Wróciłem. Podobnie jak rok temu prawie miesiąc spędziłem pracując dla Strefy Delfinkowych Przyjaciół, gdzie zajmowałem się zabezpieczaniem asekuracji dzieciaków zjeżdżających na tyrolce oraz wspinających się na skrzynki po coli:Oba powyższe zdjęcia pochodzą z galerii Strefy. Warto zapoznać się również z notatkami Jarka Baranowskiego prowadzonymi w trakcie trzeciego turnusu. Myślę, że dobrze oddają one klimat panujący na obozach organizowanych przez Strefę.
Tymczasem powoli przestawiam się na codzienny, bytomski rytm. Odespałem już nockę spędzoną w autokarze, sprawdziłem co słychać u Flying Singera, przejrzałem Orbithangar oraz repozytorum Celestii. Jeszcze rzut oka na Keson. To właśnie dzięki chłopakom z Kesonu miałem możliwość ponownego zanurkowania w Siecinie. Dobra, na dzisiaj dosyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz