niedziela, 17 lutego 2008

Wczorajsze obserwacje

Dokładnie o godz. 18:47 spoglądaliśmy w gwiazdy. Przez kilka najbliższych dni Mars będzie najbliżej księżyca. Widać go było gołym okiem, choć lornetka także poszła w „ruch”. Cały czas na niebie towarzyszył nam Orion. Jego pas było widać jak na dłoni. Jackowi nawet udało się zaobserwować mgławicę Oriona. Szukałam na niebie psa wielkiego myśliwego... i udało się. Najjaśniej oczywiście świecił Syriusz. To on przyciągnął moją uwagę. Nazwa Syriusz pochodzi z języka Egipcjan i oznacza „migoczący”. Więcej nie zdradzę tajemnicy. Uważnie czytajcie następnego posta. Dzisiejszy wieczór już z Jackiem dokładnie sobie zaplanowaliśmy. Będziemy obserwować Marsa przez teleskop. Może uda się zobaczyć jego tarczkę?

Brak komentarzy: