Wczoraj zrobiliśmy mały eksperyment. Jacek poprosił mnie, abym wykonała odręczny rysunek Księżyca bez posługiwania się jakimkolwiek sprzętem powiększającym. Efektem jest powyższa grafika. Dla porównania poniżej zamieszczam opisane zdjęcie z Wikipedii:
oraz zdjęcie pobrane z Mikroobserwatorium (archiwum z fitsami do pobrania tu):W momencie wykonywania rysunku Księżyc znajdował się w odległości 391 352 km. (na podstawie księżycowego kalendarza), co oznacza, że obserwowałam Księżyc taki jaki był przed 1,3 sec. Zabawa w odwzorowywanie tego co widzi nasze oko jest bardzo ciekawa. Czy udało mi się wiernie odwzorować Księżyc? Raczej nie, dochodzi tu kwestia chmur, poświata lamp z podwórka, nie mówiąc już o talencie :) Ale nie o to chodzi. Jest to zabawa i sprawdzenie własnego oka oraz mały sprawdzian na ile nasz subiektywny obraz Księżyca ma się do rzeczywistości. Dla pikanterii pozwolę sobie zamieścić pewną listę:
- Bright region around Copernicus
- Mare Nectaris
- Mare Humorum
- Bright region around Kepler
- Gassendi region
- Plinius region
- Mare Vaporum
- Lubiniezky region
- Sinus Medii
- Faintly shaded area near Sacrobosco
- Dark spot at foot of Mt Huyghens
- Riphean Mountains
Znalazłam ją w artykule "How much can you see?" , została natomiast sporządzona przez żyjącego na przełomie XIX/XX wieku amerykańskiego astronoma W.H. Pickering'a. Zawiera ona szczegóły tarczy Księżyca, poczynając od najłatwiejszych do dostrzeżenia gołym okiem a kończąc na najtrudniejszych. Miał "dobre oko" pan Pickering, nieprawdaż?
Miłej zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz