclem kupowałem sobie następne. A nowe serie bardzo szybko się pojawiały. Teraz buduję z nich własne konstrukcje o przeróżnych wielkościach i kształtach.

niedziela, 27 stycznia 2008

Dziadkowie

Przy okazji urodzin Oleńki spotkaliśmy się z dziadkami. Przyjechała babcia i dziadziuś oraz druga babcia. Tego rodzaju spotkania "wykorzystywane" są także przez nas do tego, by uzyskać jak najwięcej informacji i historii z ich życia. Jedną z nich dołączyliśmy do naszego drzewa genealogicznego.
Kochajmy ich, bo świat bez nich byłby smutny, pusty i pozbawiony tej swoistej miłości jaką darzą swoje wnuki. Pytajmy o swe dziedzictwo, poznajmy naszą historię i korzenie, bo wraz z ich odejściem stracimy cząstkę siebie.

Celestia 1.5.0

No i mamy Celestię 1.5.0. Kolejna wersja po dwu latach. Fajnie. Informacja o tym znajduje się tutaj. Przy okazji pozwoliłem sobie odwiedzić stronę lidera projektu, Chrisa Laurella.
Oprócz tego, że jest świetnym programistą, jest również obieżyświatem i wspinaczem. Fotki z jego wędrówek można znaleźć między innymi tutaj, zaś miniaturkę jednej z nich pozwoliłem sobie zamieścić obok. Naprawdę warto obejrzeć.

sobota, 26 stycznia 2008

"Co się stało z naszą klasą ..."

Gdy Magda zaprosiła mnie do Naszej klasy to podszedłem do tego "z pewną nieśmiałością". Nie powiem, ludzie byli bardzo w porządku, lecz inne niefajne rzeczy się u mnie działy i okres podstawówki nie jest tym, co wspominam zbyt dobrze. A jednak ... Gdy dzisiaj odwiedziłem ten portal (którego ślamazarne działanie nie zachęca do zbyt częstych odwiedzin) znalazłem na nim zdjęcie z przed lat.
Dziwne uczucie, jakby monitor kompa stał się nagle oknem, przez które mogłem spojrzeć w czas. Wśród licznych przeprowadzek jakoś tak nie pozostało mi zbyt wiele pamiątek z tamtego okresu. Dlatego chowam to zdjęcie, jak ...

piątek, 25 stycznia 2008

A jednak chcą lecieć;)

Oryginalna grafika Księżyca, nieprawdaż? Pochodzi ona z NASA, zaś jej umieszczenie wynikło z lektury tekstu Posłowie patrzą w gwiazdy zamieszczonego w internetowej wersji Metra.
Pod koniec postu Marzenia napierniczałem się odrobinę z VRP Księżycowej, tymczasem wczoraj Dorotka podsunęła mi do przeczytania artykuł w Metrze.
Gdyby link do artykułu powyżej nie działał, to w skrócie: w pierwszej kolejności zostanie powołana Narodowa Agencja Kosmiczna, i to właśnie ta agencja zajęłaby się wysłaniem w kosmos satelity, a nawet pokusiła o zbudowanie własnej rakiety, która wyniosłaby ją w przestrzeń kosmiczną - tyle cytat z Metra.
Ja tylko mam nadzieję, że w ramach "badania tematu" żaden z panów posłów nie zafunduje sobie za nasze pieniądze przelotu takiego jak ten.

czwartek, 24 stycznia 2008

FotoKot


Dzisiaj w fotoreportażu na onecie znalazłam coś, co mnie zaintrygowało, ubawiło i tak zaciekawiło, że...
Kot fotograf, bo o nim mowa, ma 3 lata, nazywa się Fritz i mieszka
w Niemczech. Nosi zawieszony na obroży aparat fotograficzny. Wychodząc na dwór robi fotki, widziane z jego perspektywy. Taki duży koci świat.
Idąc dalej za informacją weszłam na www.katz23.de Niestety jest napisana po niemiecku, co wcale nie utrudnia poruszania się po stronie. A fotki są SUPER. Polecam gorąco.
A może naszej Pusi sprawić coś podobnego - aparat lub małą kamerę?

Marzenia

Właśnie skończyłem korektę tłumaczenia Celestia Educational Activities 3. Klikam zobaczyć co słychać u Flying Singera. W ostatnim swoim poście pisze on między innymi o tym, jak młodzieńcza inspiracja amerykańskimi programami kosmicznymi Mercury, Gemini, oraz Apollo wpłynęła na jego dalszą karierę zawodową.
Cóż, astronautą nie został. Lecz dzięki zainteresowaniu naukami ścisłymi jest dzisiaj specjalistą w zakresie optyki laserów.
Amerykanie znają siłę marzeń. Może o tym chyba najlepiej powiedzieć David Doody, którego ojciec zbudował w ogródku drewnianą makietę rakiety kosmicznej w której mogło się pomieścić dwanaścioro dzieciaków bawiących się w astronautów.
Podążając śladem posta Singera trafiam na artykuł w Space Review. Dowiaduję się z niego między innymi że budżet NASA wynosi około 16 miliardów dolarów, czyli poniżej 1% ogólnego budżetu Stanów Zjednoczonych.
Przypomina mi się że gdzieś słyszałem, że pewna grupa posłów naszego parlamentu też zamierza powołać agencję kosmiczną. Prawda to czy nie - sam nie wiem. Zaczynam jednak marzyć. Oczami wyobraźni widzę jak owa agencja powstaje i jak zostają wybrani pierwsi astronauci. Oczywiście są nimi owi parlamentarzyści. I ich koledzy. I opozycja. I lecą w kosmos. Sruuuuu! Najlepiej wszyscy.
Pomyślcie sami, mogłaby powstać Piąta RP Księżycowa.

poniedziałek, 21 stycznia 2008

Kathy Peel

Kilka lat wstecz dostałam od męża książkę „Pracująca mama - poradnik menedżera rodziny” Kathy Peel. Zaskoczył mnie zarówno tytuł jak i sposób, w jakim autorka traktuje rolę tak przez wielu pogardzanej gospodyni domowej. Kathy Peel pisze, iż prowadzenie domu, to tak naprawdę „bycie szefem organizacji, w której codziennie podejmuje się setki decyzji, w której trzeba zarządzać majątkiem i zasobami, w której trzeba określić potrzeby zdrowotne i żywieniowe członków zespołu, w której podejmuje się decyzje finansowe dotyczące bieżących i przyszłych potrzeb, w której układa się plany bieżących i przyszłych działań, w której priorytetem jest tworzenie zespołu, w której zaczynają się i kończą kariery zawodowe. Tą organizacją jest moja Rodzina”.

Zaciekawiona, dotarłam do strony internetowej "Family manager" prowadzonej właśnie przez Kathy.

I tak zaczęła się moja przygoda z organizacją i zarządzaniem w rodzinie. Więcej - w następnym poście.

Basics of Space Flight

Obrazek powyżej przedstawia Układ Słoneczny tak, jak wyobrażał go sobie żyjący w latach 1546-1601 astronom Tycho de Brahe. Ściągnąłem go ze strony Basics of Space Flight prowadzonej przez NASA.
W Internecie można znaleźć mnóstwo opracowań dotyczących astronautyki. Wiele z nich ma charakter skarbnicy ciekawostek. Inne to tematyczne strony poświęcone aktualnym misjom.
Basics of Space Flight to serwis wart odnotowania głównie dlatego, że stara się przedstawić w ogólnym zarysie problematykę lotów w kosmos nie koncentrując się przy tym na jakiejś konkretnej misji. Można znaleźć tutaj informacje dotyczące planowania misji, systemów pokładowych współczesnych sond, łączności, faz misji czy eksperymentów prowadzonych w trakcie lotów.
Wszystko to podane jest w formie podzielonego na rozdziały wykładu przeplatanego co pewien czas interaktywnymi quizami. Poziom wykładu jest prowadzony tak, by z jego odbiorem poradziła sobie osoba nie posiadająca specjalistycznego wykształcenia - aczkolwiek sposób przedstawiania zagadnień nie jest trywialny.
Ci, którzy przebrną przez całość omawianych zagadnień, mogą sobie nawet wydrukować certyfikat ukończenia tego kursu. Ogólnie rzecz biorąc serwis wart odnotowania dla każdego, kto czasami potrzebuje bardziej szczegółowych informacji z zakresu astronautyki a nie ma ochoty wgłębiać się w specjalistyczne opracowania ani przeszukiwać dziesiątków "ciekawostkowych" serwisów.

sobota, 19 stycznia 2008

Roboty - Predator


Wczoraj Paweł gościł swojego kolegę z klasy, Tomka. Dlatego tym razem na blogu wylądowały dwa monstra. Drugi robot właśnie jest tomkowy. Ja natomiast, jak zwykle, mam zgryźliwe myśli dotyczące miłościwie panującego nam systemu edukacji. Gdy obserwuję chłopaków, jak z zapałem potrafią się skupić na tym, co ich kręci, to zastanawiam się jak by to było, gdyby ich nauczycielka plastyki pozwoliła im rysować na zajęciach to, co rysować chcą jednocześnie egzekwując co raz większe doskonalenie warsztatu. Ale pani, skądinąd osoba sympatyczna, kompetentna i lubiana przez dzieciaki realizuje program, a program to rzecz święta. Może właśnie dlatego chłopcy nie garną się zbyt na kółko plastyczne? Sam nie wiem.
Odwiedzam jeszcze Edukację Domową, zaglądam na ich forum. Szybkie notatki:
program o edukacji domowej w TVP,
http://airbot.net/forum/index.php?action=vthread&forum=6&topic=197,
http://naukapozaszkola.blog.onet.pl/
http://whyhomeschool.blogspot.com/
Jeszcze wizyta w National Air and Space Museum
Na dzisiaj wystarczy.

czwartek, 17 stycznia 2008

Messenger - zdjęcia z przelotu


Zdjęcie powyżej przedstawia krater Viwaldiego . Zostało ono wykonane 14 stycznia 2008 o 18:06, około godziny przed największym zbliżeniem MESSENGER'a do Merkurego podczas pierwszego przelotu sondy.
Wkleiłem je z blogu http://planetary.org/blog/, konkretnie z tego artykułu. Blog ten znajduje się na serwerze Planetary Society, . Odwiedzam jeszcze stronę misji by poszukać pierwszych zdjęć przedstawiających nieznaną część powierzchni Merkurego.
Znajduję je tutaj i tu.
Gdy przeszło 30 lat temu Mariner 10 badał Merkurego, to udało mu się sfotografować niecałe 50% powierzchni planety. Ten stan rzeczy został odrobinę poprawiony dzięki obserwacjom radarowym dokonanym przez radioteleskop w Arecibo.
Głównym zadaniem Messengera jest uzupełnienie tych braków. I tak oto dzieje się historia ...

wtorek, 15 stycznia 2008

Wytrwałość


Oleńka już od dziecka chciała zostać baletnicą. Niestety wiek maleńkiej córeczki nie pozwalał na uczestnictwo w ognisku baletowym. Pozostały nam zajęcia z rytmiki. Mijały lata a zapał Oli narastał. Wreszcie udało się, została przyjęta na zajęcia baletowe dla dzieci. Jej przygoda z tańcem trwa już 2 lata.

Podróż marzeń (03)

I:\orbiter\ch7\EarthCam\june2014\Lipcowy EarthKAM.htm
cd z http://djkupras.blogspot.com/2008/01/podr-marze_13.html
Późnym popołudniem opuszczam Akropol. Udaję się na Areopag - „Wzgórze Przekleństw”. To tutaj św. Paweł głosił dobrą nowinę o Jezusie. Widok roztaczający się ze wzniesienia wart jest trudu wspinaczki. Zapada wieczór, w oddali migocą tysiące świateł. Miasto zaczyna prowadzić swoje nocne życie. Zewsząd dobiegają dźwięki muzyki, słychać gwar i śmiech.
Jakie to szczęście, że bilet wstępu jest ważny kilka dni. Wrócę tu jeszcze, zaczekaj boska pani. Jutro zwiedzę Agorę, świątynię Zeusa. A potem... będę ten wyjazd wspominać wielokroć i marzyć, marzyć...Zamykam oczy i widzę Egipt, dar Nilu, i tam kieruję swe kolejne marzenie. Tak, na pewno i tam kiedyś pojadę.
2013-11-15
Czytam to, myśląc sobie "Oby marzenie to się  spełniło." Czas wracać. Jacek

Messenger w Celestii.

Znalazłem Messengera w archiwum Celestii:
http://www.celestiamotherlode.net/catalog/show_addon_details.php?addon_id=844
http://www.shatters.net/forum/viewtopic.php?t=11888
http://www.shatters.net/forum/viewtopic.php?t=11702
http://www.lepp.cornell.edu/~seb/celestia/hutchison/messenger.html
Messenger w Orbiterze:
http://www.orbithangar.com/searchid.php?ID=2474
Pozostałe linki użyteczne przy tworzeniu educationala:
http://messenger.jhuapl.edu/soc/related_docs.html
http://news.astronet.pl/news.cgi?4337
http://messenger.jhuapl.edu/news_room/MercuryFlyby1PressKitFINAL_1_10_08.pdf

poniedziałek, 14 stycznia 2008

Kolejny robot

Pawcio narysował kolejnego robota. Gwoli uczciwości muszę nadmienić, że inspirację do tych robotów czerpie ze świetnej książki "50 robotów. Rysuj i maluj" Keitha Thompsona.
Oryginały tych rysunków można znaleźć tutaj.
Kupiłem ją w Matrasie. W niczym to nie zmienia mojego uznania dla syna. Powyższy rysunek powstał w około 30 minut, bez żadnych kalkowań czy tym podobnych "ściem".
Dlatego też mogę go spokojnie opublikować;)

Messenger


Właśnie odwiedziłem mój ulubiony blog Music of the Spheres by dowiedzieć się, że jutro sonda Messenger zbliży się do Merkurego.
Będzie to pierwsza wizyta od czasu, gdy w latach 1974-75 odwiedził tą planetę Mariner 10.
Messenger przemknie zaledwie 200km od powierzchni planety dostarczając nowych danych dotyczących Merkurego który był jak dotąd traktowany dość po macoszemu w porównaniu z pozostałymi planetami Układu Słonecznego.
Idąc za przykładem Flying Singera zlinkowałem obrazek przedstawiający trajektorię po której porusza się Messenger. Grafika pochodzi z Planetary Society, gdzie jak pisze Flying Singer znajduje się dokładny opis tej misji.

niedziela, 13 stycznia 2008

Moje roboty

Namalowałem jeszcze więcej robotów, a jednego z nich nazwałem ,,Niszczyciel" oto on.

Moje roboty


Wczoraj rano namalowałem następnego robota dość elastycznego i giętkiego, myślę że wam sie spodoba.

Podróż marzeń (02)

http://www.djkupras.blogspot.com/2008/01/podr-marze-03.html
cd z http://djkupras.blogspot.com/2008/01/podr-marze.html
Podziwiam to, co jeszcze pozostało. Posągi bez głów i kończyn. Ale także i dzieła, którym udało się oprzeć czasowi. Robię zdjęcia, filmuję, chłonę każdym zmysłem to miejsce. Na zewnątrz nadal skwar. Siadam pod trzepoczącą na wietrze grecką flagą. Udaję się w stronę Erechtejonu, położonego w najstarszej części Akropolu. Chcę zobaczyć kariatydy. Są piękne, swym kobiecym, delikatnym ciałem podtrzymują sklepienie. Obchodzę wzgórze i jestem w Teatrze Dionizosa. Wszędzie trwają prace wykopaliskowe. Porozrzucane rzeźby lub raczej to, co z nich zostało leży w nieładzie. Siedząc na stopniach teatru w wyobraźni oglądam sztukę. Widzę aktorów w maskach, którzy umilają życie obywatelom Aten.
(cd nastąpi)

sobota, 12 stycznia 2008

Podróż marzeń

http://www.djkupras.blogspot.com/2008/01/podr-marze-03.html
W ubiegłym roku przystąpiłam do konkursu Beaty Pawlikowskiej pt. "Podróż marzeń". Natychmiast ożyły jakże już dawne wspomnienia z pobytu w Grecji. A była to rzeczywiście podróż marzeń. Mieszkaliśmy u naszych przyjaciół w Atenach, gdzie mieliśmy naszą bazę wypadową.

Oto pierwszy fragment zapisu wspomnień pt."Iść za głosem serca"

Listopad - miesiąc pluchy i śniegu. O tej porze roku zawsze mam dekadenckie nastroje. To, co dodaje otuchy i nadziei to marzenia. Ma je każdy, bo wszyscy jesteśmy jak dzieci. Miałam być archeologiem, odkrywać schowane przed wiekami zabytki, odgadywać zagadki historii. Ale stało się inaczej. Jednak dusza archeologa gdzieś we mnie pozostała. I stało się, pojechałam do kolebki starożytnego świata. Przez miesiąc mogłam cieszyć się Grecją.
W szczególności wielkie wrażenie wywarły na mnie Ateny. Miasto boskiej Minerwy, pani, która podarowała miastu drzewko oliwne, symbol pokoju i dostatku.
Upał, zgiełk i hałas dobiegający z ulicy, i ja. Patrząc w dal już je widzę. Dumne, piękne i na wyciągnięcie ręki, białe wzgórze Akropol. Jestem w marmurowym sercu Aten. Przekraczam bramę Beulego
i stąpam powoli, napawając się każdym krokiem, dotykając każdego kamienia. Ze szczytu rozpościera się widok na Agorę, Wierzę Wiatrów, widzę wzgórze Likavitos i Filopaposa. W oddali stoi majestatyczna świątynia Hefajstosa.
U swych stóp, tak jak boska Atena, mam całe miasto. Ruchliwe ulice niczym krew płynąca w żyłach dodają temu miejscu życia. A tu na górze cisza i spokój. Każdy kamień, kolumna, rzeźba przypomina
o minionej epoce. Nie ma czasu, on nie istnieje. Jest tylko ta chwila. Zamykam oczy i daję się ponieść wyobraźni. Uczestniczę w procesji na cześć wojowniczej bogini. Czuję tą niepowtarzalną atmosferę. Obchodzę Partenon i docieram do Muzeum Akropolu. Jest południe, zewsząd dobiegają melodyjne dźwięki cykad, czas schronić się
w budynku.
(cd nastąpi)

Rasa drapieżców


Dzisiaj w Kerfurze trochę się zaczytałem. Wpadł mi w ręce zbiór ostatnich felietonów Stanisława Lema "Rasa drapieżców". Nie znałem pisarza od tej strony. Kojarzyłem go zawsze przede wszystkim z "Opowieściami o pilocie Pirxie", do których wracałem wielokrotnie. Tymczasem nagle odkryłem (wielkie mi odkrycie!) Lema felietonistę. Bardzo "wyzieleniałem" ostatnimi czasy jeżeli chodzi o literaturę.
Do felietonów koniecznie wrócę, a ten post to taki supełek dla pamięci.

piątek, 11 stycznia 2008

Robot



Wczoraj kupiłem Pawłowi książkę opisującą w jaki sposób rysować roboty występujące w komiksach czy grach komputerowych.
Dzisiaj zaś narysował to. Nie powiem, czasami mój syn mnie zdumiewa.

środa, 9 stycznia 2008

Portfolio















Pusia jej profil:

tłusta
leniwa
śpiąca
brudna
wydająca syk
znosząca do domu-ryjówki,myszy,ptaki

Puszek - mój skarb

Puszek - przyszedł na świat 1 kwietnia 2007r. Taki mały "żarcik" zrobiła nam Pusia. Jest ślicznym, białym kotkiem, z szarymi dodatkami. Urodził się jako jedynak, więc od razu postanowiliśmy, że pozostanie razem z nami. Wraz z czasem zaskarbił sobie nasze serca, moje w szczególności. Jest moim ulubieńcem. Rano wraz z dzwonkiem budzika o 5.15 wita mnie. Oczywiście na wstępie jest głaskany, potem dostaje jedzonko. Towarzyszy mi cały czas, nawet gdy jestem w kąpieli, siedzi z boku wanny. Nawet jeśli nie mam czasu, sam zaczepia i prosi o pieszczoty. Przewraca się wtedy na plecy, mruczy i chce być głaskany. Podczas śniadania nieustannie łasi się. I jak tu go nie kochać. Gdy wracam po 9 godzinach wita mnie już u drzwi. Bardzo lubi biegać za zwiniętym w kulkę kawałkiem papieru. A wieczorem... znów zabawa, tak na dobranoc. Poluje na moja rękę schowaną pod kołdrą.

Celestia

Zdjęcie powyżej przedstawia Ziemię w momencie kolizji z Orfeuszem i pochodzi z Podróży Edukacyjnych z Celestią. Czym owa Celestia jest? Frank Gregorio, autor chyba najlepszych programów edukacyjnych z astronomii dla dzieciaków scharakteryzował ją tak:
"Celestia, program który służy do prowadzenia zajęć, jest wyjątkowym, działającym w czasie rzeczywistym symulatorem, umożliwiającym podróże w trójwymiarowym, wirtualnym Kosmosie.
W Celestii użytkownik ogląda Wszechświat z punktu widzenia pilota statku kosmicznego. To, w które miejsce przestrzeni się uda, zależy wyłącznie od niego. Jeżeli zechce, może przelecieć przez Układ Słoneczny, udając się w dowolnym kierunku z dowolną szybkością i w dowolny punkt czasu. Jeśli zapragnie, może odwiedzić gwiazdy lub mgławice obiegające centrum Drogi Mlecznej. Może zupełnie wylecieć po za Galaktykę, by obserwować ją i inne galaktyki z międzygalaktycznej przestrzeni. Istnieje możliwość przeniesienia się w czasie, by móc towarzyszyć słynnym, historycznym statkom kosmicznym, jak choćby Sputnik czy Voyager. Można się również przenieść w przyszłość, miliardy lat od teraz, by widzieć, jak rozpalone Słońce pochłania naszą Ziemię

Twórcy Celestii dołożyli wszelkich starań, by grafika symulacji była jak najwierniejsza rzeczywistości. Widoczne w programie planety, księżyce czy inne ciała niebieskie posiadają powierzchnie odwzorowane w oparciu o zdjęcia pochodzące z teleskopów lub sond. Atmosfery planet, przesuwające się obłoki, cienie rzucane przez ciała niebieskie w trakcie wzajemnych zaćmień, delikatne całuny mgławic, refleksy rzucane przez Słońce na powierzchni oceanów i lodu - wszystko to oddano z najlepszą możliwą do osiągnięcia na komputerach osobistych dokładnością.
Celestia 1.4.1 została stworzona przez Mr. Chris’a Laurel’a, wokół którego skupił się zespół utalentowanych programistów i grafików komputerowych - Celestia Development forum. Jest ona generalnie rozwijana i rozprowadzana jako tzw. wolne oprogramowanie, co umożliwia licznej rzeszy użytkowników korzystanie z programu bez ponoszenia opłat. Program można pobrać z pod adresu internetowego: http://www.shatters.net/celestia".
W ubiegłym roku miałem przyjemność tłumaczyć scenariusze edukacyjne stworzone pod ten program. Teraz to wszystko porządkuję. Lecz o tym kiedy indziej.

wtorek, 8 stycznia 2008

Pusia

Zawsze lubiłam koty. W dzieciństwie, odkąd pamiętam, zawsze miałam kotka. Każdy lubi mieć kogoś do przytulenia, zwłaszcza jak się jest jedynakiem. Pamiętam jak reagowały na mój głos. Gdy wołałam je rano, zawsze przychodziły się przywitać. Mruczały, łasiły się, potrafiły okazać swoje przywiązanie. Mijały lata, zmieniały się kociaki.
A teraz ponownie mam koty- aż dwa. Pusia - dostojna, duża, pełna wdzięku, by nie powiedzieć "egzaltowana" kotka. Zawitała u nas dokładnie w Wigilię Bożego Narodzenia w 2006r. Wcześniej "pomieszkiwała" sobie na naszej klatce. Tego jakże szczególnego dnia, postanowiliśmy, że u nas zostanie. I tak oto już ponad rok jest z nami. A we mnie obudziły się wszystkie emocje z dzieciństwa. Bo tak naprawdę czasami wszyscy jesteśmy jak dzieci.

Handra

Pascale Blaise: "Człowiek jest tylko trzciną, najwątlejszą w przyrodzie, ale trzciną myślącą".
O tak, ten dzień jest wyjątkowo dla mnie trudny. Handra jak 150. Trudno, trzeba jakoś przeżyc do 16.00.

niedziela, 6 stycznia 2008

Dziś ruszamy

"Wreszcie zdecydowaliśmy się napisać wspólnego bloga. Pomysł ten chodził za nami już od dłuższego czasu. Myśleliśmy o własnej stronie internetowej, lecz chyba jeszcze nie czas na nią. Tu będziemy mogli bardziej poeksperymentować, oswoić się z przelaniem myśli na ekran monitora." - tak wyglądał oryginalny wpis znajdujący się w tym tekście. Dziś (aktualizujemy tego posta 10 grudnia 2012) chyba możemy napisać, że eksperyment choć męczący, się powiódł. Można się z nami kontaktować pod jednym z adresów: