piątek, 22 sierpnia 2008

VAM - jak się nie zgubić w Orbiterze i własnym blogu.

Ten post nie będzie o Wojskowej Akademii Medycznej. Skrót który umieściłem w nagłówku należy tłumaczyć jako Virtual Astronaut Map. W poście tym zamieszczę parę zrzutów ekranu, które mi się przydadzą czy to przy notatkach, czy przy robieniu prezentacji związanych z Orbiterem.
Przed chwilą zaktualizowałem scenariusz symulacji towarzyszącej Virtual Astronaut czego efektem jest poniższa grafika:Grafika ta powstała w ten sposób, że na początku ustawiłem sobie odpowiednio MFD następnie zaś klawiszem F1 przeszedłem na widok zewnętrzny. Dokonałem zrzutu ekranu - Alt+Prtscr i wrzuciłem go do Painta, którego otwarłem wcześniej. Teraz uruchomiłem IrfanView. Znowu przeszedłem do Orbitera - tym razem do wnętrza kabiny. Potem już tylko: ustawiałem potrzebny mi widok MFD, Alt+Prtscr - i lądował on w schowku, następnie przerzucałem go do Irfanview, zaznaczałem na widoku co było mi potrzebne, następnie przerzucałem to do schowka, potem zaś ze schowka umieszczałem w Paincie. Dzięki temu mam grafikę, z której mogę praktycznie odczytać wszystkie parametry ustawionej symulacji, łącznie z nazwą scenariusza w którym jest zapisana.
Pora teraz na strukturę głównego folderu, gdzie znajduje się Orbiter: Umożliwi mi ona sporządzanie notatek na temat tego, co i gdzie skonfigurować by osiągnąć w Orbiterze taki a nie inny efekt.
Orbiter module design and API:
Powyższy screen pochodzi z prezentacji Orbiter: A Free Spacecraft Simulation Tool która została przedstawiona na 2 ESA Workshop on Astrodynamics Tools and Techniques. Może być on użyteczny dla osób zamierzających rozbudowywać program. Samo jądro orbitera ma charakter zamknięty, lecz tworzenie dodatków, tekstur, nowych MFD jest dzięki dobrze udokumentowanemu API sprawą otwartą.
Kolejny zrzut to mindmapa projektu Virtual Astronaut:Mind map, czyli mapa myśli to specyficzny sposób notowania informacji opracowany przez Tony'ego i Barry'ego Buzana. Jak mogę się dowiedzieć z Wikipedii zdania na temat efektywności takiego notowania są podzielone. Niemniej osobiście mogę stwierdzić, że oprogramowanie używane do tworzenia takich map pozwala w stosunkowo łatwy sposób tworzyć schematy wzajemnych zależności pomiędzy informacjami znalezionymi np. w sieci. Przykładowo program w którym tworzyłem powyższą mapę umożliwił mi dodanie do każdego z ramion hiperłącza, dzięki któremu mogę łatwo przejść na stronę skojarzoną z daną gałęzią widoczną na powyższym drzewku (niestety, rysunek będąc tylko ekranowym zrzutem tego nie oddaje).
Co ma to wspólnego z blogowaniem? Otóż blog ma strukturę liniową. Oczywiście, system etykiet oraz zapytań pozwala się w tej strukturze stosunkowo sprawnie poruszać, czasami to jednak nie wystarcza. Szczególnie dzieje się tak w sytuacji, gdy w jednym poście chcemy posłużyć się odniesieniem do innego, o którym pamiętamy że gdzieś jest, ale właśnie ... gdzie? Tymczasem zastosowanie narzędzia, które liniową strukturę bloga pomoże przedstawić w postaci drzewa, znacznie może ten proces wyszukiwania poprawić.

Brak komentarzy: