poniedziałek, 12 października 2009

Wystawa w Collegium Maius.

Przerzuciłem właśnie na serwer album powstały w trakcie zwiedzania wystawy "Od lunety Galileusza do teleskopów kosmicznych". Powyżej zamieszczam zdjęcie jednych z pierwszych polskich lunet, używanych bodajże już od 1613 roku przez kaliskich jezuitów do obserwacji Słońca. Poniżej natomiast widać otwarte jedno z dzieł Heweliusza. Dla przypomnienia, o jego Uranografii zdążyłem już wspomnieć tu.
Ponieważ opis naszego zwiedzania wystawy pojawił się już na blogu MOA, ograniczę się tutaj do paru być może użytecznych ciekawostek. I tak oprócz historycznych eksponatów, można było obejrzeć na wystawie konstrukcje takie, jak przykładowo ta:
Od Od lunety Galileusza do teleskopów kosmicznych.
Nie jest to bynajmniej dzieło jakiegoś sfrustrowanego hydraulika, lecz całkiem sprawny teleskop skonstruowany przy pomocy rur PCV. Pamiętam, że gdy zetknąłem się z nim po raz pierwszy, to miałem nieco mieszane uczucia zaś pomysł sam w sobie wydawał mi się cokolwiek dziwaczny. Teraz mogłem przekonać się, że konstrukcja jednak działa. Zainteresowanych budową odsyłam na EuHou.
Kolejne spostrzeżenie dotyczy widocznej poniżej makiety teleskopu Hubble'a:
Wszystkich zainteresowanych wykonaniem podobnego (choć może nie tak wielkiego modelu) zapraszam do ponownej lektury tego posta. Zachętą do tego niech będzie poniższa grafika:
Pora na Galileoskop. Był, a jakże. Na zdjęciu poniżej testuje go Dorota:
Tak się składa, że po wielu perturbacjach Galileoskopy już w Polsce są. A raczej były, ponieważ pierwsza partia (300 sztuk) sprzedała się "na pniu". Jeżeli dobrze pójdzie, w tym tygodniu staniemy się szczęśliwymi posiadaczami jednej z tych lunet. Kosztować nas to będzie 140zł. Czy jest to cena adekwatna do jakości? Na podstawie tego, co mieliśmy "przy oku" na wystawie wydaje mi się że tak. Niestety, chodzą słuchy, że druga partia pojawi się w sprzedaży prawdopodobnie dopiero w lutym przyszłego roku. Być może warto się zatem zainteresować tym małym teleskopikiem Newtona widocznym po lewej stronie? Tak on wygląda bliżej:
Przypomnę, że jest to FirstScope Celestrona. Obraz, który widzieliśmy przez niego był lepszy niż ten, który daje nasza lornetka - innymi słowy był adekwatny do ceny, która aktualnie wynosi 220zł. Czy warto kupić? Tak warto, pod warunkiem że traktujemy ten teleskopik jako narzędzie pierwszego kontaktu z astronomią i równocześnie pamiątkę Astroroku. Ta sama uwaga dotyczy zresztą Galileoskopu i Spiki. Przy ich pomocy można dostrzec całkiem sporo. Przy okazji, trafiłem na kolejny poradnik dotyczący zakupu teleskopu dla początkującego zaś inne moje notatki na ten temat są tu.
Oprócz teleskopów, na wystawie były eksponowane również poprzedzające je przyrządy astronomiczne. Niestety, nie wykonałem ich zdjęć. Natomiast warto wiedzieć, że każdy może pokusić się o wykonanie astrolabium czy zegara słonecznego. Instrukcje na ten temat odnotowałem tutaj i tu.
To tyle. Wystawa będzie jeszcze czynna do 18 grudnia bieżącego roku. Można poczytać o niej również na stronie Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jutro na serwer poleci kolejna porcja zdjęć, tym razem związanych z naszym sobotnim pobytem w MOA, teraz zaś chcę jeszcze podziękować Marcie Kotarbie, która była naszym przewodnikiem (nie tylko) w Collegium Maius.

Brak komentarzy: