wtorek, 25 maja 2010

Czaszeczka i trochę o IFO

Doszedł nam kolejny gadżet. Podświetlony rzutnikiem do slajdów (na zdjęciu u góry można dostrzec jego obiektyw) potrafi prezentować się upiornie.
Bez wsparcia rzutnika - ot, plastikowa, całkiem przyzwoicie wykonana zabawka. Dołączony jest do niej zestaw 24 małych slajdów oraz płyta CD z nagranymi objaśnieniami. Niestety, na imprezie nie będziemy dysponować ani rzutnikiem ani odpowiednią ciemnią. Jednak zabaweczka się przyda. Wykorzystamy ją nawiązując do widocznej poniżej sceny:Widać na niej Indy'ego podpiętego do encefalografu. Jego niezbyt mądra mina spowodowana jest zbyt długim gapieniem się w oczodoły czaszki.
Kryształowe czaszki znajdują się w zbiorach British Museum, paryskim Musée du Quai Branly oraz w Smitsonian Institution. Dzięki współczesnym badaniom pewne jest to, że są one fałszywkami wyprodukowanymi najprawdopodobniej w drugiej połowie XIX w w Europie. Co w niczym nie zmienia faktu, że są one wciąż inspiracją dla różnych spekulacji.
Na koniec jeszcze link do Akatoru. Recenzja, którą tam skopiowałem w zasadzie zawiera wszystko, co trzeba wiedzieć by podążać za inspiracjami dzięki którym powstała "kryształowa czaszka". Przed chwilą natomiast postanowiłem sobie poszukać w sieci informacji, czy Niemcy pracowali nad jakimiś konstrukcjami latającymi, które mogły się stać inspiracją dla różnych późniejszych UFO. Niestety, dyskusje prowadzone na forum historycy.org pozbawiły mnie złudzeń, chociaż ... Jeden ze znalezionych tam linków doprowadził mnie do ciekawej strony Identified Flying Objects, z której pobrałem powyższe zdjęcie. Strona ze wszech miar warta uwagi, chociażby dlatego że jej autorem jest Giesbert Nijhuis, jeden z tych niewielu ludzi którzy potrafią nie poddawać się kalectwu.
"Teraz poszukajcie w mumii."

Brak komentarzy: