Pozazdrościłem Flying Singerowi konstruując poniższą scenę, nie mogę jednak powiedzieć że jestem do końca zadowolony z wyniku:
Plik, który przywołuje powyższą scenę w Orbiterze można pobrać klikając tutaj. Niemniej niech będzie - a nuż się przyda, podobnie jak grafika poniżej:
Pochodzi ona z ciekawego dokumentu poświęconego projektowi wykonania dokumentacji fotograficznej wnętrza i zewnętrza stacji ISS w celu uzyskania prezentacji Photosynth. W efekcie powstała strona, gdzie można znaleźć nie tylko prezentację poświęconą ISS lecz również inne, na których znajdują się HST oraz Curiosity. Wracając do wspomnianego wcześniej dokumentu, jego autorem jest widoczny po lewej Gary Kitmacher. Trafiłem na niego przypadkiem, szukając informacji na temat papierowych modeli statków kosmicznych. Jeden z linków doprowadził mnie do jego konta na academia.edu. Znalazłem tam nie tylko wspomniany wcześniej dokument, lecz również świetną prezentację poświęconą "papierowej" astronautyce. Można znaleźć również inne perełki, jak chociażby Space Race: A Political History czy też Reference Guide to the International Space Station. Wracając jednak do Orbitera, dobrze by było:
- przejrzeć, do czego odnoszą się poszczególne zbiory markerów;
- przejrzeć posty poświęcone Teleskopowi Hubble'a oraz wahadłowcom znajdujące się na Muzyce Sfer;
- zapisać Exploring Space With Your Computer (Again);
- zainstalować Shutle Fleet v4.7;
- odświeżyć sobie znajomość z AMSO;
- zmienić muzykę - może na tą, sam jeszcze nie wiem;
- przejrzeć istniejące tutoriale, ze szczególnym uwzględnieniem tych które mogą się przydać przy organizacji zajęć dla dzieci. U Singera zlinkowałem sobie na szybko tekst: Atlantis Takes a Beating, Kids Learn Stuff.
- wypróbować dodatek umożliwiający przenoszenie danych z Orbitera do Celestii;
- być może zainstalować sobie ISS Thortona;
- Przyjrzeć się bliżej symulatorom - mam tu na myśli stronę sprzętową.
Szczególnie ten ostatni temat jest ciekawy, ze względu na ogromne zróżnicowanie konstrukcji i pomysłów. Najbardziej wydają się atrakcyjne profesjonalne rozwiązania. Kiedyś zarchiwizowałem sobie zdjęcia z kolejnych etapów budowy jednego z nich. Niestety, nie udało mi się na razie tego archiwum odszukać. Zachęcam jednak do odwiedzenia strony Andy'ego Biggs'a, gdzie jest artykuł ze zdjęciami symulatora będącego własnością NASA. Trzeba jednak pamiętać, że z budową czegoś podobnego zawsze wiążą się całkiem spore koszty. Można się jednak pobawić w zrobienie czegoś własnego. Przypomnę tu album, który niegdyś znalazłem w sieci:
Na razie jednak Orbiter będzie musiał poczekać.
Na koniec jeszcze jeden link. Koszt tego programu wynosi 50$ plus Vat jego opis na Wikipedii jest tu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz