sobota, 28 listopada 2009

Gaia interactive.

Właśnie przeglądam sobie materiały poświęcone misji Gaia, konkretnie zaś bawię się apletem The interactive books of Gaia. Powstał on na podstawie The little books of Gaia, będących zestawem broszur opisujących "w pigułce" na czym polega ta misja. Zachęcam do wydrukowania - warto. Wracając jednak do apletu, podzielony jest on na trzy sekcje. Pierwsza z nich to Galaxy story, poświęcona naszemu miejscu w Galaktyce. Znajdziemy w niej między innymi interaktywny model, przy pomocy którego wykonałem poniższą grafikę: Kolorem niebieskim oznaczono na nim mgławice, kolor żółty zarezerwowano dla najstarszych gwiazd, znajdujących się zarówno w obrębie gromad jak i galaktycznego halo, kolor biały oznacza młode, gorące gwiazdy, kolorem niebieskim oznaczono gromady otwarte, pomarańczowym - gromady kuliste, wreszcie różowym gazowo-pyłowe obłoki znajdujące się w obrębie Galaktyki. Pozycja Słońca oznaczona jest żółtym kółkiem.
Kolejna sekcja to Astrometry. Otwiera ją prezentacja, pokazująca różnice pomiędzy Gaią a wcześniejszą misją o podobnych celach, którą były obserwacje wykonywane przez satelitę Hipparcos. Ja jednak pozwolę sobie zamieścić grafiki z innej prezentacji, która ilustruje pojęcie paralaksy:
Wystarczy porównać, jak zmienia się położenie interesującej nas gwiazdy na tle innych, odleglejszych, w zależności od położenia Ziemi względem Słońca.
Podane jak na dłoni, prawda? I wreszcie trzecia sekcja, Search for planets, poświęcona egzoplanetom. Tym razem pozwoliłem sobie zamieścić grafikę będącą zrzutem ekranu po kliknięciu w link Explorations:
Widać na niej wykaz symulacji znajdujących się w tej sekcji.
Znajdziemy tam symulacje przedstawiające powstawanie Układu Słonecznego oraz ogólnie planet, jest filmik o pasie asteroidów, są też aplety wyjaśniające czym jest poszukiwanie egzoplanet w oparciu o Efekt Dopplera, tranzyty, czy mikrosoczewkowanie grawitacyjne. Wszystko to razem wzięte jest naprawdę fajne, co zresztą nie dziwi, uwzględniając fakt, że autorem prezentacji jest firma Maris Technologies, specjalizująca się w e-learningu.

środa, 25 listopada 2009

Wielkie bum!

Pora na krótki przegląd narzędzi przydatnych przy demonstracji zjawisk związanych z najbardziej chyba spektakularnymi zjawiskami we wszechświecie, jakimi są wybuchy supernowych. Pierwsze z nich znajduje się na stronach Night Sky Network, a jest nim pdf Supernova Star Maps. Zawiera on scenariusz prostych zajęć obserwacyjnych, polegających na wyszukiwaniu na niebie gwiazd, które zakończą swe życie jako supernowe.
Prócz scenariusza znajdziemy tam zestaw map nieba na poszczególne miesiące, krótki film instruktażowy w formacie Quicktime oraz linki do powiązanych tematycznie materiałów.
Również ze stron Night Sky Network pochodzi prezentacja, którą pozwoliłem sobie dla wygody przerzucić na SlideShare:
Zachęcam, aby zapoznać się z nią pobierając oryginał ze strony Night Sky Network. Znaleźć tam można również towarzyszące prezentacji filmy oraz skrypty objaśniające jak z niej korzystać. Skoro jesteśmy przy prezentacjach - do tego celu przydaje się nie tylko PowerPoint. Poniższy wybuch supernowej młody wykonał w Scratchu. Aby zobaczyć jak działa, wystarczy kliknąć zieloną flagę: Dowiedz się więcej o tym projekcie
Link u góry prowadzi do strony, z której można pobrać prezentację, która powstała w następujący sposób: Na początku młody przygotował sobie parę grafik, przedstawiających różne stadia życia gwiazdy:Grafiki te powstały nie w zewnętrznej aplikacji, lecz wewnątrz Scratcha, przy pomocy wbudowanego edytora graficznego który dość przypomina Painta:
Następnie spiął je w prezentację przy pomocy skryptu, który wygląda tak:
Kolejnym etapem było przesłanie skryptu na serwer, gdzie został on automatycznie przetłumaczony na aplet Jawy, który mogłem osadzić w tym poście. Proste, prawda? A całkiem efektywnie działa:) Na koniec Gregorio:
Od A Tour of the Celestia Universe
Tym razem zamieściłem grafikę, która powstała w efekcie zabaw modułem The World of Celestia. Przedstawia ona Mgławicę Kraba zaś w jej wnętrzu znajduje się symulacja pulsara. The World of Celestia jest modułem, którego celem jest wstępne zapoznanie z możliwościami pakietu Celestia Educational Activities. Samo powstawanie supernowych, oraz efekty ich eksplozji którymi są gwiazdy neutronowe i czarne dziury są oczywiście dyskutowane w Życiu i śmierci gwiazd. Lecz o tym krótko może napiszę w następnym odcinku.

poniedziałek, 23 listopada 2009

Białe i czarne karły.

Przeglądając Życie i śmierć gwiazd doszedłem do miejsca, oznaczonego na powyższej grafice niebieskim prostokątem.
Biały karzeł to przedostatnie ze stadiów życia gwiazdy o rozmiarach rzędu naszego Słońca. Gdy w końcu ostygnie (co, jak pisze Gregorio, może trwać od 10 do 100 miliardów lat) stanie się czarnym karłem, nic nieznaczącą kupką kosmicznego żużlu, bezszelestnie dryfującego przez pustkę wszechświata.

niedziela, 22 listopada 2009

Ani 3 ani 6;)

Jak nie ma się, co się lubi, to lubi się co się ma. To zdjęcie Księżyca wczoraj wykonano przez jeden z teleskopów Mikroobserwatorium. Jak zwykle, pliki z całym opisem oraz w formacie fits są tu. Zachęcam do porównania ze zdjęciami, które są tutaj oraz tu.

Spotkanie z bronią.

W sobotę byłam z Pawełkiem i Tomkiem w Muzeum Górnośląskim na warsztatach z cyklu "Sobotnie spotkania z historią" - Broń II Wojny Światowej. Dzieciaki wypełniły całą salę i z ciekawością wysłuchały prostego i zarazem ciekawego wykładu. Karabiny jakie używała piechota oraz pistolety używane przez dowództwo można było wziąć do ręki i sprawdzić ich sposób działania. Chłopcom bardzo podobało się to spotkanie.
Od Militaria II Wojny Światowej
Z Jackiem mieliśmy przyjemność prowadzić jedno z zajęć z cyklu "Sobotnie spotkania z..." dot. Starożytnego Egiptu. Najbliższe spotkanie jakie będziemy prowadzić odbędzie się 19 grudnia. Na tychże warsztatach dzieci będą robić kartki świąteczne.

sobota, 21 listopada 2009

Mgławice planetarne.

Myślałem, że dziś uda mi się uzupełnić brakujące zdjęcia Księżyca. Tymczasem na kanaryjskim Sloohu trwa mały remont. Pozostaje mi wrzucić kolejne parę slajdów z Podróży z Celestią. Tym razem przedstawiają one wybrane mgławice planetarne: Przepraszam, że tak króciutko - nie jest jednak moją intencją ani pisanie elaboratów na temat mgławic, ani przetrząsanie nasowskich serwisów, lecz stworzenie pewnego rodzaju bazy pomysłów edukacyjnych, do których będę sięgał w przyszłości. Cóż bowiem za problem, by rozbudować powyższy album chociażby o zdjęcia z własnych obserwacji, wykonanych chociażby przy pomocy Mikroobserwatorium czy Slooha? Żaden - oprócz wolnego czasu, rzecz jasna:)
A tymczasem jeszcze grafika z materiałów Night Sky Network: Zostają jeszcze do odnotowania białe i czarne karły oraz ciąg poświęcony supernowym.

piątek, 20 listopada 2009

Gdzie kupić Galileoskop?

Otrzymałem z EuHou informację o nowych dystrybutorach Galileoskopu. Są nimi firmy: Teleskop.pl, oraz JBT Optics. Dla przypomnienia - pierwszą firmą na polskim rynku która wprowadziła Galileoskop do obrotu jest Zamkor. Myślę zatem, że z zakupem lunety w końcu nie powinno być kłopotu.
A przy okazji - podążając śladem filmików poświęconych Galileoskopowi trafiłem na ten:
Jak widać, prowizoryczne podpięcie kamerki do Galileoskopu jest trywialne. Dodam też, że jak mówi autor filmu, wykorzystał on niepotrzebną, starą kamerkę internetową - nie ma zatem sensu ubolewać nad uzyskaną jakością obrazu - jest wystarczająca jak na pierwszy raz, zaś jeśli zabawa się spodoba, zawsze można sięgnąć po rozwiązania prezentowane na EuHou.

czwartek, 19 listopada 2009

Słoneczna przyszłość:)

Słoneczna przyszłość? Zapewne. Świetlana? Raczej nie. Poniżej zamieszczam grafikę pochodzącą z Wikipedii, pokazującą gdzie w swoim rozwoju Słońce znajduje się teraz:
Poniżej natomiast kolejna porcja slajdów z zabaw Podróżami z Celestią:
Tym razem przenieśliśmy się z Frankiem Gregorio w przyszłość, by popatrzeć jak będzie wyglądał nasz Układ Słoneczny gdy Słońce osiągnie stadium czerwonego olbrzyma. Warto zwrócić uwagę na parę ostatnich slajdów. Zabawny ten pomysł z ewakuacją ludzkości na Plutona.

poniedziałek, 16 listopada 2009

Grzałki:)

W niedzielę poszedłem obserwować Hiady. Nie zrobiły on na mnie takiego wrażenia, jak ich nieco wyżej na niebie położone siostry - może dlatego, że nie są tak wyraźnie wyodrębnione pod względem kształtu. W przypadku Plejad zawsze urzeka mnie kontrast pomiędzy ledwo widocznym gołym okiem (na moim bytomskim niebie) "małym wózkiem" a bogactwem szczegółów, które potrafi wydobyć przy obserwacjach już lornetka. Dziś jednak chciałbym odnotować sobie parę informacji o innych gwiazdach, które w odniesieniu do Hiad czy Plejad można określić mianem dziadków. Mam na myśli czerwone olbrzymy. Jeden z nich, Aldebaran, był dla mnie drogowskazem do odnalezienia Hiad. Frank Gregorio w swojej podróży po Życiu i śmierci gwiazd odwiedza dwa następne: Betelgezę oraz Gwiazdę Granat: Nazwa tej drugiej wydaje mi się cokolwiek zabawna. Jej autorem jest William Herschel, któremu kolor tej gwiazdy kojarzył się z barwą kamienia szlachetnego, granatu. Nazwa ta jednak oddaje również charakter tej gwiazdy, która zakończy swe życie najprawdopodobniej jako supernowa.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na rozmiary tych gwiazd. Podczas gdy, w przypadku gwiazd ciągu głównego wielkość jest uzależniona od fartu, konkretnie zaś od rozmiarów i gęstości mgławic w których te gwiazdy się rodziły, w przypadku czerwonych olbrzymów ich ogromne rozmiary są normą. Po prostu nie ma siły, by skumulowane efekty syntez helu w węgiel oraz wodoru w hel nie rozdęły ich do rozmiarów takich jak na grafikach powyżej.

sobota, 14 listopada 2009

No to mamy wodę ...

Google o tym trąbi w dniu dzisiejszym, zatem wypada napisać parę słów o wstępnych wynikach misji LCROSS. Trzymać się tutaj będę przede wszystkim tego, co napisali o tym panowie z astro4you - są oni dla mnie najwiarygodniejszym źródłem, jeżeli chodzi o komentowanie nasowskich newsów.
Dla przypomnienia - 9 października uderzył w Księżyc najpierw górny człon rakiety Centaur, chwilę zaś potem obserwująca jego upadek sonda LCROSS. Prócz celów naukowych, jakimi miały być obserwacje wyrzuconego obłoku materii w celu ustalenia, czy zawiera on wodę, uderzenia miało być sporym wydarzeniem medialnym - NASA zapewniała, że upadek będzie widoczny już w stosunkowo niewielkich teleskopach. To zapewnienie okazało się akurat medialną klapą, oraz niezłym obiektem do żartów - podszytych sporą nutą niepewności - dla większości entuzjastów astronautyki wykrycie wody na Księżycu jest ważne ze względu na przyszłość jego dalszej załogowej eksploracji Księżyca. Pozostało czekać na wstępne wyniki analiz. Zostały one przekazane na wczorajszej konferencji prasowej: Powyższe klatki przedstawiają wyrzut materii oraz położenie krateru wybitego przez Centaura zarejestrowane przez LCROSS, poniżej natomiast zamieściłem linie emisyjne zarejestrowane przez spektrometr UV. I zbliżenie na zidentyfikowaną molekułę - OH - jak skomentował to Maguis na astro4you, dzięki któremu zresztą mam te grafiki.
Pozostaje mi jeszcze wrzucić grafikę, przedstawiającą cały kontekst powyższej akcji: Znalazłem ją na stronach space.com, w kontekście artykułu poświęconemu nieco starszemu odkryciu. Wreszcie na koniec cytat z wczorajszej wzmianki NASA:
"We are ecstatic," said Anthony Colaprete, LCROSS project scientist and principal investigator at NASA's Ames Research Center in Moffett Field, Calif. Multiple lines of evidence show water was present in both the high angle vapor plume and the ejecta curtain created by the LCROSS Centaur impact. The concentration and distribution of water and other substances requires further analysis, but it is safe to say Cabeus holds water."
Skoro chłopaki są ecstatic ... chyba jest nieźle.

czwartek, 12 listopada 2009

Ciąg główny.

Jakich narzędzi użyć, by jak najlepiej przybliżyć pojęcie ciągu głównego? Jeżeli chodzi o grafiki, to dla mnie najbardziej odpowiednia wydaje się ta, znaleziona w haśle opisującym diagram Hertzprunga Russela: Łatwo przekształcić ją na negatyw lub wkomponować w stronę z ćwiczeniem.
Inny, interaktywny jej wariant możemy znaleźć na stronach Windows to the Universe. Klikając w kropki znajdujące się na linii Main sequence będziemy mogli kolejno odwiedzić: Gliese 623b, Proximę Centauri, 61 Cygni A & B, Słońce, Alfę Centauri, Syriusza A, Vegę, HD 93129A. Każdą z nich opisano w tabeli zawierającej: nazwę, "powód do chwały", odległość od Ziemi, wielkość, jasność w porównaniu ze Słońcem, położenie na niebie oraz najbardziej dogodny czas do obserwacji.
Wahania stanu równowagi pomiędzy siłą grawitacji utrzymującej gwiazdę w całości a ciśnieniem gazu dążącym do jej rozerwania nieźle pokazuje aplet znajdujący się na stronie Equilibrum: Life goal of the star: Na koniec Frank Gregorio: Te parę migawek, które zawarłem w powyższym albumie jest streszczeniem piątego rozdziału Życia i śmierci gwiazd.

Zanim nastąpi ciąg główny ...

... zapraszam do odwiedzenia serwisu Life Cycle of a Star:
Zawiera on utrzymany na poziomie podstawowym wykład na temat cyklu istnienia gwiazd. Nie to jest jednak w nim najważniejsze, lecz szereg napisanych w jawie animacji, świetnie ilustrujących omawiane pojęcia. Przykładowo, jeśli wybierzemy aplet Begining of their life, znajdujący się w sekcji Interactive lab tej strony, na początku ukaże się okienko w którym będziemy mogli wybrać jedną z właśnie powstających gwiazd: Następnie, po kliknięciu w przycisk odtwarzania zobaczymy, czy osiągnie ona stadium ciągu głównego i jak długo w nim pozostanie:
Na widocznej powyżej grafice odnotowałem moment tuż po zakończeniu animacji, gdy wyskoczyło okienko z pytaniem, ile czasu minęło do momentu osiągnięcia przez gwiazdę stadium ciągu głównego. Odnotowałem w nim odpowiedź, wybrałem Pick Another Star i powtórzyłem całą operację dla pozostałych gwiazd. Udzielane przeze mnie odpowiedzi zostały podsumowane w arkuszu wyglądającym mniej więcej tak:
Na potrzeby tego posta pozwoliłem sobie nieco przeorganizować jego układ - na oryginale poszczególne komórki tabeli są pod sobą.

środa, 11 listopada 2009

Przegrane gwiazdy.

"Przegrane gwiazdy" to termin jakiego Frank Gregorio używa względem brązowych karłów. Choć może lepszy wydaje się termin gwiezdny niewypał, chociażby ze względu na to, że są one zbyt małe, by mogło dojść w nich do przemiany wodoru w hel?
A może superplanety? Jak kto uważa. Grafiki powyżej przedstawiają dwa z nich, tworzące system podwójny krążący z kolei wokół gwiazdy Epsilon Indi. Na pierwszej z grafik uchwyciłem ich położenie, znajdujące się w gwiazdozbiorze Indianina. Na drugiej zaś zestawiłem je obok Słońca. Warto zwrócić uwagę na temperaturę powierzchni, wynoszącą nieco ponad 1350K.Tak to się kończy, gdy mgławica w której powstaje gwiazda jest zbyt mała.

wtorek, 10 listopada 2009

Gdzieś tam w Rozecie ...

Tym razem album jest efektem odwiedzin protogwiazdy znajdującej się gdzieś w pobliżu Mgławicy Rozety. Na ile grafiki oparte są na danych naukowych, na ile zaś nie - nie sprawdziłem. Zawsze możecie zrobić to sobie sami.

poniedziałek, 9 listopada 2009

Gwiezdne kołyski - krótko.

Informacji o mgławicach w sieci jest naprawdę sporo. Nie zamierzam tutaj ich dublować. Wrzuciłem tylko parę slajdów, które powstały gdy przeglądałem rozdział trzeci Życia i śmierci gwiazd, oraz link do apletu, dzięki któremu możemy się pobawić jedną z mgławic.

czwartek, 5 listopada 2009

"Na długie zimowe wieczory ..."

Tytuł posta skopiowałem z nagłówka maila, który wczoraj otrzymałem z EuHou. Warto wpaść na ich stronę "Słońce dla każdego." Zawiera ona zestaw ćwiczeń z na temat badania aktywności Słońca przygotowanych dla projektu „Sun for all” organizowanego przez portugalski projekt Ciência Viva (2005 117/18). Celem projektu jest promocja wśród uczniów nauki, a w szczególności astronomii. Tyle ze wstępu. Ja od siebie chciałbym dorzucić propozycję zabawy Celestią:
U góry widać ekran otwierający Życie i śmierć gwiazd Franka Gregorio. Reprodukcję jednej ze stron karty pracy zamieszczam po lewej stronie. Cała karta to 57 pytań na które powinien odpowiedzieć uczeń w trakcie zabawy z tym programem. Podobnie, jak zrobiłem to wcześniej w przypadku scenariusza, pozwoliłem ją sobie wypreparować z archiwum. Można ją teraz pobrać bezpośrednio klikając tu.
Ostatnia z proponowanych zabaw dotyczy Orbitera, tym razem w wersji bety 2009. Kiedy ukaże się finalna wersja, tego nie wiem. Mam jednak nadzieję, że nastąpi to do końca tego roku. Widoczna poniżej grafika to efekt wczorajszych zabaw tym programem.
W ich wyniku powstał plik z markerami., przez analogię do Celestii Gregoria nazwany The Life and Death of Stars. Będę sobie w nim umieszczał pozycje poszczególnych obiektów, odwiedzanych z okazji listopadowych zabaw. Na razie wylądowała w nim M 1.

środa, 4 listopada 2009

M 1 - podejście pierwsze.

Tak wygląda położenie Mgławicy Kraba na mapce wygenerowanej przy pomocy Stellarium dla współrzędnych odpowiadających Bytomiowi. Powstała ona przez wykonanie zrzutu ekranu, który następnie przeniosłem do IrfanView i zmieniłem na negatyw przy okazji wyostrzając kolory.

wtorek, 3 listopada 2009

Gwiezdna Rodzinka :)

I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\smallWanders\SmallWandersIndeks.htm
O tak, piszę to całkiem serio, bowiem mam tu na myśli cztery postacie mitologiczne tworzące (tu odrobina sarkazmu) Rodzinę przez duże R. Tymi postaciami a zarazem położonymi obok siebie gwiazdozbiorami są: Kasjopeja, Cefeusz, Andromeda i Perseusz.
Cała historia zaczyna się od zadufanej w sobie królowej Kasjopei, żonie etiopskiego władcy Cefeusza. Z powodu swej urody wywyższała się nad innymi ziemskimi kobietami a nawet nimfami morskimi - Nereidami. Mające dość przechwałek Nereidy przekonały Amfitrytę (inna wersja mówi o Posejdonie), aby ta dokonała zemsty na Kasjopei. Nasłała ona na Etiopię falę powodzi i innych zniszczeń. Na dodatek z morskich głębin został wysłany olbrzymi wieloryb (lub potwór wg. innych podań), który pożerał wszystko co żywe na swej drodze. Kasjopei nie pozostało nić innego jak tylko przebłagać rozgniewane nimfy i ... wydać potworowi własną córkę Andromedę. Zmuszona oddać swe życie dla dobra poddanych została przywiązana do skały, by tam czekać nadejścia potwora i swej niechybnej śmierci. Na szczęście zjawił się dzielny Perseusz, jej przyszły mąż ( tak to w mitach i bajkach bywa), aby uratować ją przed nadejściem kata. Pokonał on potwora przy pomocy wcześniej zdobytej w walce głowy Meduzy, która nie raz była mu pomocna w walce z nieprzyjaciółmi. Ten kto spojrzał na ową głowę zaraz zamieniał się w kamień.
I to już koniec tej krótkiej opowieści o Kasjopei - Matce, Cefeuszu - Ojcu, Andromedzie - córce i Perseuszu - zięciu. Spójrzcie na rozgwieżdżone niebo, odnajdźcie tą mityczną rodzinkę. Zachęcam do innych wędrówek po niebie z mitami. Jest tam umieszczonych tyle historii.

A w listopadzie ...

Przede wszystkim zachęcam do zapoznania się z listopadowymi materiałami Night Sky Network. W tym miesiącu są one poświęcone życiu i śmierci gwiazd, zaś obiektem do obserwacji jest Mgławica Kraba. Przypomnę, że podobny tytuł nosi jedna z Podróży z Celestią Franka Gregorio. Bawiłem się nią jakiś czas temu, w wyniku czego powstała widoczna poniżej mapa:
Mam nadzieję że znajdę czas, by choć trochę ją opisać.
Galileoskop: będzie w użyciu, gdy tylko pogoda dopisze. Otrzymałem wczoraj informację o ciekawym przewodniku, który został stworzony przez Pawła Maksyma dla EuHou. Pozwoliłem go sobie przerzucić na Slideshare - najlepiej jest go przeglądać w trybie pełnoekranowym:
Pobrać go można z poświęconej Galileoskopowi strony. Linki do wykazów obiektów możliwych do zaobserwowania przez lornetkę lub prostyteleskop znajdują się również tutaj, tym razem autorstwa panów Wimmera i Pali.
Orbiter: jak widać poniżej potrafi zaskoczyć:
Nie tylko statki kosmiczne fruwają po jego kosmosie:) Tymczasem prace nad nową wersją ciągle trwają. Mam nadzieję, że będzie ona gotowa do końca tego roku. Tymczasem dziś odpaliłem sobie "betę". Po małej instalacji poprawek - poszła. Wierzcie mi, że robi wrażenie.
Księżyc: do uzupełnienia pozostaje Październikowy Księżyc. Jakiś pdf lub pps? Zobaczymy.
Krypta: do ponownego odwiedzenia - najlepiej w kontekście zastosowań Scratcha.
To chyba wszystko, jeśli chodzi o listopad. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. W tym miesiącu mam trochę "nocek".

poniedziałek, 2 listopada 2009

Październik z głowy:)

Październik w Międzynarodowym Roku Astronomii był dedykowany Galaktyce Andromedy oraz ukazaniu odległości pomiędzy nami a obiektami znajdującymi się we wszechświecie przy pomocy czegoś, co można określić metaforą wehikułu czasu. Polega ona na zestawianiu sobie momentu, w którym docierające do nas światło opuściło obserwowaną przez nas planetę, gwiazdę czy galaktykę, z odpowiednim momentem w historii naszej cywilizacji czy Ziemi. Z własnego doświadczenia powiem, że dziwacznie się człowiek czuje patrząc na M 31 i uzmysławiając sobie że właśnie obserwuje światło pochodzące z okresu gdy po afrykańskich stepach hasały małpoludy.
Z bliższych naszym czasom wycieczek trafiły nam się ponowne odwiedziny egipskich grobowców, podsumowane tekstem Krypta zapieczętowana.
Jak zwykle wielu notatek doczekał się Srebrny Glob, głównie za sprawą kolejnego przewodnika po Księżycu. Nie było wprawdzie zbyt wielu możliwości naocznych jego obserwacji, lecz w końcu od czego są narzędzia chociażby takie jak Slooh.
Oprócz Księżyca, obserwowałem również na nim Jowisza, Urana, M 56 (link do archiwum z plikami) oraz Mały Obłok Magellana.
Wróciliśmy na chwilę do twórczości Juliusza Werne'a, za sprawą komiksu stworzonego przez młodego. Dla przypomnienia powyżej zamieszczam mapę pokazującą miejsca, które odwiedził niezmordowany Fhileas Fogg. Na koniec jeszcze odwiedziliśmy Niepołomice:
A, bym zapomniał, udało nam się w końcu wypróbować Galileoskop, zaś Mikroobserwatorium i Slooh doczekały się nowych interfejsów.
To chyba wszystko, jeżeli chodzi o najważniejsze sprawy. Oby pogoda w listopadzie względnie dopisała:) Październik bowiem pod tym względem był fatalny.