niedziela, 31 marca 2013

Planck w WWT

I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\solarsystemambassadors\01\planck\Planck.htm
Parę dni temu ukazała się informacja dotycząca nowej mapy mikrofalowego promieniowania tła, którą opracowali naukowcy związani z misją teleskopu kosmicznego Planck. Przeszukałem całą sieć, poszukując wersji "flat" opublikowanej mapy w formacie "strawnym" dla laika. No i jest:  
Udostępnili ją panowie z teamu WWT, za co wypada im serdecznie podziękować.
Dorzućmy jeszcze APOD: "Z czego składa się nasz Wszechświat? Aby się o tym przekonać, ESA wysłała w Kosmos satelitę Planck, który miał za zadanie wykonać bardzo szczegółowe mapy najdrobniejszych różnic w temperaturze najstarszej znanej nam powierzchni -- na tle nieba powstałym przed miliardami lat, gdy Wszechświat po raz pierwszy stał się przezroczysty dla światła. To mikrofalowe promieniowanie tła, obserwowane z każdego kierunku, stanowi złożony gobelin, na którym uwidaczaniają się jedynie gorące i chłodniejsze wzory. Biorą się one stąd, że Wszechświat składa się z określonych rodzajów energii, które wyewoluowały w określony sposób. Wyniki badańjakie opublikowano w zeszłym tygodniu, zdają się potwierdzać, że nasz Wszechświat składa się przede wszystkim z tajemniczej i obcej nam ciemnej energii, a w dodatku większość pozostałej materii tworzącej Kosmos jest zadziwiająco ciemna. Dane z Plancka z imponującą dokładnością określiły także wiek Wszechświata -- na około 13.81 miliarda lat, czyli nieznacznie więcej, niż przedtem ocenionoróżnymi innymi metodami, wliczając w to dane zebrane przez sondę NASA, WMAP, oraz tempo ekspansji Wszechświata -- na 67.3 (+/- 1.2) km/sec/Mpc, które jest z kolei nieco niższe niż znane nam w poprzednich wyliczeń. Pewne obiekty widoczne na powyższej mapie nieba są dla nas ciągle nieznane. Nie wiadomo na przykład, czemu fluktuacje temperatury wydają się być nieco większe na jednej z połówek całego nieba." - i kompilacja informacji dotyczących tej misji prawie gotowa. Mam nadzieję, że się przyda, w kwietniu chcielibyśmy wrócić do MG. Planck należy do grupy teleskopów kosmicznych, o których opowiada szósta część filmu Oczy astronomów:

Nie pojawia się on w tym filmie, jest za to krótka wzmianka o jego poprzedniku, teleskopie WMAP. Widać go poniżej na tle mapy rozkładu temperatur mikrofalowego promieniowania tła nieba, która powstała w oparciu o obserwacje prowadzone w  latach 2001-2010:
Mapa ta wraz z samą sondą wchodzą w skład naszego "desktopowego" kosmosu. W wersji "niepomarszczonej" można ją znaleźć gdzieś na stronie misji, oraz rzecz jasna dostępna jest w WWT.

sobota, 30 marca 2013

Wielkanoc 2013

I:\pappert\guideddiscovery\sillyquestion\Naiwnepytanie.htm
Wszystkim naszym bliskim, przyjaciołom, znajomym i czytelnikom życzymy wspaniałych Świąt Wielkanocnych, pełnych ciepła i radości. Spędzenia czasu z Rodziną i kilku chwil tylko dla Siebie. 
Okazuje się, że święta to także uczta dla naszych futrzaków: Ziutka i Filemona. Co by tu złowić? Oczywiście kiełbaskę, to nic, że jeszcze nie jest poświęcona:)

poniedziałek, 25 marca 2013

"Radom rulez" czyli spacerkiem po PIL Network

I:\pappert\blendedlearning\radomrulez\hottopics\Hot topics.htm
I:\pappert\blendedlearning\LearningSuite\Learning Suite.htm
I:\pappert\blendedlearning\radomrulez\Radomrulez.htm
Ostatnio wspominałem o Partners in Learning przy okazji  wernisarzu otwierającego "teleskopy". Pora na mały spacer:

Teraz jeszcze niektóre z  linków:
Małgorzata Snarska o konkursie "Innowacyjny Nauczyciel i Innowacyjna Szkoła": krótki film zachęcający do udziału we wspomnianych konkursach w ubiegłym roku. W organizację konkursów zaangażowany jest Ośrodek Edukacji Informatycznej i Zastosowań Komputerów w Warszawie. Prowadzi on stronę, gdzie znaleźć można obszerne archiwum ubiegłorocznych prac.  Tak się też składa, że dwukrotnie braliśmy udział w tego typu wydarzeniach: w roku ubiegłym i dwa lata temu. Krótkie relacje wraz ze zdjęciami są tutaj oraz tu.
Bezpłatne narzędzia:  ogólnie naliczyłem tam 41 pozycji. Większość z nich to programy, można też znaleźć podręczniki i kursy. Każda z pozycji posiada swoją krótką charakterystykę:
Mogę się dzięki temu dowiedzieć, że przykładowo w przypadku WWT istnieje do niego 15 samouczków oraz 83 opisy zajęć lekcyjnych. Rekordzistą jest chyba PowerPoint, zawierający 188 samouczków i 10539 opisów zajęć.
Samouczki:  zainteresowało mnie, ile ich jest w języku polskim. Jeden zamieszczam poniżej:
Autorem jest Janusz Wierzbicki, współtwórca między innymi portalu EFun.
Learnig activities: czyli nic innego jak scenariusze zajęć lekcyjnych to najciekawsza część portalu. Niestety, w języku polskim jest tylko 21 prac. Osobiście najbardziej spodobały mi się Szachy inaczej. Jeszcze dla przypomnienia - najwięcej polskich projektów związanych z Partners in Learning znajduje się na stronach konkursu "Innowacyjny Nauczyciel i Innowacyjna Szkoła", zwłaszcza w archiwum.
Hot topics: to 12 pomysłów na to, jak zmienić niektóre z aspektów kształcenia:
Warto tu zajrzeć chociażby ze względu na  filmiki.
Rozwój zawodowy: zpośród znajdujących się tam materiałów może na początek:
  • Teaching with technology: strona umożliwiająca określenie, na ile dobrze rozumiemy sposoby w jaki można zastosować technologie informacyjno-komunikacyjne w praktyce szkolnej. Dobrze rozpocząć ją od testu, który pomoże nam określić kompetencje nad którymi warto popracować. Liczy on 40 pytań typu "co byś zrobił gdybyś znalazł się w następującej sytuacji". Po zakończeniu testu otrzymujemy tabelaryczne zestawienie zawierające sugerujące obszary, nad którymi powinniśmy popracować oraz kursy, z którymi warto byśmy się zapoznali.
  • Windows in the Classroom:  nagrania z seminarium poświęconego wykorzystaniu systemu Windows w szkole.
  • pptPlex oraz LCDS: dwie z aplikacji znajdujących się na liście 58 best free PC software apps from Microsoft
Społeczność: w chwili, gdy piszę ten tekst z Polski zarejestrowanych jest około 120 szkół z czego przeszło dziewięćdziesiątka jest z Radomia oraz 1711 nauczycieli.
Dla szkół:  opis w jaki szkoły mogą uczestniczyć w Partners in Learning, omówienie takich programów jak Pathfinder School czy Szkoła Mentorska. W Polsce szkołami mentorskimi są Zespół Szkół Technicznych im. Tadeusza Kościuszki w Radomiu oraz Szkoła Podstawowa nr. 1 w Choszcznie. Myślę, że to co napisałem powyżej wyjaśnia tytuł posta.
I to by było chyba na tyle, jeśli chodzi o pierwsze odwiedziny na tym portalu. Nasuwa mi się tutaj parę refleksji - pierwsza z nich jest taka, że  dobrze jest odróżnić od siebie dwa typy znajdujących się tam treści. Pierwszy wiąże się z samym charakterem Partners in Learning. Jako inicjatywa Microsoftu prezentowane są tam przede wszystkim aplikacje tej korporacji. I tutaj - "de gustibus" - jeśli się one komuś nie podobają, to przecież jest wybór: Linux,  Apple czy Google to pierwsze z brzegu przykłady marek, z którymi również są powiązane zasoby dedykowane edukacji. Drugi typ treści jest uniwersalny, nawiązujący do uznanych i powszechnie akceptowanych wytycznych dotyczących sposobu w jaki powinno być organizowane kształcenie. Mam tu na myśli chociażby  21 Century Skills, Project Based Learning, etc.   Wystarczy chociażby zwrócić uwagę na sposób, w jaki opisane są scenariusze zajęć znajdujących się na portalu:

Warto też zajrzeć na stronę See great 21CLD learning activity examples, gdzie można pobrać arkusze umożliwiające określenie, czy nasze zajęcia odpowiadają 21CLD, czy nie.
Innym przykładem może być kurs, którego zadaniem jest zapoznanie z wytycznymi UNESCO dotyczącymi nauczycielskich kompetencji TIK:
Tak przy okazji - jest to jeden z paru tego typu kursów. Każdy z nich zakończony jest testem, którego pomyślne zaliczenie odnotowywane jest w profilu użytkownika portalu.
Reasumując: pierwsze wrażenia ze zwiedzania  mam niezłe. Portal posiada możliwość wyboru polskiej wersji językowej. Jest ona oparta na automatycznym tłumaczeniu które wystarcza aby zrozumieć sens treści. Niestety, tłumaczenie nie działa "głębiej" - w przypadku kursów czy materiałów video zdani jesteśmy na oryginalne wersje językowe. Na PIL niestety nie znajdziemy zbyt wielu polskojęzycznych opisów zajęć lekcyjnych. Jest tak, ponieważ większość z nich znajduje się na powiązanych z Partners in Learning stronach konkursu "Innowacyjny Nauczyciel i Innowacyjna Szkoła"

niedziela, 24 marca 2013

Wywiad z Kingą Janusz - fizykiem i miłośniczką astronomii

I:\pappert\blendedlearning\BlendedLearningIndeks.htm
Wywiad z Kingą Janusz przeprowadziła nasza córka. Ola jest uczestniczką VII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Fizycznego "Poszukiwanie talentów". Jednym z zadań było przeprowadzenie wywiadu z fizykiem oraz jego publikacja. Tak wyglądała rozmowa Oli z p. Kingą:

Aleksandra Kupras: Witam Panią serdecznie. Mogłaby Pani opowiedzieć od kiedy interesuje się Pani fizyką i co jest w tej dziedzinie nauki najciekawsze?
Kinga Janusz: Fizyką zainteresowałam się kiedy byłam w szkole podstawowej. Miałam bardzo dobrą fizyczkę, która nauczyła mnie w jaki sposób obserwować świat, być ciekawą tego świata. Zaszczepiła we mnie chęć odkrywania i poznawania otaczającego nas świata. Cała fizyka jest fascynująca bo opisuje wszystko to co nas otacza, nawet to czego nie widzimy.
AK: Czy fizyka przydaje się Pani na co dzień? Czy jest to przydatna dziedzina wiedzy?
KJ: Tak, ponieważ każdego dnia, na każdym kroku napotykamy się na fizykę i to w każdej dziedzinie życia. Dla przykładu – chodzimy dzięki sile tarcia.
AK: Od zawsze interesowała się Pani fizyką? Ma Pani może w swojej rodzinie kogoś z zawodem fizyka?
KJ: Absolutnie nie, poznałam fizykę i polubiłam w szkole podstawowej, ale w liceum zupełnie mnie ona nie interesowała. Będąc na studiach zaprzyjaźniłam się z fizyką i w końcu pokochałam ją. W rodzinie kuzynka jest fizykiem, zaś mama matematykiem.
AK: Miała Pani w szkole same piątki z tego przedmiotu?
KJ: Owszem. W szkole zawsze miałam piątki, zdarzały się nawet szóstki  i nie miałam większych problemów z tym przedmiotem.
AK: A jak to wyglądało z innymi przedmiotami? Tylko nauki ścisłe górowały?
KJ: Szczerze powiedziawszy, bardzo dobre oceny miałam ze wszystkich przedmiotów, zawsze miałam świadectwo z czerwonym paskiem. Jedynie z języka angielskiego i historii dostawałam trójki i czwórki.
AK: Ile miała Pani lat, kiedy poczuła, że zawód fizyka to jest to, co chce robić Pani na co dzień?
KJ: Na drugim roku studiów, ale był to zupełny przypadek. Mogę także powiedzieć, że dobre oceny ze ścisłych przedmiotów miały na to wpływ.
AK: Jaki kierunek studiów Pani wybrała i na jakiej uczelni?
KJ: Fizyka z astronomią, na Akademii Pedagogicznej w Krakowie.
AK: Co na tych studiach było najciekawsze? Czy w ogóle są to ciekawe studia i jak tak, to dlaczego?
KJ: Bardzo ciekawa jest fizyka jądrowa i kwantowa, ale najciekawsza i najbardziej fascynująca jest astronomia. Są to bardzo ciekawe studia, na które warto iść. Są bardzo przydatne w życiu.
AK: Jakiego tematu dotyczyła Pani praca magisterska?
KJ: „Obserwacja wybranej gwiazdy typu W Ursa Majoris.” Dotyczyła badania zmian blasku gwiazd zmiennych zaćmieniowych, które posiadają dodatkowo jeszcze towarzysza.
AK: Gdzie Pani obecnie pracuje? Co jest w tej pracy najbardziej satysfakcjonujące?
KJ: Obecnie pracuję w Zespole Szkół Specjalnych nr 3 w Krakowie w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu, na ul. Wielickiej 265. Najbardziej satysfakcjonujące w tej pracy jest widok dziecka osiągającego sukces i jego słowa „dostałem piątkę”, mimo początkowej dużej niechęci do nauki fizyki. Fantastycznie jest słyszeć od dziecka „dobrze, że Pani już przyszła na lekcję”. To najlepsza praca na świecie.
AK: Czy nauczanie dzieci fizyki, to jest to co Pani najbardziej lubi? Dlaczego?
KJ: Najbardziej lubię wykonywać z dziećmi doświadczenia i patrzeć na to, jak wykorzystują fizykę w życiu codziennym. Kiedy dziecko osiąga sukces, zwłaszcza z fizyki to jest to również mój sukces zawodowy.
AK: Jakie ma Pani zainteresowania poza fizyką?
KJ: Jestem bardzo ciekawa świata. Interesuję się astronomią, fotografią, a także podróżami. Moim największym marzeniem jest lot w kosmos.
AK: Jak mogłaby zachęcić Pani młodych ludzi do zainteresowania się tą dziedziną wiedzy?
KJ: Poprzez astronomię, bo jest atrakcyjna, wychodzą z niej efektywne zdjęcia, filmy. Lub poprzez fizykę jądrowa – rozpady pierwiastków promieniotwórczych czy konstrukcja bomby atomowej zawsze interesuje młodych ludzi.
AK: Ma Pani jakieś ulubione odkrycie fizyczne, bądź uczonego/uczoną?
KJ: Jednym z moich ulubionych odkryć fizycznych jest odkrycie atomu- to dzięki niemu wiemy tak dużo o budowie otaczającego nas świata. Zaś z uczonych najbardziej cenię Alberta Einsteina – za jego genialny umysł, osobowość oraz słowa „Marzenia są ważniejsze niż wiedza.”
AK: Gdyby nie była Pani fizykiem, to kim?
KJ: Być może archeologiem, adwokatem lub policjantem pracującym w kryminologii.
AK: Co jest inspirującego w fizyce?
KJ: Dochodzenie do odkryć, do prawdy. Proces pozwalający na odkrycie czegoś, co może w przyszłości pomóc w rozwoju świata. Kształtowanie poglądów, wpływ na rozwój innych nauk, np. medycyny.
AK: Bardzo dziękuję Pani za udzielenie wywiadu!

Parę słów o rozmówczyni -urodzona 6 listopada 1979 roku. Ukończyła Fizykę z astronomią na Akademii Pedagogicznej w Krakowie – studia magisterskie, matematykę na AP – studia licencjackie, informatykę na Uniwersytecie Jagiellońskim – studia podyplomowe, pedagogikę specjalną – studia podyplomowe i zarządzanie placówkami oświatowymi – studia podyplomowe. Obecnie pracuje w Zespole Szkół Specjalnych Nr 3 w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu w Krakowie. Oprócz tego od 10 lat jeździ na obozy i kolonie jako kierownik. Lubi szybkie sportowe samochody i czekoladę. W wolnych chwilach jeździ konno, podróżuje i fotografuje.  


Wywiad z profesorem Lechem Mankiewiczem

I:\pappert\blendedlearning\BlendedLearningIndeks.htm
Wywiad z profesorem Lechem Mankiewiczem przeprowadziła nasza córka. Ola jest  uczestniczką VII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Fizycznego "Poszukiwanie talentów". Jednym z zadań było przeprowadzenie wywiadu z fizykiem oraz jego publikacja. Tak wyglądała rozmowa Oli z profesorem:

Aleksandra Kupras: Witam Pana serdecznie! Czy od zawsze pasjonuje się Pan fizyką?
Lech Mankiewicz: Od zawsze oczywiście nie. Właściwie zaczęło się to wszystko w 6 klasie ówczesnej szkoły ośmioklasowej, kiedy pojawiła się fizyka jako przedmiot. Trudno w to uwierzyć, fizyka w 6 klasie szkoły podstawowej, ale tak było. Otóż ku mojemu zdziwieniu umiałem odpowiedzieć na bardzo wiele pytań dotyczących prostych zjawisk – zamarzanie wody, ciepłe powietrze unoszące się do góry. To, że gorące powietrze unosi się do góry zaobserwowałem patrząc na żar dogasającego harcerskiego ogniska... Dzisiaj bym powiedział, że widziałem wokół siebie dużo więcej fizyki niż moi koledzy i koleżanki z klasy. Ale prawdziwe zainteresowanie fizyką i przekonanie, że albo to albo nic, przyszło później.
AK: Co według Pana jest najbardziej fascynującego w tej dziedzinie nauki?
LM: Pani Olu, nauka jest piękna, w swojej istocie przypomina sztukę i niestety w żaden sposób nie przypomina tego, czego w dzisiejszych czasach uczą Panią w szkole. Cóż jest piękniejszego niż tajemnice Wszechświata? Wprawdzie to samo może powiedzieć np. biolog i chemik, mnie do fizyki przyciągnęła jeszcze matematyka, ten fascynujący język Przyrody. Nigdy nie żałowałem wyboru. Fizyk teoretyk podobnie jak artysta rzeźbiarz dłutem rozumu usuwa z kamienia myśli to co zbędne – podobno tak powstają najpiękniejsze rzeźby. Czy wie Pani, że aby wykonać skomplikowany rachunek, trzeba dobrze sobie wyobrazić wynik? Inaczej zagubi się Pani wśród mnóstwa ścieżek, z których tylko jedna prowadzi do Prawdy. A potem jest chwila, gdy czuje się zapach Wieczności, po czym znowu okazuje się że z tego, co właśnie zrozumiałem, wynika że teraz nie rozumiem jeszcze więcej. Najpierw wielkie poczucie siły swojej wiedzy a w chwile później wielkie poczucie bezradności i pokory. Do tego morze adrenaliny, jak ja kocham tę robotę!
AK: Czy wychowywał się Pan w domu, gdzie nauki ścisłe były „chlebem powszednim”?
LM: Nie :). Moja Mama była dziennikarzem, a Tata pilotem. Wprawdzie coś musiało być na rzeczy, bo mój brat został matematykiem, ale z domu rodzinnego pamiętam przede wszystkim wielką bibliotekę moich rodziców i jeszcze większą bibliotekę publiczną na podwórku kamienicy, w której mieszkaliśmy. Książki, książki, książki, morze książek. Dzisiaj mi tego najbardziej brakuje, po pierwsze czytam raczej dokumenty, a nie książki, a po drugie ślepnę, mogę czytać wyłącznie na moim Kindlu, kiedy powiększę sobie tekst. Więc niech Pani czyta ile się da, póki Pani jeszcze może.
AK: Jakie oceny otrzymywał Pan w szkole z fizyki? Czy były to same piątki?
LM: W szkole podstawowej tak, ale potem w liceum to był prawdziwy wstrząs. Zadania, nie opowiadanie bajeczek tylko zadania. Z pierwszej kartkówki dostałem lufę, z drugiej trójkę. Potem były już czwórki i piątki.
AK: Kiedy Pan poczuł, że fizyka to jest to, czym chce się Pan zajmować?
LM: Gdzieś w 2-3 klasie liceum (czteroletniego w tamtych czasach). Wcześniej myślałem jeszcze o biologii, jak to się często zdarza zdecydował nauczyciel. Natchniony nauczyciel biologii został wyrzucony ze szkoły bo nosił długie włosy i szerokie spodnie i w ogóle był zbyt nowoczesny jak na owe czasy i pozostał tylko nauczyciel fizyki, twardy facet, którego wymaganiom nie łatwo było sprostać i stanowiło to nie lada wyzwanie. Nie wiem jak Pani, ale ja kochałem i nadal kocham wyzwania. Więc w ten sposób zostałem fizykiem.
AK: Gdzie Pan studiował? Co było na tych studiach najciekawsze?
LM: Studiowałem na Wydziale Fizyki UW i były to najpiękniejsze lata mojego życia. Nasi profesorowie traktowali nas bardzo poważnie, a my kochaliśmy ich jak rodziców. Godzinami rozmawialiśmy o różnych problemach z fizyki. Nie sądzę żeby w Akademii Ateńskiej było lepiej. Jestem za to bardzo wdzięczny.
AK: I co dalej? Wiedział Pan już dokładnie, co chce Pan w życiu robić?
LM: No jasne. Chciałem rozwiązywać najtrudniejsze problemy. Wprawdzie szybko się okazało, że po studiach muszę się jeszcze sporo nauczyć. Trafiłem na bardzo dobrych teoretyków z Rosji i zacząłem u nich terminować a potem zaprzyjaźniliśmy się. Nigdy nie dorównałem najlepszym, ale kiedyś przy którymś piwie, kiedy jak zwykle plotkowaliśmy o kolegach, jeden z nich powiedział „Lech, szanuje Cię za to, że każda Twoja następna praca jest lepsza”. Bo musi Pani wiedzieć, że naukowcy piszą artykuły, czyli pracę, w których przedstawiają rozwiązania, najczęściej cząstkowe, różnych problemów. Dla mnie to była najwyższa pochwała. A potem zrozumiałem, że nadeszły czasy, w których nie akceleratory, a Wszechświat może być źródłem najciekawszych zagadek i z teoretyka fizyki cząstek elementarnych przekwalifikowałem się na konstruktora, budowniczego i operatora teleskopów -robotów. A w tej chwili myślę już częścią głowy o czymś jeszcze innym, ale to na razie tajemnica :).
AK: Od kilkunastu lat jest Pan zaangażowany w popularyzację nauki, w tym przede wszystkim w rozwój „astronomii edukacyjnej”, czy uważa Pan, że większość efektów została już osiągnięta, czy też daleka jeszcze droga do uświadomienia uczniom, nauczycielom z jak wielu źródeł wiedzy mogą korzystać?
LM: Oczywiście, że nie i rodzice Pani znakomicie to Pani wytłumaczą. Na naszych oczach odbywa się rewolucja technologiczna, która zmienia i zmieni całkowicie nasz sposób nauki i pracy.
AK: Mówiąc o źródłach wiedzy – jest Pan aktywnym popularyzatorem organizacji non-profit Khan Academy, co może Pan o tej organizacji powiedzieć? Jakie są jej główne zalety i w jaki sposób może ona pomóc uczniom/nauczycielom?
LM: Khan był pierwszym, który pokazał jak można sprawnie użyć Internetu i prostych technologii, by zwiększyć skuteczność edukacji i uporać się z problemami wbudowanymi w obecny system. Tą drogą poszli nauczyciele, edukatorzy i wydawcy w wielu krajach. Niestety, nie w Polsce. W Polsce za 40 milionów złotych tworzymy system e-podręczników, który nie rozwiąże żadnego z obecnych problemów. Khan może pomóc Pani uczyć się samej, samemu dyktować tempo i zakres – w obecnych warunkach zakres ponad to, czego musi się Pani nauczyć w szkole. Powinien doprowadzić Panią do przekonania, że Pani wykształcenie to jest Pani osobiste zadanie, Pani osobiste wyzwanie i osobista sprawa. Pozwalając Pani uczyć sie w swoim tempie, miejscu i czasie Khan pomoże Pani zbudować (większą) wiarę w siebie i poczucie dumy z tego, co Pani wie i umie.
AK: W 2011 roku został Pan wyróżniony przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne medalem im. Włodzimierza Zonna za wyjątkowy wkład w upowszechnianie wiedzy astronomicznej. Co znaczy dla Pana ta nagroda? Jakby mógł Pan to skomentować?
LM: Jestem dumny i szczęśliwy. Uważam że była to nagroda dla wszystkich, z którymi razem pracowaliśmy by otworzyć Wszechświat dla wszystkich. Jestem dumny że mogłem poznać i zaprzyjaźnić się z tyloma wspaniałymi ludźmi, na przykład z Pani rodzicami, aha!
AK: Od 2007 roku jest Pan dyrektorem Centrum Fizyki Teoretycznej PAN w Warszawie. Czym się Pan tam zajmuje? I czy jest to satysfakcjonująca praca?
LM: Pani Olu, pełnie służbę na stanowisku, na które wybrali mnie moi koledzy. Nie jest to łatwa służba, zabiera mnóstwo czasu, ale nie mogę zawieźć zaufania. Zajmuje się głównie tworzeniem dokumentów, które opisują stan faktyczny i od których nic nie zależy oraz pisaniem coraz dłuższych sprawozdań. Ogólnie idzie to wszystko w złym kierunku, powstaje rzeczywistość urzędnicza nie pasująca do świata realnego. Obecny rząd robi wiele by ubezwłasnowolnić i podporządkować sobie naukowców. Jako dyrektor staram się wziąć to na siebie i dbać o to, żeby moi koledzy, szczególnie ci młodsi, mogli cieszyć się akademicką swobodą i nie musieli za bardzo przejmować się codziennymi problemami.
AK: Uczniowie biorący udział w programie badawczym zaproponowali by pewną planetoidę nazwać Pana imieniem i nazwiskiem. Jak zareagował Pan na tę wiadomość?
LM: To jest wielki dowód uznania dla mnie i dla wszystkich, którzy ze mną pracują. Razem przeszliśmy do wieczności, bo tak długo jak długo będzie istniał Minor Planet Center, tak długo pamięć o tym, że ten kawał skały nazywa się LechMankiewicz będzie trwała.
AK: Czy fizyka i astronomia to całe Pana życie, czy ma Pan może jeszcze jakieś inne hobby?
LM: Rodzina, moja żona i córka, które bardzo kocham i które są moim najważniejszym hobby :).
AK: Czy fizyka przydaje się w codziennym życiu?
LM: Tak, fizyka nauczyła mnie myśleć, a to się bardzo przydaje :)
AK: Jaki dział fizyki interesuje Pana najbardziej i dlaczego?
LM: Próbuje zbudować teleskop, którym będzie można zobaczyć światło bijące z pierwszego odkrytego źródła fal grawitacyjnych. To się uczenie nazywa astrofizyka zwartych obiektów kosmicznych.
AK: Czy łatwo jest w obecnych czasach nauczać fizyki?
LM: Dużo łatwiej niż kiedyś, na przykład fajne doświadczenia można dzisiaj budować za grosze. W ogóle, dzisiaj można się bawić wiedzą dużo ciekawiej niż kiedyś. Choć niekoniecznie na fejsie.
AK: Jakby mógł Pan zachęcić młodych ludzi do większego zainteresowania tą dziedziną wiedzy?
LM: Spróbujcie, a nie będziecie żałować :). Nie znam silniejszej podniety niż chęć zrozumienia czegoś naprawdę trudnego.
AK: Jest jakiś uczony, który inspiruje Pana najbardziej?
LM: W swoim życiu spotkałem dwóch geniuszy, Bogdana Paczyńskiego i Iwo Białynickiego-Birulę.
AK: Gdyby nie był Pan fizykiem i astronomem to kim?
LM: Prawdopodobnie zwykłym człowiekiem, rzetelnie podchodzącym do swoich obowiązków. Na przykład kierowcą miejskiego autobusu.
AK: Bardzo dziękuję za rozmowę! Życzę powodzenia i dalszych sukcesów.

Parę słów o rozmówcy - polski astronom i fizyk, popularyzator nauk przyrodniczych. W roku 2011 został wyróżniony przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne medalem im. Włodzimierza Zonna za wyjątkowy wkład w upowszechnianie wiedzy astronomicznej oraz umożliwienie uczniom i nauczycielom polskich szkół prowadzenie własnych regularnych obserwacji astronomicznych w ramach programu „Hands-On Universe”. Dyrektor Centrum Fizyki Teoretycznej PAN od 2006, aktywny w Khan Academy.

piątek, 22 marca 2013

Luneta Galileusza

I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\solarsystemambassadors\01\eyesonthesky\EyesontheSkyIndeks.htm
I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\solarsystemambassadors\01\Telescopes and Space Probes.htm
Mam wreszcie trochę czasu aby wrócić do goszczącej w Bytomiu wystawy Od lunety Galileusza do teleskopów kosmicznych.
Powyżej widać piękną replikę jednego z  galileuszowych teleskopów. Jeżeli chcesz się przez chwilę pobawić jego wirtualnym odpowiednikiem, przejdź na tę stronę, gdzie znajdziesz symulację z której zrzut ekranu widać poniżej:
Więcej na temat odkryć Galileusza znaleźć można na EuHou:
 

Tło powstania teleskopu Galileusza opowiedziane jest  w pierwszej części Oczu Astronomów:

Film ten powstał cztery lata temu, przy okazji MRA 2009. Być może kiedyś dodam jeszcze polskie tłumaczenie, a tymczasem o tym, jak to zrobić jest tutaj oraz tu.

poniedziałek, 18 marca 2013

Weekend (nie tylko) z PanSTARRS


I:\pappert\guideddiscovery\gwiazdygwiazdozbioryplanety\solarsystemambassadors\12\insideorionnebula\insideM42.htm
I:\PAPPERT\GUIDEDDISCOVERY\WORLDWIDETELESCOPE\PILOTS\CHORZOW\PLANETARYDAY.HTM


To był udany weekend. W sobotę Janusz z Kingą zabrali nas na Kopiec Wyzwolenia, gdzie w końcu udało się dostrzec kometę PanSTARS. W niedzielę natomiast wylądowaliśmy na Dniu Planetariów organizowanym  w Planetarium Śląskim. "Planetariusze wszystkich krajów łączcie się;)" W trakcie kuluarowych rozmów dowiedziałem się o seansie astronomicznym Losing the Dark promującym ideę ochrony ciemnego nieba. Opracowany przez International Dark-Sky Association może być niezłym źródłem inspiracji do własnych, podobnych produkcji:
Niestety, licencja nie zezwala zezwala na jego przeróbkę ani na tworzenie prac pochodnych. Trochę szkoda. Podobnych ograniczeń nie posiada seans Strange Planets, który znalazłem na stronach misji Kepler.
Wśród towarzyszących mu materiałów trafiłem na widoczny po lewej stronie podręcznik. Liczy on 97 stron i podzielony jest na 9 modułów obejmujących różne aspekty pracy planetaryjnej, poczynając od komunikacji z uczestnikami seansów kończąc zaś na wskazówkach ułatwiających przygotowanie i prowadzenie pokazów. Na ile to przydatne? Jeszcze nie wiem - piszę na szybko w bibliotece i trochę goni mnie czas. Niemniej na pierwszy rzut oka wygląda to arcyciekawie. No i ostatni z linków - Astronomy - State of the Art. Jest to kurs astronomii dedykowany laikom. Prowadzony przez profesora Chrisa Impeya z Uniwersytetu Arizony składa się z 18 wykładów opublikowanych online. Również dedykowany tym, którzy chcieliby spróbować swoich sił przy tworzeniu astronomicznych seansów. Tym razem przez szacowne IPS. Na ile przydatny? - cóż, tego jeszcze nie wiem. Wspomniałem już - właśnie pani z biblioteki zaczęła jakoś krzywo na mnie patrzeć;)