Z prawdziwą przyjemnością zajrzałem wczoraj na EuHou:
Z "Zaginionych lekcji" odnalazła się pierwsza, poświęcona hydroponicznym eksperymentom na orbicie. Zaś przy okazji:
"Podczas uroczystej inauguracji XXXV Zjazdu Polskiego Towarzystwa Astronomicznego (PTA) w Gdańsku został przyznany Medal im. Włodzimierza Zonna. Laureatem nagrody za wybitne zasługi w popularyzacji wiedzy o Wszechświecie został prof. Lech Mankiewicz, dyrektor Centrum Fizyki Teoretycznej PAN i koordynator programu Hands-On Universe w Polsce." - więcej na portalu Astronomia.pl. Bardzo nas to cieszy i z prawdziwą przyjemnością dołączamy nasze gratulacje:)
Astronomia.pl jeszcze podaje: "Na koniec Mankiewicz wspomniał o kilku nowych, dobrze zapowiadających się inicjatywach, w tym między innymi o Centrum Challengera, którego budowę w Gdańsku obecnie wspiera." Centrum Challengera jest jedną z tych instytucji edukacyjnych, których główną misją jest rozniecanie w dzieciach fascynacji naukami ścisłymi.
Centrum powołane zostało w kwietniu 1986r., przez rodziny astronautów którzy zginęli w mającej miejsce niecałe trzy miesiące wcześniej katastrofie Challengera. Zachęcam do zapoznania się z jego historią, pokazuje ją również w skrócie poniższy film:
Aktualnie Centrum Challengera to sieć ośrodków których rozmieszczenie widać na poniższej mapie:
Jak widać większość tego typu ośrodków jest w Stanach. W Europie jest tylko jeden. Powodem takiego stanu rzeczy jest rzecz jasna koszt. Wspomnę tu, że budżet założycielski pierwszego centrum wyniósł milion dolarów. Dodatkowo, na samym początku, wspierało go około 30 różnych podmiotów, poczynając od muzeów a kończąc na niezależnych specjalistach. Tak czy inaczej, myślę że w przypadku polskiego centrum trochę jeszcze czasu minie nim powstanie. Pozostaje jeszcze pytanie o użyteczność tego projektu. Dla Gdańszczan - na pewno tak. W końcu Centra Challenger'a są modelowymi placówkami tego typu, zaś ich znaczenie dydaktyczne niezaprzeczalne. Co jednak z mieszkańcami pozostałej części kraju? Czy podobnie jak amerykański pierwowzór gdański Challenger będzie tworzył standardy edukacyjne? Udało mi się znaleźć informację, że amerykańskiemu projektowi towarzyszył finansowany przez kongres program Science Education Strategic Plan którego ogólnie sformułowanymi celami były: podniesienie poziomu zainteresowania uczniów przedmiotami przyrodniczymi, podniesienie wśród uczniów poziomu wiedzy oraz umiejętności rozwiązywania problemów w przedmiotach przyrodniczych, rozwój wśród uczniów umiejętności myślenia krytycznego oraz pracy zespołowej. Kosztował on niewielką jak na Stany kwotę: 15 milionów dolarów. Czy nasz parlament zgodzi się finansować podobny projekt kwotą 15 milionów dolarów - raczej wątpię. Szczególnie owo myślenie krytyczne - brzmi niebezpiecznie. Ja każdej ekipie rządzącej u nas kształcenie rozwoju czegoś takiego u poddanych bym odradzał;) Może się odbić rykoszetem w następnej kadencji;);) Chyba za bardzo jednak odbiegam od tematu. W końcu mamy panią minister Hall - więc dobrze będzie.
Tu jakoś tak przypomina mi się Centrum Nauki Kopernik. Fajnie że jest - w Warszawie - lecz ja z Warszawy nie jestem i przypomina mi się to, co powiedziała pewna moja znajoma po wizycie w stolicy: "Teoretycznie w CK było fajnie, lecz tłok uniemożliwiał w praktyce nacieszenie się ekspozycjami. KMO też się da w gruncie rzeczy zastąpić wizytą w księgarni - książek o domowych eksperymentach jest w nich sporo. Dlatego też mieszkańcom południa kraju polecę raczej krakowski Ogród Doświadczeń im. Stanisława Lema - choć do "Kopernika" się nie umywa, to mniejszy tłok i zdecydowanie bliżej;) No, ale może dość mojego marudzenia. Niech sobie powstaje Challenger w Gdańsku - będzie co odwiedzić.
To natomiast co już jest do odwiedzenia zamieszczam poniżej:
Challenger Center Zaginione lekcje Christy McAuliffe: jeszcze raz, dla przypomnienia polska sekcja na EuHou;
Lessons - obszerny zestaw materiałów dla nauczycieli znajdujący się na stronach Challenger Center. Są one podzielone na moduły, tak przykładowo wygląda zestaw Voyage to Mars:
Spośród znajdujących się tam zasobów po, nie ukrywam, dość pobieżnym przejrzeniu najbardziej spodobał się zestaw Mission to Mars Unit. Reprodukcję jednego ze znajdujących się w nim slajdów zamieszczam poniżej:
Odpowiedzi na postawione w nim pytanie proponuję jednak poszukać może w Hewelianum, a jak komuś to nie wystarczy to może gdzieś tu.
Ciekawie wygląda również zachęta do budowy modelu kokpitu wahadłowca.
Jako przykład do naśladowania podane jest powyższe zdjęcie (oryginalny kokpit) oraz parę zdjęć kokpitu wykonanego w jednym z centrów. Tak z czystej ciekawości porównuję powyższe zdjęcie do widoku z Orbitera:
Niestety, niezbyt mi dobrze idzie z uzyskaniem odpowiedniej perspektywy. Tak, czy inaczej, gdyby ktoś wpadł na pomysł budowy takiego kokpitu to jest na czym się wzorować.
Update 13 grudnia 2011
Ten film ukazał się dzisiaj.
Centrum powołane zostało w kwietniu 1986r., przez rodziny astronautów którzy zginęli w mającej miejsce niecałe trzy miesiące wcześniej katastrofie Challengera. Zachęcam do zapoznania się z jego historią, pokazuje ją również w skrócie poniższy film:
Aktualnie Centrum Challengera to sieć ośrodków których rozmieszczenie widać na poniższej mapie:
Jak widać większość tego typu ośrodków jest w Stanach. W Europie jest tylko jeden. Powodem takiego stanu rzeczy jest rzecz jasna koszt. Wspomnę tu, że budżet założycielski pierwszego centrum wyniósł milion dolarów. Dodatkowo, na samym początku, wspierało go około 30 różnych podmiotów, poczynając od muzeów a kończąc na niezależnych specjalistach. Tak czy inaczej, myślę że w przypadku polskiego centrum trochę jeszcze czasu minie nim powstanie. Pozostaje jeszcze pytanie o użyteczność tego projektu. Dla Gdańszczan - na pewno tak. W końcu Centra Challenger'a są modelowymi placówkami tego typu, zaś ich znaczenie dydaktyczne niezaprzeczalne. Co jednak z mieszkańcami pozostałej części kraju? Czy podobnie jak amerykański pierwowzór gdański Challenger będzie tworzył standardy edukacyjne? Udało mi się znaleźć informację, że amerykańskiemu projektowi towarzyszył finansowany przez kongres program Science Education Strategic Plan którego ogólnie sformułowanymi celami były: podniesienie poziomu zainteresowania uczniów przedmiotami przyrodniczymi, podniesienie wśród uczniów poziomu wiedzy oraz umiejętności rozwiązywania problemów w przedmiotach przyrodniczych, rozwój wśród uczniów umiejętności myślenia krytycznego oraz pracy zespołowej. Kosztował on niewielką jak na Stany kwotę: 15 milionów dolarów. Czy nasz parlament zgodzi się finansować podobny projekt kwotą 15 milionów dolarów - raczej wątpię. Szczególnie owo myślenie krytyczne - brzmi niebezpiecznie. Ja każdej ekipie rządzącej u nas kształcenie rozwoju czegoś takiego u poddanych bym odradzał;) Może się odbić rykoszetem w następnej kadencji;);) Chyba za bardzo jednak odbiegam od tematu. W końcu mamy panią minister Hall - więc dobrze będzie.
Tu jakoś tak przypomina mi się Centrum Nauki Kopernik. Fajnie że jest - w Warszawie - lecz ja z Warszawy nie jestem i przypomina mi się to, co powiedziała pewna moja znajoma po wizycie w stolicy: "Teoretycznie w CK było fajnie, lecz tłok uniemożliwiał w praktyce nacieszenie się ekspozycjami. KMO też się da w gruncie rzeczy zastąpić wizytą w księgarni - książek o domowych eksperymentach jest w nich sporo. Dlatego też mieszkańcom południa kraju polecę raczej krakowski Ogród Doświadczeń im. Stanisława Lema - choć do "Kopernika" się nie umywa, to mniejszy tłok i zdecydowanie bliżej;) No, ale może dość mojego marudzenia. Niech sobie powstaje Challenger w Gdańsku - będzie co odwiedzić.
To natomiast co już jest do odwiedzenia zamieszczam poniżej:
Challenger Center Zaginione lekcje Christy McAuliffe: jeszcze raz, dla przypomnienia polska sekcja na EuHou;
Lessons - obszerny zestaw materiałów dla nauczycieli znajdujący się na stronach Challenger Center. Są one podzielone na moduły, tak przykładowo wygląda zestaw Voyage to Mars:
Spośród znajdujących się tam zasobów po, nie ukrywam, dość pobieżnym przejrzeniu najbardziej spodobał się zestaw Mission to Mars Unit. Reprodukcję jednego ze znajdujących się w nim slajdów zamieszczam poniżej:
Odpowiedzi na postawione w nim pytanie proponuję jednak poszukać może w Hewelianum, a jak komuś to nie wystarczy to może gdzieś tu.
Ciekawie wygląda również zachęta do budowy modelu kokpitu wahadłowca.
Niestety, niezbyt mi dobrze idzie z uzyskaniem odpowiedniej perspektywy. Tak, czy inaczej, gdyby ktoś wpadł na pomysł budowy takiego kokpitu to jest na czym się wzorować.
Update 13 grudnia 2011
Ten film ukazał się dzisiaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz