niedziela, 4 października 2009

Co widać w pełni?

Wczoraj zrobiliśmy mały eksperyment. Jacek poprosił mnie, abym wykonała odręczny rysunek Księżyca bez posługiwania się jakimkolwiek sprzętem powiększającym. Efektem jest powyższa grafika. Dla porównania poniżej zamieszczam opisane zdjęcie z Wikipedii:
oraz zdjęcie pobrane z Mikroobserwatorium (archiwum z fitsami do pobrania tu):
W momencie wykonywania rysunku Księżyc znajdował się w odległości 391 352 km. (na podstawie księżycowego kalendarza), co oznacza, że obserwowałam Księżyc taki jaki był przed 1,3 sec. Zabawa w odwzorowywanie tego co widzi nasze oko jest bardzo ciekawa. Czy udało mi się wiernie odwzorować Księżyc? Raczej nie, dochodzi tu kwestia chmur, poświata lamp z podwórka, nie mówiąc już o talencie :) Ale nie o to chodzi. Jest to zabawa i sprawdzenie własnego oka oraz mały sprawdzian na ile nasz subiektywny obraz Księżyca ma się do rzeczywistości. Dla pikanterii pozwolę sobie zamieścić pewną listę:
  1. Bright region around Copernicus
  2. Mare Nectaris
  3. Mare Humorum
  4. Bright region around Kepler
  5. Gassendi region
  6. Plinius region
  7. Mare Vaporum
  8. Lubiniezky region
  9. Sinus Medii
  10. Faintly shaded area near Sacrobosco
  11. Dark spot at foot of Mt Huyghens
  12. Riphean Mountains
Znalazłam ją w artykule "How much can you see?" , została natomiast sporządzona przez żyjącego na przełomie XIX/XX wieku amerykańskiego astronoma W.H. Pickering'a. Zawiera ona szczegóły tarczy Księżyca, poczynając od najłatwiejszych do dostrzeżenia gołym okiem a kończąc na najtrudniejszych. Miał "dobre oko" pan Pickering, nieprawdaż?
Miłej zabawy.

Brak komentarzy: