
Takim widokiem Księżyca dziś rano przywitał mnie chilijski Slooh.

Tymczasem na stronach EuHou wystartował kolejny projekt -
Dzień dobry, nazywam się Galileusz... . Jak mogę przeczytać: "
Profesor Hidehiro Agata z National Astronomical Observatory of Japan w Tokio oraz dr Waldemar Ogłoza i pani Aneta Wiśniewska z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie przygotowali specjalne karty pracy, które pomogą Ci powtórzyć historyczne obserwacje Galileusza i dokonać tych samych odkryć. Nie trać czasu i na chwilę stań się wielkim uczonym, którego historia nazwała ojcem współczesnej nauki." Tym, co najbardziej cieszy jest fakt, że (jeżeli dobrze zrozumiałem pdf) każdy, kto wyśle swoje obserwacje na podany w pdf'ie adres otrzyma certyfikat, zaś wśród autorów najciekawszych obserwacji zostaną rozlosowane nagrody (książki, mapy nieba a nawet teleskop). Generalnie projekt jest polską adaptacją japońskiego
You are galileo. Znającym angielski polecam odwiedzenie jego stron, gdyż można tam znaleźć sporo ciekawych linków. Jeden z nich zaprowadził mnie na strony
Cosmic Diary, skąd pobrałem poniższe zdjęcie:

Przedstawia ono grupę indonezyjskich dzieciaków przepychających się w kolejce do lunety Spica, będącej
dość udanym edukacyjnym zestawem imitującym oryginalną lunetę Galileusza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz