Pomarańczowy Księżyc, który trzeba było podtrzymywać aby nie spadł nam na głowy:
Groźba zalania przez tsunami w Hevelianum:
Ostre jak brzytwy żuwaczki mieszkańca nadmorskiego lasu:
Choć niebezpieczeństw czyhało na nie sporo, Legosy w końcu szczęśliwie wróciły znad morza.
Choć niebezpieczeństw czyhało na nie sporo, Legosy w końcu szczęśliwie wróciły znad morza.
Wszystko to działo się w trakcie obozu "Indiana Jones - Tajemnica Bursztynowej Komnaty" w którym "legosy" aktywnie uczestniczyły oraz obozu "Naukowe Trójmiasto dla Najmłodszych" z którym "legosom" zdarzało się całkiem często współpracować.
Teraz trzeba się odnaleźć w codziennej rzeczywistości. Tymczasem pora na małe podsumowanie.
Odsłona pierwsza: zawiera jedną z zagadek, z których rozwiązaniem Legosy musiały się zmierzyć.
Zabawa trwa: to fragment wskazówki prowadzącej do Bursztynowej Komnaty.
Obiecałem: Legosy w swoich wędrówkach miewały towarzystwo.
Skończyło się na Scratchu: jeszcze nie, lecz niebawem ...
Legosy jadą nad morze: tu wszystko się rozpoczęło.
Indiana Jones and the Ultimate Quest oraz Indiana Jones: The True Story: troszeczkę o legosowych przygotowaniach do wyjazdu.
Indiana Jones and the Ultimate Quest oraz Indiana Jones: The True Story: troszeczkę o legosowych przygotowaniach do wyjazdu.
Ciąg dalszy tego posta jeszcze nastąpi. W międzyczasie zapraszam na grę:Powodzenia:)
Update 19 sierpnia:
"Odnajdywanie się" idzie mi "langzam, langzam", a tymczasem:
W MOA jak widzę bawili się wahadłami. Pomysł ciekawy, sam raczej bym na to nie wpadł. U Ambasadorów pojawił się nowy pdf. Do ściągnięcia. Pojawiła się również informacja o konkursie na seans WWT. Niestety, nie jest on dla nas - mogą w nim startować wyłącznie osoby legalnie przebywające w Stanach. "Polaris" rozbudował się o drogowskaz. W "Observing with NASA", jak widzę, cały Układ na tacy. Skoro zaś o "Observing ..." piszę, poniżej zdjęcie z ich archiwum:
Harvardzkie teleskopy wykonały je wczoraj. Tak przy okazji, łapię się na sentymencie do Księżyca. Dorzucę zatem informację że jest nowe AMSO. Czy instalować je, jeszcze pomyślę. Większość zmian, z tego co widzę, to kosmetyka. "Edutopia" ma patent na początek roku szkolnego. ED-ukatorzy się zintegrują pod wodzą lidera w stosownym czasie. O nowej "Syberii" ani widu ani słychu. I najważniejsze: nie muszę w koło słuchać "Pysznej zupy", którą z komórki na okrągło odtwarzał jeden z małolatów (czego to siedmiolatki nie mają w komórkach).
To chyba wszystko. A, może jeszcze zabawna grafika którą znalazłem u Singera i mniej zabawny artykuł, który z nią koresponduje. Ciekawe, jak się to przekłada na polską rzeczywistość?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz