Google właśnie przypomniał o 540 urodzinach Mikołaja Kopernika. Idąc jego śladem, zatrzymałem się przy przez chwilę przy obrazie Jana Matejki Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem:
Potem na moment odwiedziłem Toruń, aby w końcu wylądować w serwisie Nicolaus Copernicus Thorunensis, gdzie znalazłem poniższy film:
Niestety, nie jestem pewien czy go mogę umieścić na blogu - skoro powstał za pieniądze podatników to być może tak. Być może jednak nie - na stronach serwisu z którego pochodzi nie udało mi się znaleźć ani słowa wzmianki o możliwości jego ponownego użycia - trochę szkoda, bo by się przydała (to taka dygresja na temat pewnej dyskusji, na którą niedawno trafiłem w necie). Zerkam jeszcze na bloga Emily, sięgam po Historię astronomii Micheala Hoskina: "Kopernik nie mógł, oczywiście, ignorować obiekcji astronomicznej natury wobec ruchu Ziemi. Gdyby gwiazdy znajdowały się w stosunkowo niedużych odległościach, jak to wówczas zakładano, powinny - obserwowane z krążącej wokół Słońca Ziemi - wykonywać pozorne cykliczne roczne ruchy sięgające nawet 7 stopni; tymczasem niczego takiego nie dostrzeżono. Co więcej, mieszkańcy Ziemi powinni czasami widzieć więcej niż połowę gwiazd, a czasami - mniej. Kopernik, jak Arystarch na długo przed nim, mógł tylko odsunąć gwiazdy na większą odległość - na tyle dużą, by zaobserwowanie ich ruchów pozostawało poza zasięgiem ówczesnych instrumentów. Ale wtedy, co podkreślił Tycho Brahe, między najbardziej zewnętrzną planetą a gwiazdami rozciągałaby się rozległa, niezrozumiała przerwa; gwiazdy zaś musiałyby mieć olbrzymie rozmiary, skoro możemy je dostrzec z tak wielkich odległości". A potem byli: Kepler, Galileusz, Descartes, Newton, Herschel, Hubble - tylko pobieżnie ślizgam się po korowodzie umysłów, których poglądy stworzyły współczesny nam obraz Wszechświata. Przełom jednak nastąpił we Fromborku.
Idąc śladem Google'a sprawdziłem jeszcze, gdzie "Kopernik" jest u nas na blogu. Wyszło z tego całkiem zabawne zestawienie.
Niestety, nie jestem pewien czy go mogę umieścić na blogu - skoro powstał za pieniądze podatników to być może tak. Być może jednak nie - na stronach serwisu z którego pochodzi nie udało mi się znaleźć ani słowa wzmianki o możliwości jego ponownego użycia - trochę szkoda, bo by się przydała (to taka dygresja na temat pewnej dyskusji, na którą niedawno trafiłem w necie). Zerkam jeszcze na bloga Emily, sięgam po Historię astronomii Micheala Hoskina: "Kopernik nie mógł, oczywiście, ignorować obiekcji astronomicznej natury wobec ruchu Ziemi. Gdyby gwiazdy znajdowały się w stosunkowo niedużych odległościach, jak to wówczas zakładano, powinny - obserwowane z krążącej wokół Słońca Ziemi - wykonywać pozorne cykliczne roczne ruchy sięgające nawet 7 stopni; tymczasem niczego takiego nie dostrzeżono. Co więcej, mieszkańcy Ziemi powinni czasami widzieć więcej niż połowę gwiazd, a czasami - mniej. Kopernik, jak Arystarch na długo przed nim, mógł tylko odsunąć gwiazdy na większą odległość - na tyle dużą, by zaobserwowanie ich ruchów pozostawało poza zasięgiem ówczesnych instrumentów. Ale wtedy, co podkreślił Tycho Brahe, między najbardziej zewnętrzną planetą a gwiazdami rozciągałaby się rozległa, niezrozumiała przerwa; gwiazdy zaś musiałyby mieć olbrzymie rozmiary, skoro możemy je dostrzec z tak wielkich odległości". A potem byli: Kepler, Galileusz, Descartes, Newton, Herschel, Hubble - tylko pobieżnie ślizgam się po korowodzie umysłów, których poglądy stworzyły współczesny nam obraz Wszechświata. Przełom jednak nastąpił we Fromborku.
Idąc śladem Google'a sprawdziłem jeszcze, gdzie "Kopernik" jest u nas na blogu. Wyszło z tego całkiem zabawne zestawienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz