Pisząc o Ogrodzie Doświadczeń oraz o wizycie w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu nie wspomniałem co było powodem naszej wizyty w Krakowie. Pora zatem nadrobić zaległości. Lecz może po kolei. Efektem naszego wyjazdu do szkoły prowadzonej przez Olę i Marcina Sawickich był kolejny, w trakcie którego Dorota poznała Danusię i Zbyszka Borysów. Pochodzą oni z Krakowa, gdzie prowadzą szkołę języka angielskiego "Region Ling". Jest to kameralna placówka, ukierunkowana na klientów indywidualnych, firmy oraz zajęcia prowadzone w niewielkich grupach, również w siedzibie klienta. Danusia Borys prowadzi również zajęcia w szkołach prowadzonych przez Marcina i Olę Sawickich. Firma Borysów położona jest w optymalnej odległości od centrum Krakowa, dzięki czemu nie odczuwa się uciążliwości związanych z wielkomiejskim gwarem.
Ponieważ Paweł rozpoczyna w gimnazjum naukę tego języka narodził się pomysł by powierzyć go Zbyszkowi na tydzień. Rzecz jasna, nie spodziewaliśmy się cudów - w tak krótkim czasie nawet najlepszy nauczyciel jest w stanie przekazać tylko taką porcję wiedzy jaką jest w stanie przyjąć pamięć ucznia. Spodziewaliśmy się natomiast położenia swoistego "kamienia węgielnego" ułatwiającego synowi start w gimnazjum. Nie rozczarowałem się. Prócz tego, że panowie pracowali nad angielskim przez średnio trzy godziny dziennie, dodatkowo:
- zwiedzili Ogród Doświadczeń oraz Opactwo Benedyktynów, o czym już wspomniałem i w czym razem z Dorotą uczestniczyłem również
- odbyli wycieczki na Kopiec Piłsudskiego i Kopiec Kościuszki
- zwiedzili Starówkę Krakowa oraz Smoczą Jamę
- Paweł uczestniczył w praktycznych zajęciach z ratownictwa na jednym z basenów;)
Nie wspomniałem jeszcze o tym, że Paweł w trakcie pobytu w Krakowie mieszkał u Danusi i Zbyszka, ich szkoła bowiem jest połączona z ich domem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz