wtorek, 29 maja 2012

Na dachu Mistrza Jana

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\seanse\UniversalBeautyPlremiks\UnivwersalBeauty.htm I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\seanse\UniversalBeautyPl\UnivwersalBeauty.htm I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\pilots\20120601PionowaGdansk\PionowaIndeks.htm 
I:\orbiter\ch7\moonkam\MoonKam.htm 
I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\heweliusz\heveliuszindeks.htm
Czy Jan Heveliusz prowadząc obserwacje z dachów swoich kamienic domyślał się tego co kryją głębiny Kosmosu? Współczesne mu przyrządy obserwacyjne nie pozwalały na zbyt wiele, a szkoda rysownikiem był bowiem świetnym:
Przypomnę tu powszechnie znaną jego mapę Księżyca oraz grafiki przedstawiające Oriona walczącego z Bykiem przeniesione dzięki Jestrowi w kosmos Celestii. Nic dziwnego zatem, że Mistrz Jan doczekał się pomnika;) Kto wie, jakie prace by powstały gdyby dysponował obrazami Wszechświata takimi jakie można uzyskać dzięki współczesnym teleskopom. Niektóre z wykonanych przy ich pomocy zdjęć można zobaczyć poniżej:

Przy okazji - powyższy film jest remiksem nagrania seansu Universal Beauty. Przetłumaczyłem go, a następnie nieco zmodyfikowałem treść, dodając do listy pokazanych w nim obiektów: Plejady, Mgławicę Kraba,  Wielką Mgławicę Oriona oraz Mgławicę Ślimak. Tradycyjnie, plik źródłowy wwt który posłużył mi do nagrania umieściłem na MediaFire pod adresem: http://www.mediafire.com/?nz2u81nwkpytu76

wtorek, 22 maja 2012

Mars odmieniony;)

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated\wwthighschool\marshist.htm 
Zapraszam do bliższego przyjrzenia się temu zdjęciu:Przedstawia ono fragment powierzchni Marsa, zaś jego autorem jest Daniel Machacek, który wykorzystał do stworzenia tej mozaiki dane dostarczone przez orbiter sondy Viking 1 jeszcze w 1976r. O zdjęciu dowiedziałem się dzięki Emily, która poświęciła mu jeden z postów. O tym, jak fotografia powstała  można poczytać bezpośrednio na blogu autora. Aby jednak zaoszczędzić męki zmagania się z czeskim, przerzuciłem tu jeszcze jedno zdjęcie, zawierające opis sfotografowanej powierzchni:
Machacek to prawdziwy magik planetarnej fotografii. Opierając się na danych zebranych w trakcie historycznych już misji potrafi tworzyć obrazy zaskakujące. Są wśród nich zdjęcia, animacje, stereogramy. Zachęcam do bliższego zapoznania się z jego blogiem, gdzie każdej z prac towarzyszy wyczerpujący bo po czesku opis. Warto mieć te zdjęcia w pamięci kiedy będziemy szukać Marsa na nocnym niebie. Tak wygląda on z punktu, w którym znajduje się Curiosity w chwili gdy modyfikuję tego posta (5 lipca 2012):
Z jego dostrzeżeniem nie powinno być kłopotu - znajduje się w łatwym do rozpoznania gwiazdozbiorze Lwa.
I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\binocularuniverse\Binocular Universe.htm 

czwartek, 17 maja 2012

Pokaż nam swój Bytom

Outdoor: I:\outdoordisk\indeks.htm
"Podczas Nocy Muzeów w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu od godziny 18.00 do 24.00 zapraszamy wszystkich chętnych do włączenia się w naszą akcję. Tego wieczoru każdy może przynieść zdjęcie Bytomia zrobione przez siebie lub kogoś i będzie mógł zawiesić je na balustradzie holu wystawienniczego Muzeum, tworząc w ten sposób największą w historii wystawę zdjęć bytomskich. Instalacja będzie obejmowała wszystkie cztery piętra i zwieńczona zostanie prezentacją multimedialną pokazującą Bytom na fotografiach współczesnych i historycznych. Pokaż nam swój Bytom - taki, jakim go widzisz." - tyle z Facebooka. Ogłoszenie to zdecydowałem się zilustrować ryciną znalezioną w Wikipedii, pochodzącą z hasła opisującego onegdaj świetny Pałac Thiele-Wincklerów. Fotografowaliśmy go kiedyś nocą, przy okazji kampanii Globe at NightTak natomiast prezentuje się on za dnia:
Całą  galerię poświęconą miechowickiemu pałacowi można przejrzeć tutaj - wykonałem ją aby móc pobawić się jednym z programów poznanych jeszcze w ubiegłym roku w Warszawie. Przy okazji zaintrygowało mnie,  czy  ktoś zainteresował się tym bardziej zaniedbanym obliczem miasta, i tak oto trafiłem na stronę BYTOM - miasto moje, a w nim... Jej autor, którym jest Piotr Studziński, zadał sobie trud wykonania przeszło 1000 zdjęć przedstawiających zaniedbane obszary miasta.  W niektórych z tych ruin mieszkają ludzie. Na stronie można znaleźć rzetelnie i w stonowany sposób przedstawione informacje na temat tego, skąd wziął się taki stan rzeczy. Czy to oblicze Bytomia znajdzie swe odzwierciedlenie również na wystawie bytomskiego muzeum? Zobaczymy.

niedziela, 13 maja 2012

Słowo (nie tylko) na niedzielę ...

Edukacja: I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\przechowalnia\opolskiejedukacji\OPolskiejEdukacji.htm
no, może dwa. Notuję to sobie z pewnym poślizgiem bo sprawa nie jest nowa. Ale cóż - trzeba. By nie uciekło w powodzi kolejnych newsów znajdowanych w sieci. Najpierw profesor Ewa Nawrocka: "Czy tak głęboko zanurzyliśmy się w szambie, że pokochaliśmy smród rozkładu?" - chodzi o sytuację na uczelniach, o poziom ich kształcenia, o podejście zarówno kadry jak i studentów. Wystąpienie profesor Nawrockiej można obejrzeć poniżej:

Zreferowała je Gazeta Wyborcza prawie dwa tygodnie temu. Najlepiej jednak obejrzeć je w całości albo przeczytać, opublikowane jest między innymi tutaj. Komentarze pod filmem video też robią wrażenie. Dorzucę do tego jeszcze list profesora Stanka z UJ. Też opublikowany w "Wyborczej" 28 kwietnia, tu kluczowy dla mnie fragment: "Czuję się w obowiązku zwierzyć się Wam z bardzo przykrej tajemnicy. Nie jesteście - większość z Was - dobrze wykształceni, a jedynie tak Wam się wydaje. Zostaliście oszukani najpierw przez nauczycieli, a potem przez wykładowców. To oni, a przynajmniej wielu z nich, bezpodstawnie wypisali Wam świadectwa, zaliczyli egzaminy i wydali dyplomy - czasami nawet po kilka. Następnie chcący Wam się przypodobać politycy wmówili Wam i Waszym rodzicom, że dyplom jest tożsamy z posiadaniem wiedzy i umiejętności." List adresowany jest do młodych, wykształconych bezrobotnych. Jeszcze, by nie zapomnieć, Jan Stanek jest profesorem w Zakładzie Fizyki Medycznej Instytutu Fizyki UJ. Dorzucę jeszcze do tego fragment wypowiedzi prezesa PZU, Andrzeja Klesyka: "Czy to rekomendacja dla młodych: uciekajcie studiować za granicę? Niekoniecznie. Ale warto mieć świadomość, że w wielu przypadkach trudno będzie znaleźć inną drogę. Świat nam ucieka, ponieważ wyścig, w którym dzisiaj bierzemy udział, nie jest wyścigiem o dostęp do wiedzy. Wiedza jest dziś powszechnie dostępna. Na świecie trwa wyścig o talenty, które potrafią tę wiedzę wykorzystać i zagospodarować. Trzeba je wyławiać, wzmacniać i promować. Brak tej umiejętności jest moim zdaniem piętą achillesową polskiej edukacji na każdym poziomie." Na koniec zaś swoje trzy grosze niech dorzuci Pani ex-minister Hall: "Diagnoza, jaką postawił w swoim liście do młodych profesor Jan Stanek jest bardzo trafna."  Ma nawet chyba receptę, jak ten stan rzeczy naprawić: "Idąc tropem profesora Stanka, absolwentom gimnazjum i maturzystom pozostaje radzić, aby sami przeprowadzili mini-badanie jakości pracy szkoły, którą rozważają wybrać." Przepraszam, jeżeli trochę wyrwałem wypowiedź Pani Minister z kontekstu, lecz pomysł z badaniem jakości pracy szkół przez uczniów tak mi się spodobał że nie mogłem się powstrzymać.  Pozostaje tylko w najbliższym czasie zaktualizować sobie  Ranking . Ciekawe, jak wypada on na dziś?

poniedziałek, 7 maja 2012

WWT w GTTP

GTTP: I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\gttp\GalileoTeacherTrainingProgramIndeks.htm
WWT: I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\seanse\Seanse.htm
UNAWE: I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\unawe\UNAWEIndeks.htm
WWT: I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\prezentacje\PrezentacjeIndeks.htm
Ukazał się pierwszy w tym roku numer newslettera wydawanego przez Galileo Teacher Training Program:
GTTP Newsletter #3
View more presentations from DorotaKupras
Miło nam, gdyż znalazł się w nim [slajdy 30-31]  również opracowany przez Dorotę opis wykorzystania WorldWide Telescope w kontekście zajęć plastycznych
Galileo Teacher Training Program pojawił się po raz pierwszy na naszym blogu w 2009 roku, potem pisałem o nim jeszcze w czerwcu ubiegłego roku. Jest to globalny program, zainicjowany przy okazji Międzynarodowego Roku Astronomii. Jego celem, najkrócej rzecz ujmując, jest organizowanie sesji treningowych umożliwiających nauczycielom praktyczne zapoznanie się z materiałami i narzędziami edukacyjnymi umożliwiającymi ciekawe wprowadzanie elementów astronomii do programów zajęć szkolnych. Sesje takie odbywają się w różnych warunkach. Przykładowo ta, z której zdjęcie otwiera newsletter miała miejsce w jednej z afrykańskich wsi znajdujących się w okolicach Mt. Meru. Na drugim biegunie są sesje organizowane w ramach konferencji i sympozjów naukowych, jak choćby  najbliższa z nich która będzie prowadzona na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim przy okazji European Week of Astronomy and Space Science:
Warto też pomyszkować po albumach  opublikowanych na stronie GTTP na facebook'u.
Siłą rzeczy, GTTP jest powiązane i korzysta z dorobku innych, podobnych programów. Tu przypomnę chociażby EuHou czy UNAWE.
Update: 2012 07 08 Właśnie trwa GHOU2012 Conference. Nawet to i owo staram się nagrywać.

czwartek, 3 maja 2012

Moralność bogini Nut :)

WWT: I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\music\MuzykapodWWTIndeks.htm
 I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\seanse\Seanse.htm 
Cóż, każdy come back jest dobry, aby tylko nie był odgrzewanym kotletem. Właśnie dlatego sięgnęłam do starego posta, jeszcze z 2008r. dotyczącego historii bogini Nut i powstania kalendarza egipskiego, liczącego 365 dni. Opowieść ta doczekała się "ekranizacji" przy pomocy WorldWide Telescope. Scenariuszem do seansu były dwa teksty: "Jak gra w senet uratowała Nut. Kalendarz egipski" oraz "Jak gra w senet uratowała Nut 2. Kalendarz egipski". 
Seans opowiada o perypetiach kochliwej bogini, która dzięki pomocy boga Thota, wykradła 5 dni od bogini Selene, aby móc urodzić piątkę swych dzieci. A zarazem, ustrzec się przed klątwą potężnego boga Re. W taki sposób kalendarz egipski zyskał dodatkowe dni i wynosił on odpowiednio 365 dni.Program WorldWide Telescope wydaje się jednym z najprostszych narzędzi do obrazowania, jak w tym przypadku, mitów czy legend. Ten prosty film jest skrótem tekstu, który zlinkowałam wcześniej. Co jest najważniejsze przy tworzeniu (każdego) seansu - scenariusz, dobór grafik i muzyka. Zwłaszcza ta ostatnia wydaje się najważniejsza, a wybór odpowiedniej muzyki nie jest łatwy, chociażby ze względu na prawa autorskie. Plik z rozszerzeniem wwt  znajduję się tutaj: http://www.mediafire.com/?to1clz826c4r34o i wynosi 8.07 MB. Warto jeszcze wspomnieć o książce "Mity starożytnych Egipcjan" Alicji Wach-Brzezińskiej, która była inspiracją do napisania postów oraz stworzenia tury w WWT. I tak mity Egipcjan oraz historyczne już posty stały się teraźniejszością.  Czy powstanie seria mitologicznych seansów, któż to wie, może... ale niczego nie obiecuję. Chociaż jeden już powstał: "Mity sięgają gwiazd" i był przeniesieniem w wirtualny kosmos WorldWide Telescope fragmentu "Mitologii" Jana Parandowskiego, a dokładnie rozdziału pod tytułem "Dziwy niebieskie".
Mity, podania, legendy to ciekawy temat na seanse a sam program ułatwia ich tworzenie czy to w scenerii astro bądź Ziemi. WorldWide Telescope kojarzony jest w wirtualnym planetarium, ale jego możliwości sięgają jeszcze dalej. To właśnie podkreślam podczas naszych szkoleń z Jackiem. Ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnia.

środa, 2 maja 2012

MoonKAM: Prawie na pożegnanie

I:\orbiter\ch7\moonkam\activities\ActivitiesIndeks.htm
I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\obserwacje\ObserwacjeIndeks.htm
WWT: I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\seanse\Seanse.htm
I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated\wwthighschool\ancientmoon.htm
MoonKAM w najlepsze trwa. Lepiej się jednak spieszyć, bowiem jak przeczytałem w dzisiejszym mailu akcja zakończy się dwudziestego czwartego maja. Aktualnie w galerii programu znajduje się przeszło 15 tysięcy zdjęć i liczba ta cały czas rośnie. Wszystkie można przejrzeć w galerii, znajdującej się pod adresem:
http://images.moonkam.ucsd.edu/main.php
Dodatkowo zdjęcia zostały posegregowane na albumy przypisane do konkretnych użytkowników akcji. Poniżej podajemy adresy do galerii tych organizacji z Polski o których wiemy, że przystąpiły do MoonKAM'u. Zaczniemy może od naszego:
 http://images.moonkam.ucsd.edu/smoc/centerf
Tutaj z kolei można zapoznać się ze zdjęciami z Górznej:
http://images.moonkam.ucsd.edu/smoc/szkola
Koło astronomiczne "Przez trudy do gwiazd":  http://images.moonkam.ucsd.edu/smoc/zespols
Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego im. Ary'ego Sternfelda z Łodzi:
http://images.moonkam.ucsd.edu/smoc/planetarium2
Dwujęzyczne Szkoły Kopalińskiegohttp://images.moonkam.ucsd.edu/smoc/thekopa
Przy okazji dowiedzieliśmy się dzięki nim że na dzień 14 kwietnia w projekcie było zarejestrowanych w programie  38 szkół z Polski. Tak więc powyższa lista ma sporo do uaktualnienia.
Każde ze zdjęć jest szczegółowo opisane, umożliwiając identyfikację szczegółów księżycowej powierzchni, tworzenie animacji i prezentacji, a nawet poszukiwania śladów "łopcych", jeżeli komuś taka zabawa odpowiada;) Mam nadzieję, że baza tych zdjęć będzie dostępna również po zakończeniu programu. U nas, łącznie z tym, poświęciliśmy MoonKAM'owi 25 tekstów. Pora zatem na razie zawiesić ten cykl.
Pozwoliłem zestawić sobie zdjęcie Księżyca wykonane przez Mikroobserwatorium pierwszego maja z mapką na której widać rzuty aktualnie ostatnich orbit uwzględnionych w sekcji "Status" MoonKAM'u:
Oznaczony na nim punkt posiada współrzędne: 88.29E 0.00N i znajduje się na rzucie orbity nr. 1648. Ebb znajdzie się nad tym punktem 2012/125/22:09:07 UTC. Jak widać znana nam strona Księżyca znajdzie się w zasięgu kamer sond już niebawem. 
Na zakończenie mam parę pomysłów, które być może ułatwią wymyślenie opartych na MoonKAM'owych zdjęciach projektów możliwych do realizacji w ramach gimnazjów czy konkursów na referat poświęcony astronomii i astronautyce:
1. Tworzenie prezentacji WWT poświęconej bezzałogowej i załogowej eksploracji Księżyca: temat rzeka, uwzględniając ilość sond, które zostały wysłane w stronę Księżyca. Tak wyglądała przykładowo Łuna 3, która wykonała  pierwsze ze zdjęć niewidocznej z Ziemi strony naszego satelity:
Zdjęcia te można obejrzeć w poświęconym Łunie tekście znajdującym się na Astropolisie lub na stronie Dona Mitchell'a, będącej w ogóle świetnym kompendium dotyczącym początków historii rosyjskiej eksploracji Księżyca.
Najpierw przypomnę, że WorldWide Telescope posiada wbudowane panoramy z miejsc lądowań:
Zostały również opracowane seanse, które opublikowaliśmy w niezmienionej wersji na blogu: Program Apollo, Apollo 12-14, Apollo 15-17. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozbudować je o zdjęcia z MoonKAM'u. Fajnym przykładem do inspiracji może być również prezentacja The Apollo Landing Sites.
Skoro piszę o WWT, to przypomniało mi się właśnie że poświęcony Księżycowi moduł znajduje się również w opracowanych przez Microsoft materiałach edukacyjnych dla gimnazjów. Nagłówek ich sugeruje, że zostały one opracowane w ramach  WorldWide Telescope Academic Program. Dostępne są w dwóch wersjach, dla "middle" i "high schools".  Można je pobrać ze strony Educator Resources. W obu wersjach można znaleźć podręcznik posługiwania się programem,  tworzenia seansów oraz przykładowe projekty skonstruowane w bardzo podobny sposób jak nasze gimnazjalne projekty edukacyjne. Ciekawsze są te w wersji dla  "high school", szczególnie moduł Relative age exploration. Opisane jest w nim realizowane w grupach ćwiczenie polegające na analizie oraz porównaniu wybranych obszarów powierzchni niektórych obiektów Układu Słonecznego, w tym Księżyca oraz sporządzenie podsumowujących prezentacji.  Materiałów tych nie tłumaczyliśmy, z wyjątkiem podręcznika dla nauczyciela można zapoznać się u nas na blogu w tekście Lecimy dalej.
2. Rozszerzenie któregoś z istniejących scenariuszy zajęć poświęconych teleskopowym obserwacjom Księżyca o wykonanie zdjęć kamerami MoonKAM'u.
MoonKAM: I:\orbiter\ch7\moonkam\TheLunarObserver\TheLunarObserverIndeks.htm
Chciałbym zaproponować dwa takie scenariusze, których okładki widać poniżej:
Pierwszy, Lunar Observing Program został stworzony w obrębie małego klubu astroamatorów Southwest Washington Stargazers, z których strony można go pobrać. Nie jest tak prosty jak Paszport na Księżyc. Nie jest tak drobiazgowy, jak opisany tutaj projekt MoonWalkers. Jest w sam raz:) Jak dla mnie - najlepszy  ze scenariuszy obserwacji dla początkujących astroamatorów z jakim się zetknąłem, skoncentrowany na pokazaniu reprezentatywnych dla Księżyca formacji powierzchni. Nikt nie każe w nim przez 60 dni co wieczór odnotowywać faz, liczyć średnic kraterów, itp. Zamiast tego dostajemy wykaz reprezentatywnych formacji wraz z odpowiednim komentarzem dotyczącym tego kiedy należy dokonać ich obserwacji.  Druga z proponowanych przeze mnie publikacji to The Lunar Observer, szacowny miesięcznik wydawany przez A.L.P.O. W archiwum można przejrzeć numery poczynając od czerwca 2004r. Dla koneserów;)
3. Przyjrzeć się potencjalnym miejscom przyszłej, załogowej eksploracji:
I:\orbiter\ch7\MoonBaseAlpha\MoonBaseAlphaIndeks.htm
Tak się składa, że onegdaj została opracowana ich lista. Dowiedziałem się o tym z artykułu The 50 most interesting places on the moon. Listę można pobrać tutaj, jej autorami są niezależni eksperci współpracujący z NASA w ramach LAEG. Na liście znajduje się 50 ich zdaniem najbardziej interesujących lokalizacji w tym widoczny powyżej krater King. Jak znalazł się on na liście nie doczytałem, znalazłem jednak wzmiankę na "Kosmonaucie" gdzie wspomniano o unikalnych łukach skalnych znajdujących się wewnątrz krateru. Takich intrygujących formacji skalnych na powierzchni Księżyca jest więcej. Choć nie ma o tym wzmianki na liście LEAG, zlinkowałem sobie jeszcze tekst wspominający o rejonie gdzie mieszczą się   otwory księżycowych jaskiń. Skoro zaś już o bazach mowa - właśnie przeglądam sobie podręcznik dla nauczyciela poświęcony stworzonej przez NASA komputerowej grze edukacyjnej Moonbase Alpha. A gdyby tak do niej powrócić? Czemu nie.
4. Poszukiwania na MoonKAM'owych zdjęciach śladów "łopcych";).
MoonKAM: I:\orbiter\ch7\moonkam\moonhoax\MoonhoaxIndeks.htm
Choć w Bliskim Księżycu ostrzegają: " to typowy fejk, jakich bez liku na oszołomskich stronach rozmaitej maści "ufologów" ... Lepiej byś nie zaśmiecał poważnego wątku, niepoważnymi materiałami." nie posłuchałem i dałem się skusić;) Sięgnąłem najpierw po poniższą grafikę:
Potem zastosowałem się do instrukcji: "Wejdzcie na strone jednej z ostatnich sond ksiezycowych: http://wms.lroc.asu.edu/lroc i dajcie tam takie namiary: "Center latitude": -18.809 i gdzie jest okienko "Center Longitude" wpiszcie: 117.680. Nastepnie nacisnijcie po lewej "Toggle Layers" i wybierzcie funkcje "Lunar Orbiter Mosaic". Nastepnie zatwierdzcie ja na dole "Update Layers". Pozniej powiekszcie obraz, naciskajac drabinke po lewej na 12 "schodek"" w efekcie uzyskując coś takiego:
Ciekawe, co mi pokażą kamerki MoonKAM'u;) Tymczasem jednak może trochę o księżycowej mitologii. A raczej mitologiach, bo w gruncie rzeczy jest ich parę:
  • Pierwsza to zestaw wierzeń narosłych wokół Księżyca przez wieki. Można tu znaleźć  wierzenia będące elementem wielkich religii, jak choćby mit o Selene, czy opowieść o braciach Hunaphu i Ixbalanque będąca elementem wierzeń Majów. Można tu również umieścić związane z Księżycem wierzenia będące elementem astrologii czy magii. Paradoksalnie rzecz biorąc, ta mitologia trzyma się całkiem dobrze i wciąż sporo jest ludzi traktujących ją poważnie. Sam byłem lekko zaskoczony wynikami wrzucenia hasła "astrologia" na Google'a. Dopiero zmiana go na "krytyka astrologii" umożliwiło łatwe dotarcie do racjonalnych materiałów.
  • "Ich tam nie było": mowa o amerykańskich astronautach na Księżycu. Ta mitologia, już współczesna, zawiera cały zestaw twierdzeń przeczących autentyczności programu Apollo. Została ona na tyle dobrze zreferowana w Wikipedii, że nie muszę się dłużej rozwodzić na jej temat.
  • Obcy na Księżycu: tu robi się ciekawie, głównie ze względu na niewielką ilość materiałów krytycznych.   Trzeba się zatem samodzielnie przedzierać przez gąszcz w którym znajdziemy z jednej strony "relacje" z wypraw Apollo od 18 wzwyż (których nawet nie chce mi się tu linkować), z drugiej zaś całkiem ciekawe wypowiedzi Paul'a Davies'a i Robert'a Wagner'a z ASU. Postulują oni, aby stworzyć społecznościowy program naukowy polegający na przeszukiwaniu zdjęć wykonanych przez LRO pod kątem obecności na nich obcych artefaktów. Kolejny projekt pod Zooniverse? Czemu nie:)
Ponieważ "tematy ufologiczne" bywają śliskie, warto uzbroić się w informacje chociażby zawarte w Wikipedii dotyczące tego, czym różni się pseudonauka od nauki. Przyda się również nieco sceptycznego myślenia informacje czym jest metoda naukowa oraz ten wątek znaleziony na Forum astronomicznym.
5. Różnorodne formy opisu i przetwarzania zdjęć: od tego punktu powinienem zacząć, bo jest najważniejszy. Aby jednak zatrzeć temat "łopcych", pozostawiłem go na koniec. Na poniższej grafice zestawiłem obok siebie dwa przykłady:
Pierwszy pochodzi z Jasła, z prowadzonego przez Panią Jadwigę Moskal  koła astronomicznego "Przez trudy do gwiazd" działającego przy Gimnazjum nr. 2 im. Ignacego Łukasiewicza. Obok natomiast anaglif przesłany mi przez Pana Bogusława Malańskiego z Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego im. Ary'ego Sternfelda z Łodzi. Niezbędne do tego oprogramowanie można pobrać z różnych miejsc Internetu, na przykład z serwisu Space Observatories in School, zaś jak można się nim bawić najlepiej świadczy przykład poniżej:
Jego autorem jest Nathanial Burton-Bradford który przetworzył na anaglif zdjęcie wykonane przez LRO. Napisała o tym Emily wczoraj, jak gdyby w odpowiedzi na ten post:)
To chyba już na razie wszystko. MoonKAM chwilowo zawieszamy - wrócimy do niego zapewne gdzieś w okolicach czerwca.