sobota, 18 czerwca 2011

Chciałoby się wielkich rzeczy ...

Zdolności, zainteresowania, możliwości poszczególnych uczniów są różne. Różnym dzieciom potrzebne są różne drogi edukacyjne. Misją szkoły jest pomoc wszystkim dzieciom w rozwoju ich talentów i umiejętności." - pisze minister Katarzyna Hall na stronie internetowej Roku Odkrywania Talentów 2010/2011. Jak realizacja tej misji wypada w praktyce? Przyglądam się właśnie mapie zawierającej szkoły, które otrzymały tytuł Odkrywców Talentów:

Aby się znaleźć na tej mapie, szkoła powinna była spełnić kryteria wyszczególnione w regulaminie: Pozwoliłem tu sobie wkleić jego najbardziej istotną część, warto przeczytać jednak ten dokument w całości. Pozostaje pogratulować tym wszystkim pedagogom-pasjonatom, których wysiłek został doceniony. Osobne gratulacje należą się dyrektorom wyróżnionych szkół - to oni mają ogromny wpływ na warunki w jakich przychodzi pracować ich kadrze. Niepokoi mnie jednak trochę fakt, co z pozostałymi szkołami? Uwzględniając bowiem, że w przeciętnym kilkudziesięciotysięcznym mieście potrafi być około 30 podstawówek, 20 gimnazjów o pozostałych typach szkół już nie wspominając, trochę mnie zastanawia fakt, że największa liczba na mapie to 135 w skali województwa. Czemu tak mało? Szukając odpowiedzi zaglądam sobie na blog profesora Bogusława Śliwerskiego. Zachęcam was do tego samego, tu tylko zacytuję jeden ze znalezionych tam "smaczków" dotyczący badań prof. Haliny Sowińskiej:
"W świetle wyników przeprowadzonych w ponad stu szkołach badań nad ich przestrzenią edukacyjną okazało się, że jest ona kulturowo i duchowo uboga, brakuje w niej troski o wizję dziecka. Jak relacjonowała to poznańska profesor - nauczyciele wczesnej edukacji kierują się w wyborze programów i podręczników szkolnych rutyną lub względami materialnymi. Od 11 lat realizują te same programy, nie modyfikują ich nawet. Z badań poznańskiej pedagog wynika, że ponad 50% dzieci ma poczucie, że nauczyciel nie akceptuje ich prawa do odmiennego pglądu, zaś 20% jest publicznie poniżanych przez swoją wychowawczynię. Jakie zatem preferowane są przez nayczycielki wczesnej edukacji style kierowania klasą szkolną? Niestety, przeważają te najbardziej niekorzystne dla rozwoju dzieci, a więc styl niekonsekwentny (35%) i życzliwie autokratyczny (35%). Styl partnersko-wyzwalający stosuje 16% nauczycielek. Jak dodamy, że styl restrykcyjne przejawia 14% wychowawców, to nie ma się co dziwić temu, że szkoła staje się środowiskiem blokującym lub opóźniającym rozwój dziecka. Naturalność i zaangażowanie przejawia ono zatem poza szkołą."
Cytat pochodzi on z tekstu poświęconego debacie na temat edukacji wczesnoszkolnej której organizatorem była Katedra Wczesnej Edukacji w Uniwersytecie Warmińsko- Mazurskim w Olsztynie. Jak to wygląda na innych szczeblach edukacji? Najlepiej poszukajcie sobie sami. Tutaj opiszę tylko jedną ciekawostkę z własnego podwórka. Na początku tego roku szkolnego w jednym ze znajomych gimnazjum przekazaliśmy dyrekcji informacje umożliwiające: uatrakcyjnienie zajęć z nauk przyrodniczych (wprowadzenie eksperymentów opracowanych w sieci Klubów Młodych Odkrywców) oraz podniesienie kwalifikacji nauczycieli poprzez możliwość udziału w ciekawych szkoleniach których koordynatorem jest EuHou. Rzecz jasna, zostaliśmy wysłuchani życzliwie i z uwagą. Rzecz jasna, efekty owego wysłuchania były żadne, choć zwróciliśmy uwagę, że przy odpowiedniej organizacji proponowanych przez nas projektów ich koszt jest niewielki:) Chyba zapomnieliśmy wspomnieć, że to co proponujemy jest rekomendowane przez MEN. Szkoła, z której dyrekcją rozmawialiśmy nie jest zła. Posiada swoją tradycję i jest postrzegana w środowisku lokalnym jako jedna z lepszych. Może być nawet postrzegana jako pewien model, choć do sąsiedniej placówki która znalazła się na powyższej mapie jednak jej trochę brakuje. A jak wygląda sytuacja w szkołach ewidentnie złych?
No dobra, znów się rozpisałem. Przy okazji, śledząc komentarze towarzyszące tekstom na blogu prof. Śliwerskiego trafiłem na blog Głos rodzica (i byłego nauczyciela, Wiesława Mariańskiego). Polecam szczególnie teksty Szkoła w okopach. Każdemu rodzicowi powinny one dać nieco do myślenia.

Brak komentarzy: