W tą ciepłą noc wybraliśmy się z Jackiem na obserwacje Merkurego. Teren na łąkach za naszym domem nadaje się do tego świetnie. Cały czas obserwacji towarzyszył nam rechot żab i nocne odgłosy polujących ptaków. Wydawało się, że z "polowania" na Merkurego nic nie wyjdzie, bo było dość mocno zachmurzone niebo.
Ale udało się. Po prawie pół godziny zobaczyliśmy go. W między czasie zaczęły się pojawiać pierwsze gwiazdy.
Zaczęłam rysować dwa charakterystyczne punkty, których azymut wynosił ok. 220 stopni. Potem pojawiły się następne dwie gwiazdy. Oczywiście zaraz po powrocie do domu sprawdziliśmy na symulatorze, co widzieliśmy. Był to Regulus i Saturn.
Bawiliśmy się wyśmienicie, zrobiliśmy kilka fotek i w dobrych humorach wróciliśmy do dzieciaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz