niedziela, 15 maja 2011

Tajemnica ukryta w ziarenkach piasku.

Jest rok 525 r. p.n.e. Ogromna armia króla Persji - Kambyzesa II, syna Cyrusa II Wielkiego, wdziera się do Egiptu. Tym sposobem, po pokonaniu oporu wojsk egipskich i faraona Psametycha III, rozpoczyna się tzw. pierwsze panowanie perskie w Egipcie. Według Herodota (484-425 pne), Kambyzes, wysyła 50.000 żołnierzy z Teb do oazy Siwa, leżącej w głębi Sahary. Chce zniszczyć wyrocznię w świątyni Amona, by zapewnić sobie totalną kontrolę nad całym krajem. Po siedmiu dniach pokonywania niedogodności pustyni, zastaje ich burza piaskowa. Armia nie dociera do celu i na 2500 lat pozostaje ukryta pod piaskami Sahary. „A wiatr powstały z południa, silny i zabójczy, niosąc ze sobą ogromne kolumny wirującego piasku, który w całości pokrył żołnierzy i spowodował, iż całkowicie zniknęli” (Herodot). Słuch po perskich żołnierzach zaginął.
Ponoć Aleksander Wielki szukał śladów zaginionej armii, podobnie jak pod koniec XVIIIw. Napoleon. Także i w ubiegłym stuleciu armia Kambyzesa była poszukiwana, niestety bez pozytywnego skutku. Czy w końcu ktoś rozwiąże jedną z największych zagadek archeologii ?…
Jest rok 1996 – w pobliżu Bahrin (źródło ang.), niedaleko oazy Siwa, włoscy archeolodzy Angelo i Alfredo Castiglioni, szukają żelaznych meteorytów. Natrafiają na gliniany dzbanek i ludzkie kości. Przeczesując okolice znajdują także brązowy sztylet i groty strzał. Znalezione przedmioty najprawdopodobniej są perskiego pochodzenia. Organizują kolejne wyprawy. W pobliżu kilkuset metrów od pierwszego stanowiska znajdują kolczyk i perską srebrną bransoletę. Zespół włoski przekazuje swoje ustalenia do siedziby Służby Geologicznej Egiptu i oddaje odzyskane z piasku przedmioty władzom egipskim. W kolejnych latach bracia Castiglioni studiują starożytne mapy i dochodzą do wniosku, że armia Kambyzesa "nie podjęła się przejścia utartą trasą karawan przez oazę Dakhla i Farafra."Od 19 wieku, wielu archeologów i badaczy poszukiwało perskiej armii wzdłuż tej trasy. "Oni nic nie znaleźli. Postawiono hipotezy na różne trasy z południa. W rzeczywistości okazało się, że taka droga istniała już podczas XVIII Dynastii", powiedział Castiglioni. Zgodnie z Castiglioni, z El Kargha armia udała się zachodnią drogą do El Kebir Gilf, przechodzącą przez Wadi Abd el Melika, a następnie udała się na północ w kierunku Siwa."Ta trasa miała tę zaletę, iż można było niespodziewanie zaskoczyć nieprzyjaciela. Co więcej, armia mogła spokojnie maszerować. W przeciwieństwie do innych tras, które były kontrolowane przez Egipcjan, ta wydawała się bezpieczna". Podczas następnych lat eksploracji w tym rejonie Włosi znajdują m.in. zbiorowy grób z setkami kości i czaszek. Wśród nich znalazły się perskie groty oraz fragmenty końskiej uprzęży. Bracia Castiglioni wciąż twierdzą, iż piaski kryją szczątki tysięcy żołnierzy Kambyzesa. Czy naprawdę odkryli zaginioną armię Kambyzesa, badania i czas pokażą. Może to, co zostało tak dokładnie ukryte, niech na zawsze tam pozostanie?
Do napisania tego tekstu natchnęła mnie lektura książki autorstwa Paula Sussman’a „Zaginiona armia Kambyzesa”. Wciągająca fabuła, wartka akcja, coś w rodzaju archeologicznej sensacji czy kryminału. Bez historycznych wywodów łatwo wciąga w lekturę. Dla samego pomysłu warto ją przeczytać.
Więcej o armii Kambyzesa i odkryciu braci Castiglioni można znaleźć na stronie:Archeowieści oraz Discovery. Relacja fotograficzna na Discovery jest tutaj. Grafiki zamieszczone w poście pochodzą z Wikipedii.

Brak komentarzy: