środa, 31 grudnia 2008

Czekając na Nowy Rok

Do Nowego Roku pozostały jeszcze trzy godziny. Siedzimy sobie z Dorotką sami - dzieci "sprzedane" do dziadków i cieszymy się Świętym Spokojem. A ja - swoim zwyczajem - zaczynam dłubać posta, tym razem podsumowującego to, co przyda nam się w Międzynarodowym Roku Astronomii 2009, który rozpocznie się już niebawem. Odwiedzam blog Singera, by jak zwykle znaleźć coś ciekawego - tym razem jest to lista 100 najciekawszych blogów poświęconych astronomii i astronautyce. Dzięki Bruce! Następnie wizyta na stronach Międzynarodowego Roku Astronomii. Nie przepadam za tym serwisem, gdyż jest on trochę zbyt dla mnie ogólny: niemniej warto odnotować pojawienie się Dziennika Astronoma. gdzie różni naukowcy opowiadają o swojej pracy. Znajduję tam artykuł na temat pracy brata Guy'a Consolmagno, zajmującego się badaniami meteorytów w Obserwatorium Watykańskim.
Ściągam sobie stamtąd to zdjęcie, pochodzące ze spotkania uczestników letnich warsztatów z astronomii i astrofizyki z Janem Pawłem II. Warsztaty takie są organizowane co roku, bierze w nich udział 25 osób z różnych państw (przynajmniej jedna trzecia to kraje trzeciego świata). Kościół finansuje 75% kosztów pobytu ich uczestników.
Pora jednak na własne plany na nadchodzący rok:
  • Międzynarodowy Rok Astronomii 2009 z Solar System Ambassadors - chyba najważniejszy z postów związanych z Międzynarodowym Rokiem Astronomii, gdyż zawiera linki do materiałów pochodzących od Solar System Ambassadors. Materiały te to przede wszystkim 12 publikacji pdf wraz z towarzyszącymi filmami video, prezentacjami ppt. Pozwalają one dokładnie zaplanować zajęcia wprowadzające w świat astronomii - miesiąc po miesiącu.
  • Śladem Galileusza - wydrukować broszury, przeprowadzić obserwacje w "galileuszowym" stylu, jeżeli się da - kupić Galileoskop lub Spicę.
Teraz mały rzut oka na polską witrynę MRO 2009: na pewno warto się przyjrzeć Astronomii Edukacyjnej, mieć oko na Wydarzenia Międzynarodowe. Pora przejrzeć jeszcze stare notatki:
  • 40 lat od pierwszego lądowania człowieka na Księżycu (Apollo 11) - będzie mięć miejsce 20 lipca - tu przyda się AMSO.
  • Świadomość Wszechświata - pomoc dzieciom pokrzywdzonym przez los (UNAWE) - konkretnie chodzi tu o dzieciaki ze środowisk biednych. Warto wpaść również na stronę Deirdre Kelleghan o której wspomniałem w tekście o astroszkicach.
No, to chyba wystarczy. Ale zaraz - mam teraz pierwszego stycznia - a zatem: Witajcie w Nowym Roku!

wtorek, 30 grudnia 2008

Ostatnia kartka z kalendarza

Autorką widocznej obok grafiki jest Mia, szesnastolatka z Holandii. Jest to jedna z jej pierwszych, wykonanych w Photoshopie prac. Mia uczęszcza do świetlicy środowiskowej w Odense, funkcjonującej zgodnie z zasadami wypracowanymi przez Computer Clubhouse Network. Pierwszy z tych klubów powstał w Bostonie w 1993r. dzięki staraniom ludzi wywodzących się z Muzeum Komputerów (aktualnie stanowiącego część Muzeum Nauki) oraz MIT Media Labolatory. To oni dostarczyli wiedzy, technologii, pracowników i wolontariuszy, postarali się o finanse. Działania klubu koncentrowały się na dzieciakach wywodzących się z biednych środowisk - sądząc po zdjęciach głównie afroamerykańskich i latynoskich. Dla mnie pewnym zaskoczeniem była wypowiedź jednego z nich, że w domu nie posiada komputera (a myślałem, że w Stanach komputer w domu to norma). Z biegiem powstały kolejne, wzorujące się na bostońskim klubie (który stał się modelem) placówki zarówno w Stanach jak i w innych państwach. Ich pełna lista znajduje się tutaj. Tym, co wyróżnia model pracy klubów wśród innych organizacji zajmujących się pracą z zaniedbanymi dzieciakami są:
  • duży nacisk na naukę posługiwania się technologiami informatycznymi - zarówno tymi powszechnie znanymi (Photoshop, 3ds max studio) jak i stworzonymi specjalnie pod kluby (Scratch, E-toys)
  • praca metodą projektów (dzieciaki są zachęcane do tworzenia prezentacji multimedialnych, animacji komputerowych, modelowania 3D, tworzenia utworów muzycznych czy reżyserowania własnych filmów)
  • partnerskie relacje pomiędzy kadrą a wychowankami: "każdy uczy każdego" - sądzę, że w pracy opartej w dużej mierze na projektach realizowanych na komputerach jest to o tyle łatwiejsze do osiągnięcia, że dość często zdarza się że dzieciak może w danej dziedzinie stać się mentorem lub osobą wiedzącą więcej nawet od instruktora
  • otoczenie i zadania niejako generujące konieczność pracy zespołowej
  • szczegółowa i jawna ewaluacja wyników pracy: warto się jej przyjrzeć pobierając któryś z pdf'ów znajdujących się na tej stronie.
To tak w ogromnym skrócie - o modelu pracy klubów można dokładnie dowiedzieć się zarówno z ich stron jak i prezentacji, chociażby takich jak ta. Warto też wejść na YouTube klikając ten link.
No i tak to - wypada podsumować serię inspirowaną dziedzictwem Paperta: Papert, Klocki, Tam, gdzie rodzą się fale ..., Z laptopem dokoła świata, Let's Scratch!
Update:

poniedziałek, 29 grudnia 2008

Celestia 2008: Podsumowanie.

Od A Tour of the Celestia Universe
Najważniejsze w tym roku było pojawienie się nowej wersji 1.5.1 Celestii oraz nowej wersji pakietu edukacyjnego Celestia Educational Activities Franka Gregorio. Z jednej strony - czekaliśmy na to, z drugiej - spowodowało to trochę zamieszania. Okazało się, że pewne mechanizmy w nowej wersji nie są kompatybilne z wersją poprzednią. Co z tego w praktyce wynikło? Przykładowo większość tłumaczeń (w tym moje) świetnego pakietu Gregoria znikła z serwera, przestały być bowiem aktualne. Podobnie stało się z rozszerzeniami - nie wszystkie z nich zostały zaktualizowane - dlatego jeżeli chcemy na przykład cieszyć się lekturą książki Juliusza Verne'a Hektor Servadac, podróż wśród gwiazd i planet Układu Słonecznego ilustrowanej Celestią musimy ciągle korzystać ze starszej (1.4.1) wersji programu.
Jeszcze dla przypomnienia:
Nowe Celestia Educational Activities - WOW! - pierwsze spotkanie z nową wersją Celestia Educational Activities, jest też o tym, dlaczego moje tłumaczenia znikły z serwera.
Celestia pobrana. - krótko i zwięźle 1,5GB danych wylądowało na pokładzie.
Powtórka z Celestii 2007: Początek - trochę rozterek. Mając zainstalowaną poprzednią wersję educationali postanowiłem zacząć omawiać najpierw nią. Skończyło się na jednym poście: Powtórka z Celestii 2007: Przystanek Księżyc.
Celestia Educational 2008: Witamy na pokładzie. - zainstalowałem nowe educationale. Było trochę problemów, jeden plik musiałem dorobić - ale udało się. Pomimo obaw związanych z konfiguracją mojego kompa (nie jest to zbyt mocna maszyna) wszystko zadziałało jak trzeba.
A Tour of the Celestia Universe. - jest to pierwsza z podróży po wirtualnym kosmosie Celestii. Jej zadaniem jest zapoznanie użytkownika z możliwościami i filozofią pakietu. Podróż ta daje również możliwość przeprowadzenia testów, dzięki którym będziemy w stanie optymalnie dopasować konfigurację programu do możliwości sprzętu, którym dysponujemy. Pomimo obaw związanych z mocą mojego kompa, udało mi się przebrnąć przez ową podróż szczęśliwie. Powstały w wyniku tego album można obejrzeć tutaj.
The Universe: Niebawem podróż się zacznie. - słowa wypada dotrzymać. The Universe zainstalowałem jako następny dodatek. Wszystkie testy wypadły pomyślnie. Powstał też album - choć na razie tylko z jednym zdjęciem.
CelEdu 2008: Inner Solar System E, CelEdu 2008: Outer Solar System, CelEdu 2008: Spacecraft 1, CelEdu 2008: Spacecraft 2 - nie pozostało mi nic innego, jak zainstalować kolejne dodatki. Albumy te będę uzupełniał w przyszłym roku.
Hector Servadac w Celestii

niedziela, 28 grudnia 2008

Let's Scratch!

I:\pappert\blendedlearning\creativecomputing\01week\Week01Indeks.htm Powyższy film wprowadzeniem do wizualnego środowiska programowania o nazwie Scratch. Jeżeli kliknąłeś poprzedni link, to wiesz już co to jest i kto to wymyślił. Od siebie dodam tylko że, świetny, edukacyjny portal na temat Scratch'a znajduje się tutaj. Jego przeglądanie najlepiej jest rozpocząć od strony Po co się uczyć Scratch'a, zawierającej krótki opis kompetencji, które mogą rozwinąć dzieci i młodzież pracujące z tym środowiskiem. Ciekawe jest również to, że Scratch był projektowany przede wszystkim pod kątem potrzeb dzieci i młodzieży wywodzącej się z defaworyzowanych środowisk.

Głównymi celami do osiągnięcia w tej fazie projektu były:
  • Przekształcenie sposobu prowadzenia zajęć w centrach edukacji pozaszkolnej tak, by użycie komputerów przez dzieciaki wykraczało po za naukę podstawowych umiejętności, umożliwiając młodym ludziom nabycie większej biegłości w technologiach informatycznych.
  • Dostarczenie młodym ludziom narzędzi umożliwiających sprawdzenie się w roli projektanta i wynalazcy nowych technologii informatycznych.
  • Wypracowanie efektywnych narzędzi informatycznych użytecznych w edukacji nieformalnej matematyki i informatyki.
  • Stworzenie technologii edukacyjnych dostępnych dla bardziej zróżnicowanych kulturowo i społecznie odbiorców.
  • Udostępnienie wynalezionych technologii edukacyjnych dzieciakom bez względu na bariery kulturowe, społeczne czy geograficzne.
W fazie pilotażowej uwzględniano tu głównie młodzież uczęszczającą do Klubów Komputerowych (Computer Clubhouses) w Bostonie. Obecnie Scratch posiada nie tylko rozbudowany serwis informacyjny, gdzie można pobrać materiały edukacyjne, wymieniać projekty itp. lecz również jest instalowany w maszynach o których pisałem w tekstach Z laptopem dokoła świata oraz Tam, gdzie rodzą się fale ...

Orbiter 2008: Podsumowanie.

Orbiter w tym roku bardzo często gościł na tym blogu. Nie ukrywam - to potężne narzędzie edukacyjne zafascynowało mnie. Większość napisanych przeze mnie postów była inspirowana cyklem artykułów Orbiter for educators których autorem jest Bruce Irving. Za inspirację pragnę mu tutaj serdecznie podziękować. Teksty związane z Orbiterem powstawały generalnie w dwu cyklach:
Wirtualny astronauta (VA): Seria ta nawiązywała do serwisu edukacyjnego Virtual Astronaut. Rozpocząłem ją postem Zostać astronautką, gdzie krótko omówiłem bloga prowadzonego przez Damaris Sarię. Kolejne teksty nawiązywały do wyżej wspomnianego serwisu, chociaż nie brakło "skoków w bok". Przede wszystkim starałem się równolegle stworzyć jak najwięcej symulacji zrealizowanych przy pomocy Orbitera. Udało nam się zwiedzić imitację stacji kosmicznej. Uczestniczyliśmy w spotkaniu z astronautą. Powstały galerie screenów, które zapewne wykorzystam w przyszłości.

Na koniec - zdaję sobie sprawę, że moje notatki mają miejscami dość roboczy charakter. Dlatego pragnę polecić następujące pozycje:
Interaktywna edukacja z Orbiterem [pdf]: prezentacja na temat edukacyjnych zastosowań Orbitera.
Race to Moon - Lądowanie na Księżycu - prezentacja wykonana przez mojego syna (11lat)
Apollo 11 [youtube]: film poświęcony zdobyciu Księżyca zrealizowany przy pomocy Orbitera
Orbiter w szkole: serwis poświęcony zastosowaniu Orbitera w nauczaniu fizyki. Szczególnie warto przyjrzeć się filmikom, przedstawiającym budowę prostego i taniego (około 1000 USD) symulatora lotów kosmicznych w jednej z kanadyjskich szkół.
Wszystkie scenariusze z przeprowadzonych symulacji opisywanych w roku 2008 zarchiwizowałem na płycie Orbiter 2008.

Z laptopem dokoła świata


View Larger Map
Powyższa mapa przedstawia aktualny zasięg projektu One Laptop Per Child o którym pisałem w czwartek. Warto po niej pobuszować, klikając w poszczególne "łezki". Miejscami trafimy na suche informacje statystyczne, typu ile laptopów zamówił dany rząd, czasem można jednak trafić na takie historie jak ta z Arahuay w Peru, skąd wkleiłem poniższe zdjęcia: Tekst, który im towarzyszy opisuje całą procedurę wdrożenia projektu, tło techniczne, problemy z którymi musieli się uporać nauczyciele i instruktorzy, indywidualne historie dzieciaków. Niesamowita lektura.

sobota, 27 grudnia 2008

Śladem Galileusza

Charakterystyczne logo, na którym widać człowieka obserwującego przez lunetę Księżyc, Jowisza i Oriona towarzyszy projektowi Galileoskop, który ma być jednym z kluczowych projektów Międzynarodowego Roku Astronomii 2009. Galileoskop ma być tanią lunetą o parametrach zbliżonych do tej, której do swych obserwacji używał Galileusz. Lunecie tej mają towarzyszyć materiały edukacyjne, umożliwiające przeprowadzenie obserwacji w podobny sposób w jaki uczynił to ten wybitny uczony. Cena Galileoskopu ma wynosić w hurcie 10-20 dolarów. Istnieje również możliwość zakupów detalicznych - w Polsce podobno będzie się tym zajmować wydawnictwo Zamkor. Jak mogę dowiedzieć się z broszury towarzyszącej projektowi luneta ta będzie wyglądać mniej więcej tak:Myślę, że gadżet to całkiem niezły i może dostarczyć fajnej zabawy o ile nie będziemy traktować go jako namiastki Synty lecz tak, jak został wymyślony - czyli jako narzędzia umożliwiającego przeprowadzenie "galileuszowych" obserwacji. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronach EuHou. Piszą tam również o alternatywie, którą być może japońska Spica: Tak wygląda ona przed złożeniem. Warto też przyjrzeć się towarzyszącej jej instrukcji [pdf01 pdf02]. Znajdują się w nich bardzo fajne mapy nieba odpowiadające obserwacjom Galileusza, oraz realistyczne obrazy tego, co można przez taką lunetkę zobaczyć. Zakończę pomysłem z EuHou na takie oto coś:Brzmi i wygląda oryginalnie, prawda?

czwartek, 25 grudnia 2008

Tam, gdzie rodzą się fale ...

Trudności z przedmiotami szkolnymi są często pierwszym etapem postępującego, intelektualnego procesu, który prowadzi nas do określenia siebie jako zlepka zdolności i niezdolności, jako bycia "matematykiem" lub "humanistą", "naturą artystyczną" lub "nieartystyczną", "muzykalnym" lub "niemuzykalnym", "głębokim" lub "powierzchownym", "inteligentnym" lub "tępym". I tak niedostatek staje się tożsamością, a uczenie się ulega zmianie: zamiast wczesnych, swobodnych odkryć świata czynionych przez małe dziecko, mamy ciężką harówkę najeżoną niebezpieczeństwami i ograniczeniami, które sobie sami narzucamy.

Powyższa mapa pochodzi ze strony fundacji Waveplace i pokazuje miejsca, gdzie gdzie trwają pilotażowe projekty fundacji. Misją Waveplace jest wyposażanie karaibskich dzieci w tanie laptopy oraz szkolenia i produkcja materiałów edukacyjnych dla lokalnych nauczycieli. W jakich warunkach to się odbywa można podejrzeć na stronach zawierających zdjęcia oraz materiały wideo.
Na stronę fundacji trafiłem poszukując informacji o EToys. Gdy poszukiwałem tutoriali na temat tego środowiska jeden z linków doprowadził mnie tam.
Działania Waveplace są częścią większej akcji, której pomysłodawcą jest głównym motorem jest Nicholas Negroponte, jeden z założycieli MIT Media Laboratory. Polega ona na produkcji tanich laptopów, wyposażonych w oparte na Linuxie oprogramowanie edukacyjne, które mogłyby być kupowane przez kraje trzeciego świata. Niezły tekst na ten temat można przeczytać tu. Czy projekt ten się sprawdzi w globalnej skali? - nie wiem i nie zamierzam spekulować na ten temat. Pragnę natomiast zwrócić uwagę, że dzięki niemu w sieci znalazły się darmowe i powszechnie dostępne doskonałe materiały edukacyjne wraz z oprogramowaniem, możliwe do wykorzystania na praktycznie dowolnej platformie sprzętowej. Więcej - materiały te są w pełni zgodne z papertowską wizją nauczania matematyki i informatyki, mogą być zatem stosowane w przypadku pracy zarówno z dziećmi "matematycznie zdolnymi" jak i tymi "sprawiającymi matematyczne kłopoty".

środa, 24 grudnia 2008

Życzenia świąteczne.

Dla wszystkich naszych czytelników i czytelniczek z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy:
Wspaniałych świąt, spędzonych w gronie najbliższych. Spokoju i radości, zdrowia oraz pomyślności. Niech magia tych świąt zostawi w każdym z nas swój ślad. Tego Wam życzymy- Dorota i Jacek Kuprasowie.
"Czasem trzeba bez słowa jednego
Dłoń na czyjejś położyć dłoni,
Jak opłatek biały i czysty.
Wtedy właśnie rodzi się miłość"
Wtedy właśnie przychodzi Chrystus"

poniedziałek, 22 grudnia 2008

Astrodziedzictwo.

Powyższe zdjęcie przedstawia Stonehenge, zaś jego autorem jest Clive Ruggles, profesor archeoastronomii oraz szef działającej w ramach obchodów Międzynarodowego Roku Astronomii grupy roboczej, której zadaniem jest wypracowanie kryteriów umożliwiających stworzenie listy najważniejszych dla kultury ludzkości obiektów astronomicznych (Urania). Co ostatecznie znajdzie się na tej liście, jeszcze nie wiadomo - warto jednak zapoznać się z archiwum fotograficznym profesora. Liczy ono przeszło 1000 zdjęć. Mnie jednak najbardziej ciekawi szeroki zakres zagadnień poruszanych przez archeoastronomię oraz możliwość wykorzystania ich jako inspiracji do projektowania różnorodnych zajęć. Na szybko przychodzą mi do głowy:
  • zajęcia plastyczne z wykorzystaniem symboliki astronomicznej pochodzącej z różnorodnych kultur.
  • zajęcia polegające na tworzeniu modeli dawnych przyrządów astronomicznych. Można tu wykorzystać jako inspirację wykaz kolekcji związanych ze starymi przyrządami astronomicznymi. Może nie warto rozpoczynać od tak skomplikowanej rekonstrukcji, jakiej podjął się pewien brytyjski kurator muzealny, natomiast jakieś astrolabium powinno się bez trudu udać.
  • tworzenie makiet starożytnych budowli związanych z astronomią - myślę że wdzięcznym i prostym tematem mogą być tutaj szczególnie budowle megalityczne. Udało mi się też znaleźć przepis na wykonanie kamiennego kręgu nawiązującego zasadami konstrukcyjnymi do Stonehenge.
  • tworzenie symulacji komputerowych zawierających elementy związane z archeoastronomią: tutaj i tu znajdują się panoramy do Stellarium zawierające również motywy związane z archeoastronomią, tu znajduje się Stonehenge do Orbitera
  • wszelkie zajęcia nawiązujące do mitologii związanej z niebem. Mitologia grecka jest tutaj oczywistą inspiracją. Warto pamiętać jednak również o innych kulturach. Tutaj na przykład znajduje się świetna strona poświęcona mitycznej Irlandii. Warto też przyjrzeć się rysunkom konstelacji możliwych do wyświetlenia przez programy astronomiczne. Tutaj możesz zobaczyć, jak to wygląda w Stellarium. Tutaj natomiast zobaczysz rysunki konstelacji Heweliusza przeniesione do Celestii dzięki Jestr'owi.
Myślę, że tematyka jest tak szeroka, że każdy może odnaleźć tu coś dla siebie.

sobota, 20 grudnia 2008

Niech Moc będzie z tobą ...

W jednej z ostatnich scen Imperium Kontratakuje widać Falcona Millenium na tle ogromnej galaktyki: W Internecie można znaleźć sporo map universum Gwiezdnych Wojen. Ja pozwoliłem sobie zlinkować dwie z nich. Pomiędzy przedstawionymi na nich światami były możliwe podróże dzięki wynalezionej technologii hipernapędu umożliwiającej podróże w nadprzestrzeni. Podróże nadprzestrzenne, ogłuszający hałas towarzyszący statkom przemierzającym kosmos, tory lotu atakujących myśliwców - można naśmiewać się z fizyki w świecie Gwiezdnych Wojen, ale czy to ma sens? W końcu to przecież baśń, tyle że opowiedziana w popkulturowy, dwudziestowieczny sposób.
Pozazdrościłem Hanowi Solo - moje próby pobicia prędkości światła są zapisane poniżej:
Od warp
Udają się one całkiem nieźle, co widać zresztą tu.

piątek, 19 grudnia 2008

Ostatni spacer (?)

Album zawiera screeny z wirtualnego spaceru kosmicznego, który jest możliwy w Wirtualnym Astronaucie po zdobyciu określonej ilości punktów. Tym samym prawie zamknąłem serię postów oznaczonych na tym blogu etykietą VA. Serię tą rozpocząłem postem Zostać astronautką, gdzie krótko omówiłem bloga prowadzonego przez Damaris Sarię. Kolejne posty kręciły się już wokół wspomnianego wyżej serwisu, chociaż nie brakło "skoków w bok". Przede wszystkim starałem się równolegle stworzyć jak najwięcej symulacji zrealizowanych przy pomocy Orbitera. Udało nam się zwiedzić imitację stacji kosmicznej. Uczestniczyliśmy w spotkaniu z astronautą. Powstały galerie screenów, które zapewne wykorzystam w przyszłości. Pozostaje mi jeszcze dokonać archiwizacji - i będzie można na razie zamknąć temat. Choć z drugiej strony - gdy coś się kończy, to coś się na ogół zaczyna.

środa, 17 grudnia 2008

Klocki

"Wracaj do zdrowia, Seymour" - a potem krótkie pozdrowienia, imiona i nazwiska zamknięte w barwnych prostokątach tworzących różnokolorową ścianę. Tak wygląda strona znajdująca się na serwerze MIT dedykowana Seymour'owi Papertowi który od wypadku w Hanoi w 2006r. ciągle jest poddawany rehabilitacji. Wiek robi swoje - staruszek ma 80 lat.
W książce "Burze mózgów - dzieci i komputery" Carol Sperry napisała tak: "Wiosną 1981 zapisałam się na warsztaty komputerowe przy New York Academy of Sciences. Czułam się jak chodzący stereotyp - zarówno z lękiem przed matematyką, przedmiotami przyrodniczymi i techniką, jak i z zakłopotaniem wieloma sprzecznościami w biurokratycznej strukturze systemu oświatowego. Siłą motywacyjną dla mego uczestnictwa w warsztatach byli moi uczniowie, piąto- i szóstoklasiści, i ich zainteresowanie komputerami. Po prostu od czasu, gdy przypadkowo włączyłam ich ulubione programy telewizyjne, chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o tej nowej, wielkiej pasji. Ale nie byłam pewna swoich zdolności i nie ufałam temu, co mechaniczne. Prawdę mówiąc, uciekłam z zajęć pierwszego dnia.
Następnego dnia poczucie winy przygnało mnie na zajęcia i wkroczyłam w inny świat. Warsztaty zorganizowane przez Paperta były bardzo podobne do tej książki: była to dynamiczna mieszanina uderzających do głowy pomysłów, ćwiczeń i absorbujących anegdot, które nadawały kształt intelektualnym abstrakcjom i tchnęły w nie życie. Inna niespodzianka: bawiliśmy się dobrze wszyscy - instruktorzy pospołu z uczestnikami. Nauczyłam się komputerowego języka Logo i usłyszałam o filozoficznych ideach, które wpłynęły na techniczną budowę tego języka. Ku mojemu zaskoczeniu nauczyłam się, jak radzić sobie z matematyką i językiem Logo oraz działaniem komputera. Byłam zdumiona, słysząc Paperta i jego kolegów pozytywne wyrażających się o tym, co sama zawsze uważałam za moje najlepsze sposoby uczenia się i nauczania. Zastanawiałam się, dlaczego rozpoczęcie stosowania Logo mogło w takim stopniu uwolnić moje stłamszone odczucia na temat uczenia się i tak łatwo mogłam znowu poczuć, jak to jest, gdy się jest uczniem. Silniej niż kiedykolwiek przedtem poczułam więź z moimi uczniami. Wiedziałam, że tylko przez włączenia się w tę przygodę z uczeniem się będę mogła pewnego dnia dzielić swe uczucia wraz z nimi. Zastanawiałam się nad tym, czy ten język i technika mogłyby być stosowane, półświadomie, jako narzędzie do pomocy w budowaniu takich cech, jak poczucie własnej godności i pewności siebie, zarówno u nauczycieli, jak i uczniów."
Na koniec parę linków:
The Great Logo Adventure: Wielka przygoda z logo to PDF opisujący jak pracować z tym programem. Link prowadzi do strony, gdzie można się również zaopatrzyć w darmowy interpreter, oraz gdzie znajdziemy hiperłącza do innych stron poświęconych temu językowi programowania.
Scratch: nie został on stworzony wprawdzie przez Paperta, lecz opiera się na tych samych założeniach dotyczących uczenia się i nauczania. Co najważniejsze: jest po polsku!
EToys: środowisko do nauki programowania stworzone przez Alana Kay'a.
Posty FlyingSingera, dzięki którym dowiedziałem się o Scratch'u i Etoys.

Nasze kartki świąteczne.

Tradycyjnie jak co roku zrobiliśmy kartki świąteczne. Jest to nasz znak rozpoznawczy - nawet gdybyśmy nie podpisali kartek - nasi znajomi
i bliscy wiedzą, że są one od nas. Do ich wykonania używamy różnych materiałów. Bibuły, brokatów, papieru kolorowego, falistej tektury itp. Zdarza się nam także używać artykułów spożywczych, typu grysik czy makaron. Zakupiłam także dziurkacze, które wycinają choinki i dzwonki oraz nożyczki o różnych kształtach ostrzy. Nie mamy stałego szablonu, co roku kartki wyglądają inaczej. Każdy pracuje według własnego pomysłu
i inwencji twórczej.
W tym roku Pawełek wykonał kartki z motywami lotniczymi. Dlaczego? Od kilku miesięcy chodzi na modelarnię, gdzie skleja modele redukcyjne. Tam jest jego "drugi dom". Nasuwa się pytanie dlaczego to robimy. Po prostu jest to nasz rodzinny zwyczaj, którytrwa już kilka dobrych lat. W dobie emaili i smsów mało kto śle kartki. Działamy wspólnie, integruje nas wspólna praca. a przede wszystkim dobrze się przy okazji bawimy. Dają nam dużo radości i satysfakcji. A nasi bliscy cieszą się otrzymaniem ręcznie robionej kartki.
Zapraszam do obejrzenia albumu z naszymi pracami.

wtorek, 16 grudnia 2008

Stacja kosmiczna.

I:\outdoordisk\stacjakosmiczna\stacjakosmiczna.htm
Scenariusz: 95stacjakosmiczna.scn
Stacja kosmiczna.
„Witajcie. Jesteście w pobliżu stacji kosmicznej. Wasi poprzednicy gdzieś zniknęli. Mało tego. Wydaje się, że stacja jest poważnie uszkodzona:
Uszkodzony został system nawigacyjny stacji - przy cumowaniu wahadłowca będziecie musieli robić to na wyczucie.
System alarmowy chroniący śluzę powietrzną gdzie znajduje się robot naprawczy kompletnie zwariował i śluza w każdej chwili grozi rozhermetyzowaniem.
W części stacji nie działa sztuczna grawitacja - niezbędne jest korzystanie przy poruszaniu się z rozwieszonych lin.
A zatem do dzieła! Czas płynie. Aby wyratować się z opresji, będziecie musieli:
1. Przycumować wahadłowiec dryfujący w pobliżu stacji.
2. Dostać się do robota tak, aby nie uruchomić i tak już rozregulowanego systemu alarmowego.
3. Dotrzeć po linach do przedziału nawigacyjnego by uzyskać instrukcję montażu robota.
4. Przy pomocy zdobytej instrukcji złożyć robota.
5. Bezpiecznie wrócić wahadłowcem na lądowisko.
Jak ten czas płynie. Tekst powyżej to początek scenariusza zajęć outdoor zrealizowanych przez nas bodajże w 2006r. Był to pierwszy nasz outdoor w którym nawiązywaliśmy konwencją trochę do Guided Discoveries i Space Day. Pamiętam swoje obawy, czy konwencja ta się sprawdzi. Jak potem się okazało, zupełnie niepotrzebne.

Co obserwować w Międzynarodowym Roku Astronomii 2009?

Co obserwować w przyszłym roku? To oczywiście, co się chce. Warto wiedzieć jednak, że organizatorzy Międzynarodowego Roku Astronomii przygotowali parę list obiektów na niebie szczególnie wartych obserwacji. Warto je znać, gdyż są to obiekty z reguły możliwe do obserwacji gołym okiem lub przez stosunkowo niedrogi sprzęt. Towarzyszą im również często ciekawe moduły edukacyjne, umożliwiające przeprowadzenie szczególnie wśród dzieciaków atrakcyjnych zajęć. Poniżej krótko omówię parę z nich.
Go observe! - lista stworzona przez NASA. Zawiera ona 12 obiektów i jest szczególnie warta uwagi ze względu na to, że towarzyszą jej bardzo bardzo ciekawe materiały edukacyjne. Pozwoliłem ją sobie przetłumaczyć uzupełniając hiperłączami do wikipedii czy innych źródeł. Plik w formacie doc jest do pobrania tutaj.
Microobsevatory: bardzo ciekawy projekt, umożliwiający wykonanie zdjęć kosmosu przy pomocy sterowanych za pośrednictwem www teleskopów.Takich projektów jest wprawdzie więcej, wymagają jednak one złożenia odpowiedniej aplikacji lub wniesienia opłaty. Microobservatory jest jedynym projektem, które umożliwia wykonanie zdjęć bez spełnienia tych warunków. Oczywiście, są pewne ograniczenia: możemy fotografować obiekty tylko z predefiniowanych list. Uwzględniając jednak fakt, że listy te zostały tematycznie powiązane z Rokiem Astronomii ograniczenie to można przeboleć. Mamy do wyboru następujące zestawy: Galileo, Wszechświat pełen barw, W poszukiwaniu czarnych dziur, Galaktyki, Teleskop jako wehikuł czasu.
Na koniec jeszcze linki niezwiązane bezpośrednio z Rokiem Astronomii, lecz bardzo użyteczne:
Tabela Wimmera: 117 obiektów możliwych do zaobserwowania przez lornetkę.
Kalendarz zjawisk astronomicznych Janusza Wilanda i Grzegorza Czechowskiego: w chwili gdy aktualizuję tego posta link do kalendarza nie działa - mam nadzieję że chwilowo. Dlatego podaję link do strony pana Wilanda: AstroJaWil

poniedziałek, 15 grudnia 2008

M 42 ustrzelone przez Pawła.

Nie powiem - zazdroszczę. Przy pomocy MicroObservatory o których pisałem jakiś czas temu Pawłowi udało się sfotografować Mgławicę Oriona. Mnie pozostaje odnotować linki znajdujące się w dwu mailach, które mój syn otrzymał:
Pierwszy mail:
Link do gifa oraz obrazu w formacie FITS: tutaj.
Informacje o teleskopie i warunkach ekspozycji: tutaj.
Katalog z ostatnimi obrazami wszystkich użytkowników: tutaj.
Informacje o ewentualnych źródłach problemów: tutaj.
Link do MicroObservatory Image 2.0: tutaj.
Drugi mail:
Zdjęcie wykonane przez filtry: czerwony, zielony, niebieski.
Instrukcja dotycząca montażu obrazów barwnych: tutaj.
Pogoda przy wykonaniu zdjęcia przez czerwony filtr: tutaj.
Pogoda przy wykonaniu zdjęcia przez zielony filtr: tutaj.
Pogoda przy wykonaniu zdjęcia przez niebieski filtr: tutaj.

Krótka wizyta w Zamkorze.

Grafika powyżej przedstawia widok Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do której przycumowany jest wahadłowiec oraz futurystyczna Delta Glider 4. Jeżeli ktoś się wysili, odnajdzie również astronautę (odnajdywanie astronautów można przetrenować tu;)). Po lewej stronie stacji umieściłem okładkę scenariusza zajęć z fizyki "Międzynarodowa Stacja Kosmiczna - Nowa gwiazda ziemskiego nieba" [pdf] autorstwa Ewy Strugały. Scenariusz ten znalazłem na stronach wydawnictwa Zamkor które podobno ma się zajmować detaliczną dystrybucją Galileoskopu. Myślę, że do Zamkoru wrócę nie jeden raz - sekcja z artykułami wydaje się całkiem fajna.

sobota, 13 grudnia 2008

Międzynarodowy Rok Astronomii 2009 z Solar System Ambassadors.

Skoro już spotkanie mamy za sobą, mogę się na spokojnie przyjrzeć materiałom edukacyjnym Solar System Ambassadors związanym ze zbliżającym się Międzynarodowym Rokiem Astronomii. Dowiedziałem się o nich od Flying Singera który jest wolontariuszem w tej organizacji.
Ogółem jest przygotowanych 12 modułów [lista]:Każdy z nich skonstruowany jest według następującego schematu:Wideo wprowadzające (Instructional Video): zawiera krótkie omówienie narzędzi użytych do przybliżenia kwestii poruszanych w danym module. Przykładowo w module przewidzianym na styczeń są nimi karty ułatwiające zrozumienie podstawowych kwestii związanych z obserwacjami teleskopowymi. Po lewej stronie widać kobietę trzymającą kartę z otworami służącymi demonstracji szerokości pola widzenia współczesnych przyrządów obserwacyjnych.
Discovery Guide: jest pdf-em zawierającym wszystkie niezbędne informacje do realizacji danego modułu. Zawiera też krótką charakterystykę wybranego obiektu astronomicznego - w styczniu jest nim Wenus: Zamieszczona powyżej reprodukcja jednej ze stron przedstawia najważniejsze cechy tej planety, zaś w dalszej części pdf-u znajdziemy ich krótki opis oraz wskazówki, gdzie szukać Wenus na styczniowym niebie.
Sekcja materiałów powiązanych: każdy z nich jest oznaczony charakterystyczną ikoną z łańcuszkiem. Tu trzeba uważać, bo można się nieco zgubić klikając w kolejne łącza. Materiały te mają różnorodny charakter. Przykładowo wśród styczniowych znajdziemy: link do trailera zapowiadającego Międzynarodowy Rok Astronomii, prezentację w Power Point'cie poświęconą teleskopom, materiały wyjaśniające fazy Wenus, opis zajęć demonstrujących parametry teleskopów, plany NASA związane z Międzynarodowym Rokiem Astronomii 2009, przegląd tego, co dzieje się w związku z tym w Stanach.

piątek, 12 grudnia 2008

Odwiedzić ISS (4): Spotkanie

To ostatni post w miniserii dotyczącej manewrów związanych ze spotkaniem dwóch statków poruszających się po różnych orbitach. Przypomnę, że tego rodzaju manewry są szczegółowo omówione w tutorialu Podręcznik operacji orbitalnych o którym pisałem wczoraj. Tutaj ograniczę się do opisu ułatwień które są możliwe w Delcie Glider IV.
Najważniejszym z nich jest możliwość użycia automatycznego pilota, który zrealizuje za nas procedurę cumowania. Wywołujemy go poleceniem PRO 300 SPEC 0. Aby autopilot zadziałał, trzeba pamiętać o wprowadzeniu jako parametru NAV 1 częstotliwości węzła cumowniczego do którego chcemy przydokować. Trzeba też pamiętać, że autopilot działa wówczas, gdy odległość między statkami jest mniejsza lub równa 100km. Dobrze jest zatem śledzić odległość od celu przy pomocy anteny i gdy tylko cel znajdzie się w odległości 100km bezwłocznie uruchomić autopilota. W pierwszej fazie działania stara się on optymalnie ustawić statek do manewru hamowania, co trwa ok 30-40 sekund. Jeżeli w tym czasie cel oddali się od nas o więcej niż 100km autopilot zgłupieje i zakończy pracę. Dzieje się tak najczęściej wówczas, gdy orbity obu statków bardzo się różnią kształtem: W powyższym przykładzie wydawało się że wszystko jest OK. Teoretycznie do spotkania powinno było dojść za 11290 sekund - i doszło, lecz autopilot nie nadążył. Prędkość względna obu statków w momencie spotkania była zbyt duża, odległość szybko przekroczyła 100km i było po zawodach. Z drugiej strony, o ile trzymamy się w zasięgu 100km od celu, to autopilot potrafi poradzić sobie nawet w nietypowych sytuacjach: Przy powyższym ustawieniu orbit autopilot doprowadził Deltę skutecznie do celu. Kilkanaście minut przed cumowaniem dobrze jest przeprowadzić jeszcze odpowiednie testy. Dzięki temu nie przeoczymy "takiego drobiazgu" jak np. otwarcie stożka dziobowego.
Na koniec, ponieważ jest to ostatnie cumowanie w tym roku, parę linków - trochę na zasadzie retrospekcji:
Album z grafikami do tej prezentacji jest tutaj.
Tutoriale na temat cumowania. - post ten zawiera wykaz tutoriali użytecznych do nauki manewrów związanych ze spotkaniami statków w przestrzeni kosmicznej.
Automatyczne dokowanie w Delcie Glider IV - bardzo krótko o procedurze automatycznego dokowania.
Jak przycumować do stacji ISS (1) - w wykonaniu dzieciaków ...
Jak przycumować do stacji ISS (2) - ... i Atlantisa
Delta Glider IV.doc - dokumentacja do Delty Glider IV - na tyle obszerna, że wszystkie wątpliwości związane z lektórą moich cokolwiek "notatkowych" postów powinny zniknąć.

środa, 10 grudnia 2008

Odwiedzić ISS (3): Drobny problem.

Teoretycznie wszystko gra. Mamy już dopasowane płaszczyzny orbit. Mamy też wyznaczony punkt spotkania. Niestety, gdy Delta znajduje się tam, gdzie trzeba: to Iss znajduje się zupełnie gdzie indziej.W kosmosie nie da się niestety zatrzymać i poczekać. Oba statki są w ciągłym ruchu i osiągają punkt spotkania w różnym czasie. Jak to wygląda w praktyce - przedstawia grafika poniżej:Aby spotkanie było możliwe, musimy zmienić orbitę Delty tak, by doprowadzić do sytuacji gdy Delta oraz ISS znajdą się w punkcie spotkania dokładnie o tym samym czasie. Liczenie tego na piechotę nie jest specjalnie proste. Mogę się jednak posłużyć Sync Orbit MFD. I po problemie:)
Chciałbym jeszcze poruszyć dwie kwestie. Zdaję sobie sprawę z tego, że moje notatki dotyczące spotkania na orbicie mogą być trochę zbyt lakoniczne. Dlatego warto sięgnąć do tutoriala Podręcznik operacji orbitalnych autorstwa Jareda Smitha który został przetłumaczony przez Szymka Endera. Opisuje on w przyjazny sposób krok po kroku procedurę przelotu ze stacji Mir do stacji ISS przy użyciu standardowej Delty Glider. Jeżeli natomiast wśród czytających tego posta znajdzie się nauczyciel fizyki, to polecam zapoznanie się z tekstem Pomoc w synchronizacji orbit. Tekst ten zawiera również trochę matematyki związanej z tym zagadnieniem - dla mnie wprawdzie cokolwiek niestrawnej - ale dla tych, co lubią fizykę - polecam!

wtorek, 9 grudnia 2008

Dziwoląg

Że też takie coś latało! Grafika powyżej przedstawia symulator LLRV używany do treningu ostatnich momentów lądowania na Księżycu. Będzie jak znalazł pod AMSO.

27 skrzynek;)

Powoli wrzucam na serwer zdjęcia z różnych imprez czy wyjazdów w których miałem przyjemność uczestniczyć. Dzisiaj cofnąłem się pamięcią do lata tego roku. Jedną z atrakcji tegorocznego obozu Delfinków była wspinaczka na skrzynki. Dzieciaki prędko uporały się z rekordem, który ze względów bezpieczeństwa był ustawiony mniej więcej na 23 skrzynki (wyżej asekuracja nie puszczała). A jednak padło 27;) Jak tego dokonano w albumie powyżej;)

Odwiedzić ISS (2)

Skoro już doprowadziłem do tego, że orbity ISS'a i zmierzającej do niej Delty leżą na jednej płaszczyźnie, pozostaje wyznaczyć punkt spotkania. Grafika powyżej przedstawia stację szybującą nad Afryką. W lewym górnym narożniku widać orbity obu statków. Gdy ISS (pktórej pozycja jest wyznaczona przez żółtą kreskę) znajdzie się w punkcie swojej orbity odpowiadającym perycentrum orbity Delty, odnotowuję wysokość na której znajduje się stacja. Wynosi ona 347.5km. Muszę teraz obniżyć perycentrum orbity Delty wynoszące aktualnie 895.1km tak, by spotkanie było możliwe. Gdy Delta zbliża się do swojego apocentrum, ustawiam ją w retrograde, następnie uruchamiam silniki obserwując równocześnie parametry dotyczące orbity: Gdy wartość perycentrum zbliża się do 347.5km wyłączam główny ciąg - jeszcze tylko mała korekta silniczkami liniowymi i gotowe: Orbity obu statków nie tylko leżą w jednej płaszczyźnie, lecz posiadają punkt wspólny, znajdujący sie w perycentrum orbity Delty. Jest tylko jeden drobny problem ...

poniedziałek, 8 grudnia 2008

Jak?

Jak poprawić celność urządzenia zwanego przez wtajemniczonych splówką można dowiedzieć się z serwisu http://www.howtoons.com, konkretnie zaś klikając tutaj. Choć z drugiej strony ... nie będę ukrywał, że osobiście preferuję kaliber cokolwiek cięższy.
Na How-to trafiłem podążając śladem linków ze strony I love bacteria. Też jest niezła. Szczególnie sekcja Agar-art - robi wrażenie;)

sobota, 6 grudnia 2008

Odwiedzić ISS?

Ciąg symulacji, które oznaczyłem na tym blogu etykietą va powoli dobiega końca. Tworząc go wzorowałem się trochę na FlyingSingerowej serii Orbiter for educators (Orbiter w edukacji).
Seria ta zawiera szereg przemyśleń Irvinga dotyczących zastosowania Orbitera jako narzędzia edukacyjnego - głównie w kontekście edukacji nieformalnej - i jest warta uwagi choćby dlatego, że Bruce jako wolontariusz w Solar System Ambassadors posiada spore doświadczenie w popularyzowaniu wiedzy związanej z astronomią i astronautyką.
Niestety, brakuje mi stylu i lotności jakie posiada Bruce. Zabrakło mi (przynajmniej na razie) również "pary" by stworzyć coś podobnego do Go play in space czy Mars, just imagine. Niemniej myślę, że osoba przeglądająca moje posty - o ile jest zainteresowana alternatywnymi narzędziami edukacyjnymi - znajdzie przynajmniej parę użytecznych informacji.
Tymczasem Delta, która wykonała lot wokół Księżyca powoli zbliża się do Ziemi. Poniżej zamieszczam reprodukcję Map MFD oraz Align plane MFD przedstawiające wzajemne położenie płaszczyzn orbit Delty oraz stacji ISS która będzie następnym celem:
Kąt pomiędzy tymi płaszczyznami wynosi 80,40 stopnia i powinien dać się zniwelować zapłonem silników trwającym 462.7 sekund. Powiedzmy, że trzeba będzie dokonać jeszcze poprawki. Uwzględniając czas w jakim Delta obiega orbitę zajmie to wszystko z dużym naddatkiem 8 godzin.Kolejne 8 godzin przyjmijmy na wyznaczenie punktu spotkania - najwygodniejsze będzie chyba perycentrum orbity Delty, aktualnie znajdujące się na wysokości 362,5km nad powierzchnią Ziemi.
Po uwzględnieniu zapasu tlenu, wynoszącego 5 dni i 19 godzin pozostanie jeszcze spora rezerwa czasu, aby zsynchronizować orbity oraz wprowadzić i uruchomić odpowiednie programy autopilotażu. To jednak będzie materiał na kolejne posty. Tymczasem pora wykonać pierwszy krok.
Gdy wartość Tn wynosi około 300sekund, ustawiam Deltę w położenie Orbit Normal (+). Gdy Tn wynosi około 230 uruchamiam główny ciąg: Grafika powyżej przedstawia Deltę w trakcie wykonywania manewru. Zasada jest taka, że należy obserwować wartość RInc która powinna maleć aż do zera. Gdy zbliża się ona do wartości rzędu 0.06 stopnia można wyłączyć silnik główny i dokonać korekty silniczkami pozycyjnymi. Przy dużych wartościach RInc należy liczyć się z tym, że nie przeprowadzimy manewru za pierwszym podejściem. Dlatego jeżeli wartość RInc zatrzyma się w granicach paru stopni i nie chce dalej maleć, należy wyłączyć ciąg główny i poczekać do następnego węzła i powtórzyć procedurę pamiętając, że w węźle wstępującym (An) ustawiamy położenie statku w Orbit Normal (-) zaś w węźle zstępującym ustawiamy statek w położenie Orbit Normal (+). Mnie udaje się za drugim razem: