niedziela, 30 listopada 2014

Nostalgia

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\music\MuzykapodWWTIndeks.htm
Chwilowa przerwa w porządkach. Niedawno skończyłem aktualizację indeksu związanego z muzyką, która może się przydać przy seansach WWT. Teraz zaś piszę o tym, na co trafiłem wczoraj, tak trochę przypadkiem. Jednym z elementów "Orbitera" który nadaje mu specyficzny klimat jest muzyka, możliwa do odtworzenia po instalacji dodatku Orbiter Sound. To właśnie on umożliwia usłyszenie całej gamy dźwięków towarzyszących pracy systemów orbiterowych statków.
Przy pomocy Orbiter Sounda można również odtwarzać muzykę. Domyślnym utworem, znajdującym się w pakiecie instalacyjnym jest Calm Spaces autorstwa Pawła Błaszczaka, polskiego kompozytora muzyki do gier komputerowych i filmów. Tak trafiłem na film poniżej:

Ma on coś w sobie z Małego Księcia. Nostalgiczny, jak wschód Słońca który chwilę potem uchwyciłem w oknie znajdującym się na dziobie statku.
A teraz pora wracać do Odlotu. Jeśli zaś ktoś jest zainteresowany tym, co za oknem wystarczy je po prostu otworzyć.

sobota, 22 listopada 2014

Widok współdzielony w kliencie sieciowym WWT

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated.htm
Niebawem czeka mnie niezły odlot w związku z porządkowaniem danych.  Czegoś takiego nie robiłem już od dawna - spodziewam się lekkich kłopotów. Coś się nie zarchiwizuje jak trzeba, coś nie skopiuje ...  generalnie bardzo mi się tego robić nie chce, w końcu jednak muszę. Podobne porządki robiłem chyba z dwa lata temu - nie chcę ryzykować, dość już widziałem cudzych kłopotów związanych z brakiem kopii danych. Lecz nim się do tego wezmę niech będzie parę słów o współdzieleniu widoków, nowości która się pojawiła w WWT kliencie sieciowym. 
Weźmy sobie taki przykład. Oto Wyspa św. Heleny w oknie Strzały:
Niewyraźnie? Niestety, lepszej rozdzielczości nie uzyskam. Jedyne, co mogę zrobić to poprzestać na opublikowanej grafice. A teraz postąpmy podobnie z  WorldWide Teleskopem:
Dalej niewiele widać? Fakt, wystarczy jednak kliknąć tutaj aby uruchomić sieciowego klienta i uzyskać ten sam obraz na żywo. Mogę teraz dokonać zbliżenia, a kiedy spodoba mi się efekt przywołać z menu View pozycję Share this View:
Pojawi się okienko widoczne poniżej:
Mogę teraz skopiować podany link i podpiąć go pod tekst jak chociażby ten tutaj. Każdy, kto w niego kliknie uruchomi klienta sieciowego z początkową sceną przedstawiającą zbliżenie wyspy gdzie dokonał swego życia Napoleon. I to by było na tyle, jeśli chodzi o współdzielenie widoków, moim zdaniem bardzo użyteczną opcję. Działa ona też w widoku nieba (polecam Galaktykę Sombrero) oraz Marsa (niech będzie Olympus Mons) dzięki czemu jest wszechstronniejsza od odpowiednika z map Google'a. Opisałem ją jednak na przykładzie związanym z Ziemią ze względu na przydatność do wzbogacania geograficznych tekstów.  Może się również przydać wszędzie tam, gdzie trzeba nadać szerszy kontekst satelitarnym zdjęciom Ziemi  - w kontekście tego bloga kłania się tu chociażby  EarthKAM. I to by było może na tyle.
A teraz, cóż ... sprzątanie -  zacznę może od ostatniej konferencji oraz notatek związanych z nowościami u WWT Ambasadorów.

środa, 19 listopada 2014

Widok z mostka

I:\orbiter\ch7\esero\goinghome\goinghome.htm
Bliźniaczka Drogi Mlecznej, Galaktyka Andromedy (inaczej M31). Obydwie galaktyki mają podobną wielkość, kształt, historię i ... przyszłość. Za około 3 miliardy lat galaktyki zderzą się ze sobą - to kolejny cytat z "Kosmosu", a tymczasem kontempluję sobie inny "mostek kapitański" - nową wersję strony WWT Ambasadorów:
Gratuluję, jestem pod wrażeniem. Całkiem nieźle wyszedł im ten ich nowy portal:) To taka dygresja - bo miałem przez jakiś czas nie pisać, a zająć się porządkami związanymi z ostatnią konferencją, zacząć gromadzić materiały do artykułu podsumowującego WWTA w naszym wydaniu. To do końca grudnia. A tymczasem jutro wybieram się do Śląskiej Kawiarni Naukowej, gdzie na temat umierania będzie się wypowiadał dr. n med. Jarosław Wilk. Tak wygląda zapowiedź jego wystąpienia:
Podobny temat całkiem niedawno zagościł na blogu,  w Kawiarni też już kiedyś byłem, znam jej klimat, mogę zatem zakładać że będzie ciekawie.

niedziela, 16 listopada 2014

Kosmos Tomka Rożka

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated\books\03\Kosmos.htm
"Błękitna kropka", czyli fotografia Ziemi wykonana 14 lutego 1990 roku przez sondę Voyager 1 z odległości 6,4 miliarda kilometrów. Niedługo po wykonaniu zdjęcia sonda opuściła Układ Słoneczny. Obecnie znajduje się 20 miliardów kilometrów od nas. Zgadnij, gdzie jest Ziemia - czytam próbując zrekonstruować podobną scenę na Orbiterze. Nie da się, ale za to mam odpowiednik Rodzinnego Portretu Układu Słonecznego:
Tak wygląda on z punktu w którym zawiesiłem statek na trajektorii odpowiadającej historycznemu lotowi Voyager'a. A tak wygląda moja ulubiona Delta zawieszona w mroku:

Przenoszę się parę stron do przodu, gdzie wpada mi w oko fragment dialogu  gdzie pada próba odpowiedzi na pytanie co było przed Wielkim Wybuchem:"A co było zanim powstał? Hmmm, dobre pytanie. Ale czy dla fizyka? Może raczej dla filozofa albo teologa. Czekaj, czekaj, gdzieś miałem zaznaczony cytat na ten temat. O! Mam. Wiesz, kto to jest Leon Lederman? Nie mam pojęcia. To amerykański fizyk i laureat Nagrody Nobla. Co takiego powiedział? On w zasadzie odpowiedział na twoje pytanie o to, co było przed Wielkim Wybuchem. Posłuchaj: "Na Samym Początku była pustka - zadziwiająca forma próżni - nicość niezawierająca żadnej przestrzeni, żadnego czasu, żadnej materii, żadnego światła, żadnego dźwięku. Jednak prawa natury były na swoim miejscu i ta dziwna próżnia posiadała potencjał. Ta opowieść dotyczy wszechświata i niestety, nie mamy żadnych danych na temat Samego Początku. Żadnych, zero. Nie wiemy nic o wszechświecie, aż do momentu, gdy osiąga on dojrzały wiek bilionowej, trylionowej części sekundy. Tylko Bóg wie, co stało się na Samym Początku" - podoba mi się, choćby ze względu na obecność Boga którego tak jakoś często inni autorzy skrzętnie unikają. A przy okazji przypomina mi się piłka na której utrwalono obraz mikrofalowego promieniowania tła mierzonego amerykańskim WMAP'em:

No, ale może dość tych retrospekcji i przepisywań. "Kosmos" Tomasza Rożka jest pamiątką, którą przywiozłem sobie z konferencji w Warszawie.
Jej autora miałem przyjemność posłuchać wygłaszającego jeden z referatów. Jest on doktorem fizyki, dziennikarzem naukowym a przede wszystkim Popularyzatorem Nauki, uhonorowanym w 2008 tym tytułem przyznawanym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz PAP.   "Kosmos" nie jest jego pierwszą książką, ma on w swoim dorobku takie pozycje jak "Nauka - po prostu. Wywiady z wybitnymi" oraz "Nauka - to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd". Prowadzi w Katowicach kawiarnię naukową, linkuję sobie jeszcze jego bloga, vloga, cykl artykułów które ukazały się w Gościu Niedzielnym oraz rozmowę Czy wiara szkodzi rozumowi? Tyle na razie wystarczy, wracając zaś do książki zastanawiam się, czy nie jest ona tym, czego mi do tej pory brakowało. W moim (przyznaję dość skromnym) księgozbiorze pasuje do takich pozycji jak Tu jesteśmy, Jerzy czy Krótka historia prawie wszystkiego. Wydaje mi się też nieźle  korespondować swoim duchem z UNAWE, a może raczej nie tyle korespondować ... co uzupełniać to, czego mi brakowało i co starałem się uzupełnić "uzbrajając" Universe in a box w "Małego Księcia".  O tym, czy jest tak rzeczywiście przekonam się w trakcie lektury.
Na razie swoim zwyczajem jeszcze kreślę sobie  mapę książki:
Czy może być ona jedną ze ścieżek, czas pokaże. 

W końcu ...:)

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\pilots\radek\radek.htm
Choć zdjęcia wyglądają nieszczególnie (eh, ten mój aparat), muszę się nimi pochwalić. Powyżej widać konfigurację, którą wykorzystaliśmy do testów zachowania się WWT w projekcji na kopule mobilnego planetarium, poniżej efekt którym jest obraz fragmentu Doliny Marinerów:
O dziwo, zdjęcie w miarę wyszło - robiłem je z ręki przy ekspozycji ok. 2 sekund. Tak prezentuje się ten sam fragment na zrzucie z ekranu programu:
Dzięki serdeczne dla Radka Piora, który użyczył swego sprzętu do tych testów. Przy okazji - zachęcam do odwiedzenia jego strony: http://www.astroarena.pl/, zwłaszcza ze można tam znaleźć nie tylko ofertę lecz również sporo tekstów korespondujących z tematyką pokrewną UNAWE.
Mnie osobiście najbardziej zaciekawiły te, które są pierwszą mi znaną w Polsce implementacją projektu The awesome amateur astronomer. Jest to spójnie skonstruowany zestaw zadań dla dzieci, podzielony na kolejne etapy wtajemniczenia: 
Tak wygląda on w skrócie. Z pełną wersją można zapoznać w pierwszym z postów poświęconych działalności kaliskiego Koła Astronomicznego.

piątek, 14 listopada 2014

Kosmos Jonathana i Curtisa


I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\mated\books\03\Kosmos.htm
I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\americanpilotages\JaktorobiliAmerykanie.htm
Ile może ich być na tym zdjęciu? Mam na myśli galaktyki gromady Abell 1689 która jest jedną z najmasywniejszych gromad.
Aby przywołać ten widok na żywo, wystarczy kliknąć tutaj. Jak podaje książka, o której opowiem pojutrze, gromada ta znajduje się w konstelacji Panny w odległości  około 2,3 miliarda lat świetlnych od Ziemi. Teraz natomiast chciałbym zwrócić uwagę, że powyższe zdjęcie jest częścią innego kosmosu:
Mam  na myśli wirtualny kosmos danych do których sięga program Jonathana Fay'a i Curtisa Wong'a. Powyższy slajd pochodzi z prezentacji którą Curtis wygłosił przeszło cztery lata temu w Chinach w trakcie Microsoft Research Asia Faculty Summit 2010. Dla zainteresowanych -  bezpośredni link do niej jest  tutaj.

środa, 12 listopada 2014

Dzień lądowania

I:\orbiter\ch7\esero\sekretykomet\wpogonizakometa\ChassingRosetta.htm
Philae zawieszony w Orbiterze nad kometą 67P/Churyumov-Gerasimenko. Jego prawdziwy odpowiednik osiądzie na jej powierzchni niebawem. Nie będę się na ten temat zbyt rozpisywał - i tak inni zrobią to lepiej, dziś i jutro będzie prawdziwe zatrzęsienie informacji na ten temat w sieci. Zamiast tego niech będzie ta grafika, pokazująca co się będzie dziać w trakcie lądowania oraz parę przydatnych linków: Rosetta blog - blog dedykowany misji z wpisem zawierającym opis widocznej obok grafiki, Rosetta #CometLanding webcast gdzie lądowanie komentowane jest na bieżąco, ESA Rosetta - europejska strona misji oraz dla uzupełnienia jej odpowiednik prowadzony przez JPL, The working of… Philae, the comet lander - film omawiający instrumentarium lądownika, no i na koniec dwa z moich postów, gdzie odnoszę się do Rosetty Jeszcze Warszawa oraz  Powrót z Olsztyna.
Zacząłem pisać tego posta gdzieś koło 15, potem była przerwa. Teraz zerkam ...
Dobre wieści, bo nie licząc tych problemów z harpunami  lądowanie się udało:) Jeszcze na koniec to niech będzie:
Dzisiejszy Google doodle. Z powiązanych z nim haseł wybrałem tekst poświęcony misji znajdujący się na portalu Crazy Nauka oraz sprawozdanie z Polskiego Radia. Zakończę linkiem do tekstu na portalu Kosmonauta.net i to by było na dziś tyle.

wtorek, 11 listopada 2014

Dzień Niepodległości

I:\pappert\blendedlearning\BlendedLearningIndeks.htm
11 listopada 1918: Dzień wcześniej przybywa uwolniony z więzienia w Magdeburgu Józef Piłsudski. Rada Regencyjna przekazuje mu władzę nad wojskiem brygadierowi, a po pertraktacjach z Centralną Radą Żołnierską wojska niemieckie zaczynają wycofywać się z Królestwa Polskiego. W ciągu 7 dni ewakuuje się ok. 55 tys. żołnierzy niemieckich. Następuje rozbrojenie w nocy niemieckiego garnizonu stacjonującego w Warszawie. Nadburmistrzem Poznania powołany zostaje Jarogniew Drwęski (poprzednik: Ernst Wilms) - tyle podpowiada mi Wikipedia. Skończyła się właśnie Wielka Wojna. Nikt nie myśli jeszcze o tym, że następna wybuchnie już za 21 lat. Teraz: "Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma „ich”. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili. (...) Cztery pokolenia nadaremno na tę chwilę czekały, piąte doczekało. (...)" - tak to widzi Jędrzej Moraczewski, a tak Piłsudski: "[…] Powróciłem z Magdeburga 10 listopada. Próby moje od razu były bardzo nikłe. Byłem przerażony tym, co zastałem, i chciałem – wyznam – najbardziej tchórzliwie uciec z Warszawy. Zastałem tam bowiem to, co w myślach nazwałem od dawna konkubinatem z zaborcą, konkubinatem, w którym zaborca jest zawsze silniejszy od Polski. Dlatego, zastawszy stan chaosu – półrewolucji, pół – nie wiem czego – chciałem nazajutrz wyjechać z Warszawy. Wykazałem więc tę samą niechęć do rządzenia [...], jaką mieli wszyscy inni, robiący w owym czasie próby rządzenia [...]." Inny czas, inny sposób postrzegania świata, inne związki. Jak właściwie rozumieć niepodległość teraz? Jako stan państwa ... czy stan umysłu w wirtualnym świecie trwającym w stanie permanentnej wojny memów nakręcanej przez wyścig zbrojeń cyfrowych mediów? Zakończę filmem, o którym sobie właśnie przypomniałem:
Stworzony przez Tomasza Bagińskiego był on prezentowany po raz pierwszy na EXPO 2010. Ośmiominutowy ciąg wizualnych skojarzeń dotyczących Tej, co nie zginęła. Zachęcam, obejrzyjcie go koniecznie.

poniedziałek, 10 listopada 2014

Po konferencji Astronomia i badania kosmiczne w edukacji

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\pilots\CBKPAN\AstroEduCBKPan.htm 
Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk widziane "okiem" najnowszej, sieciowej wersji WorldWide Telescope:
To właśnie tutaj miałem  przyjemność wziąć udział w  konferencji. "Astronomia i badania kosmiczne w edukacji"
W moim odczuciu było to bardzo sprawnie zorganizowane przedsięwzięcie w trakcie którego udało się dokonać przeglądu całego spektrum inicjatyw związanych z popularyzacją astronomii i badań kosmicznych.  Miałem przyjemność dorzucić swoje trzy grosze prezentując nasze działania związane z polską edycją programu WorldWide Telescope Ambassadors. Parę wykonanych przy okazji zdjęć zamieszczam poniżej:
Przepraszam, że nie są one zbyt dobrej jakości - nic na to nie poradzę, sprzęt którym dysponuję do najnowszych nie należy. Zachęcam zatem do zaglądania na stronę konferencji gdzie zapewne pojawią się niebawem zarówno niektóre z pokonferencyjnych materiałów jak i galeria fotografii.
Formalnie rzecz biorąc, konferencja odbywała się pod egidą PTMA oraz CBK PAN. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że moim zdaniem największe słowa uznania należą się Panom Ryszardowi Gabryszewskiemu oraz Pawłowi Grochowalskiemu którego widać poniżej.
To głównie dzięki nim konferencja miała taki przebieg jaki miała. Było w niej "coś", nie wiem jak to określić, pewna iskra, którą da się wyczuć gdy tworzy się coś nowego. Tak to odebrałem i za to być może zupełnie subiektywne wrażenie chcę im tutaj serdecznie podziękować, zwłaszcza że u Pawła miałem przyjemność gościć. Przy okazji - jest on redaktorem ukazującego się na portalu Orion przeglądu Media o kosmosie.
To tyle, tak na szybko, a przy okazji skoro miałem referat o WWT przypomnę, że obszerne podsumowanie dotychczasowych działań znaleźć można tutaj. Warto też wiedzieć, że od trzech dni jest opublikowana nowa wersja programu, 5.1 Gold. Testowałem ją trochę w Warszawie - pierwsze wrażenia: z jednej strony piękny, nowy model Drogi Mlecznej, z drugiej - z powodów jeszcze dla mnie niejasnych czasami przy przewijaniu widoku obraz dostaje autorotacji, którą można wyhamować jedynie resetem kamery. Reasumując - wrażenia trochę mieszane, ale jeszcze zobaczymy. Być może to tylko tymczasowy błąd związany z konfiguracją mojego komputera. Niemniej - polecam, przypomnę też że bez instalacji można pobawić się wersją sieciową, uruchamianą w przeglądarce. Wystarczy tylko kliknąć tutaj.

niedziela, 2 listopada 2014

Jeszcze Warszawa

I:\pappert\guideddiscovery\WorldWideTelescope\pilots\CBKPAN\AstroEduCBKPan.htm
Skoro przysiadłem już dziś do bloga ... niebawem czeka mnie kolejny wyjazd do Warszawy. Tym razem będzie to konferencja Astronomia i badania kosmiczne w edukacji organizowana pospołu przez Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk oraz Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii. Będzie to jednodniowe wydarzenie mające miejsce w siedzibie CBK mieszczącej się przy ul. Bartyckiej 18a w Warszawie. Czas konferencji będzie w zasadzie w całości wypełniony 15 minutowymi referatami zgrupowanymi w trzech sesjach. Organizatorzy zaplanowali również zwiedzanie laboratoriów CBK PAN. Zapowiada się  ciekawie, sądząc zarówno po programie jak i po ilości uczestników wśród których jak widzę jest sporo nauczycieli. Swoje "trzy grosze" o edukacji astronomicznej wtrącę wygłaszając referat Ambasadorzy WorldWide Telescope podsumowujący nasze dotychczasowe doświadczenia. Będzie to mieć miejsce o 15.05, na początku trzeciej sesji. A zatem ... do tego czasu przerwa w prowadzeniu bloga. No, może z wyjątkiem albumu poniżej, gdzie co pewien czas będę wrzucał grafiki z programów o których będę chciał porozmawiać w kuluarach konferencji.
Pierwszą z grafik niech będzie Rosetta, wygenerowana dzięki Eyes of  the Solar System. Tak by nie zapomnieć, że 12 listopada jej lądownik Philae będzie siadał na komecie  67P/Churyumov-Gerasimenko.   Co do kolejnych grafik ...  z całą pewnością wykorzystam do ich generowania Orbiter i WWT, zwłaszcza że o tym ostatnim z programów na konferencji będę mówił. Być może zepnę nawet ten zestaw grafik jakąś fabułą? Zobaczę. Parafrazując tytuł notatki ESA dotyczącej filmu Bagińskiego pokombinuję trochę "how to turn science fact into science fiction"?  Sam jeszcze nie wiem. A nuż zakończy się to  resetem bloga;) Tak czy inaczej do zobaczenia gdzieś koło 10 listopada.

sobota, 1 listopada 2014

Światła

I:\pappert\guideddiscovery\sillyquestion\Naiwnepytanie.htm 
Dziś Wszystkich Świętych. Tak jakoś dziwnie się czuję. Wahałem się, czy jechać na "swoje" groby. W końcu zostałem, głównie ze względu na brak dogranego noclegu i zamiast "własnych" odwiedziłem groby "cudze".
Potem próbowałem jeszcze pisząc tego posta znaleźć w sieci grafiki nawiązujące do dzisiejszego święta. Niby jest ich sporo, ale nie potrafiłem znaleźć niczego, co by odpowiadało zarówno nastrojowi mojego miejsca i równocześnie pozostało wspomnieniem kończącego się właśnie dnia.

W końcu zdecydowałem się na te dwa własne zdjęcia: katolicki Krzyż Północy zawieszony nad światłami opustoszałego, protestanckiego cmentarza.