niedziela, 28 września 2008

Nie byłbym sobą ...

... gdybym nie wykorzystał pogody, aby choć przez chwilę nie pooglądać Jowisza. Na sam początek zabawiłem się w EVA na Orbiterze, czego efektem stała się ta oto grafika:Potem wyszedłem na zewnątrz, by moim Celestronem uchwycić mniej więcej schemat ułożenia księżyców taki jak ten:
Rysunek zrobiłem z pamięci, gdyż nie miałem ze sobą latarki zaś światło z rozproszonych lamp było zbyt słabe, abym mógł cokolwiek zanotować w zabranym ze sobą notesie.
Tym czasem na Orbiterze moje wirtualne alter-ego zdążyło się już znaleźć prawie 345m od statku:Jeszcze dla porównania rzut okiem z kokpitu Falcona:W końcu szczęśliwy powrót do domu:

Brak komentarzy: