wtorek, 8 stycznia 2008

Pusia

Zawsze lubiłam koty. W dzieciństwie, odkąd pamiętam, zawsze miałam kotka. Każdy lubi mieć kogoś do przytulenia, zwłaszcza jak się jest jedynakiem. Pamiętam jak reagowały na mój głos. Gdy wołałam je rano, zawsze przychodziły się przywitać. Mruczały, łasiły się, potrafiły okazać swoje przywiązanie. Mijały lata, zmieniały się kociaki.
A teraz ponownie mam koty- aż dwa. Pusia - dostojna, duża, pełna wdzięku, by nie powiedzieć "egzaltowana" kotka. Zawitała u nas dokładnie w Wigilię Bożego Narodzenia w 2006r. Wcześniej "pomieszkiwała" sobie na naszej klatce. Tego jakże szczególnego dnia, postanowiliśmy, że u nas zostanie. I tak oto już ponad rok jest z nami. A we mnie obudziły się wszystkie emocje z dzieciństwa. Bo tak naprawdę czasami wszyscy jesteśmy jak dzieci.

Brak komentarzy: