wtorek, 29 stycznia 2008

Od czegoś trzeba zacząć

Jakże oczywiste w pracy wydaje się zarządzanie, delegowanie zadań
i wyznaczanie zakresu obowiązków.
W domu rodzinnym często kobieta jest „robotem” do wykonywania zadań. Wszystko stara się robić sama. Kathy zdobyte umiejętności i wiedzę
w firmie swojej mamy przeniosła na grunt rodzinny. Uświadomiła sobie, iż musi uporządkować i zaplanować nie tylko każdy dzień, lecz także całe życie. Weryfikując wiedzę zdobytą podczas pracy w firmie, starała się zadania i obowiązki domowe tak podzielić, by odpowiadały departamentom firmy. Wyodrębniła siedem departamentów: gospodarowanie czasem, posiłki, majątek ruchomy
i nieruchomy, zasoby pieniężne, specjalne przedsięwzięcia, członkowie rodziny i przyjaciele, własne potrzeby. W miarę potrzeb
i dorastających dzieci opis departamentów się zmieniał, choć departamenty zostały te same. Oto pierwszy z nich, o którym Kathy tak pisze: Gospodarowanie czasem - tzn. dbanie o to, by członkowie rodziny znaleźli się we właściwym miejscu o właściwym czasie z właściwym ekwipunkiem. Wspólnie z nimi układać harmonogram zajęć, prowadzić ogólny terminarz spraw do załatwienia i przypominać o odpowiednim wykorzystaniu własnego czasu”.

1 komentarz:

david santos pisze...

Thanks for posting, Dorota.
Have a good day