Plejady: grafikę po prawej wygenerowałem przy pomocy Orbitera. Nie stanowi ona odbicia tego, co widzieliśmy dzisiaj, przyda się jednak następnym razem do nanoszenia tych gwiazd, które w obrębie Plejad uda nam się naszkicować. Dzisiaj Plejady były dość słabo widoczne, lecz dzięki lornetce mogliśmy się nacieszyć mnogością widocznych gwiazd. To co widzi nieuzbrojone oko nie da się porównać z obrazem z lornetki czy teleskopu. Ich charakterystyczny kształt szybko odnaleźliśmy na niebie, a potem pozostało nam tylko PATRZEĆ. A jest na co, Plejady są wdzięcznym obiektem do obserwacji. Nawet nazwaliśmy naszego SkyWatchera "gwiezdnymi wrotami", bo dzięki niemu widzimy to co tak dalekie i odległe, a jakże piękne i niedostępne. Oczywiście dokonaliśmy obserwacji Łabędzia (znowu4) - Dorota. Szkoda, że nie posiadamy możliwości fotografowania tego, co widzimy przez lornetkę.
Jowisz - oczywiście, nie było szans by uzyskać widok planety jak na grafice poniżej: Wręcz przeciwnie, ja nie byłem pewien czy widzę choć jeden z księżyców, podczas gdy Dorota nie była pewna czy widzi trzy, czy też się jej w oczach mieni;) A swoją drogą ta Europa na tle jowiszowej tarczy: Ech, mieć taki teleskop jak Telescope MFD.
Kościół św. Krzyża - różne rzeczy może sprawić noc. Znajdujący się w naszym pobliżu kościół to jedna z pamiątek po rodzinie Wincklerów. Został on wybudowany w latach 1856-1964 w stylu neogotyckim. W 1999r. dzięki staraniom ówczesnego proboszcza otrzymał on I nagrodę głównego konserwatora zabytków jako "zabytek zadbany", jak mogłem wyczytać kiedyś na jednym z dyplomów.
Tymczasem zdjęcie, które wykonałem wczoraj, pokazało jego inny obraz, niczym jakiejś fantastycznej ruiny skąpanej w płomieniach świateł rozchodzących się po bryle wieży.
Star Count: jak widać poniżej jest nieźle: Powyższą grafikę zmontowałem w IrfanView, nakładając na jeden z wyświetlaczy MFD obraz pobrany ze strony z wynikami GWWSC.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz