niedziela, 30 listopada 2008

Niebo dla ciebie.

Grafika powyżej, wygenerowana jak zwykle przy pomocy Orbitera przedstawia położenie Jowisza, Wenus oraz Księżyca dziś po zachodzie Słońca. Tak zaś wyglądać to będzie jutro:Tym razem grafika na której złapałem zakrycie Wenus przez Księżyc pochodzi z serwisu Your Sky. Na serwis ten trafiłem wczoraj dzięki postowi Emily Lakdawalla. Autorem Your Sky jest John Walker, jeden z autorów Auto CAD-a. Your Sky umożliwia szybkie i proste generowanie map nieba dla zadanego miejsca obserwacji. W zależności od potrzeb, możemy przy jego pomocy uzyskać: mapy nieba o zadanej przez nas kolorystyce, widok nieba nad horyzontem dla danego kierunku, powiększenia dowolnego fragmentu sfery niebieskiej.
Jeszcze na koniec - ze stron Furmilabu można też pobrać program Home Planet, umożliwiający generowanie map nieba identycznych jak Your Sky. Co ciekawe, jest on dostępny w wersjach dla Windows poczynając od wersji 3.1, są również dostępne jego źródła. Gdy patrzę na jego wygląd, tak jakoś przypomina mi się nasz rodzimy AstroJaWil. Nie, żebym oba te programy ze sobą porównywał - wydaje mi się że w tym wypadku to porównanie nie miało by specjalnego sensu - po prostu wydaje mi się, że obaj ich autorzy mają ze sobą wiele wspólnego.

sobota, 29 listopada 2008

Jak gra w senet uratowała Nut (2). Kalendarz egipski.

cd. posta "Jak gra w senet uratowała Nut".
Wymyślony przez Thota fortel należało wcielić w życie. Zadaniem Nut było wkraść się w łaski Selene. "Udasz się do niej i powiesz, że przynosisz poufne wieści. Zdradzisz jej w sekrecie, że umawiam się z Re, aby pozbawić ją jej domeny, że Re jest skłonny mi ustąpić, że jej nie poważa...Potem pozostanie ci tylko zaproponować jej grę w seneta jako sposób na rozstrzygnięcie naszego sporu" . Nut przybyła do Selene, szybko zaskarbiła sobie jej przychylność. Bogini uwierzyła w słowa Nut i zgodziła się na rozstrzygnięcie sporu z Thotem. Całymi dniami rozgrywały partie seneta, tak by Selene mogła wprawić się w grze. W umówionym dniu w pałacu Selene zjawił się Thot. Przyniósł ze sobą hebanową planszę do gry, którą zdobiły hieroglify a pionki do gry wykonane były z kości słoniowej. Gra rozpoczęła się na dobre a Nut była świadkiem pojedynku. Gra nie szła Selene dobrze, co raz jej pionki zatrzymywały się. Natomiast pionki Thota szły do przodu bez przeszkód.
Należy tu wspomnieć, iż Thot był wynalazcą seneta i do tej pory nie przegrał żadnego pojedynku. Każdy jego ruch wiódł go ku zwycięstwu, a Selene była coraz bardziej zrozpaczona. "Spojrzała ku niebu, na którym Księżyc zaczynał swą nocną wędrówkę. Ileż z jego świecenia będzie musiała odstąpić Thotowi, jeśli poniesie porażkę w grze, na którą nieopatrznie przystała?Przez ile nocy Księżyc będzie musiał kryć się w cieniu Słońca, pozbawiając świat swojego blasku, jeśli Thot zażąda umówionej zapłaty?"Pokonana Selene dostrzegła triumfalne spojrzenia wspólników. Zrozumiała, że stała się ofiarą spisku i zmowy, ale dlaczego?. Wszak przecież ugościła Nut w swym domu jak siostrę. Thot wyjawił prawdę o zakładzie oraz problem Nut. W łonie jej pojawiły się dzieci, niestety nie tylko wielkiego Re. Przed jego gniewem Nut zbiegła i znalazła schronienie u Thota. Zazdrosny Re rzucił na swą ukochaną klątwę, aby w żadnym dniu roku nie urodziła swych dzieci. Dlatego "podstępem skłoniłem cię do zakładu, by wygrać od ciebie dni księżycowej miary, nad którymi bóg Słońca nie ma władzy. Wystarczy, że oddasz mi niewielką część księżycowego świecenia, tyle, bym mógł z niego złożyć pięć dni potrzebnych Nut, aby powiła swoje dzieci" - wyjaśnił Thot. Słowa te Selene wysłuchała w skupieniu, wahała się i długo myślała. Ostatecznie wyraziła zgodę i oddała owe pięć dni Thotowi. Dzięki tym pięciu dniom dodanym do kalendarza solarnego Nut została ocalona od przekleństwa i mogła urodzić swe dzieci. Zazdrosny Re nie mógł się temu przeciwstawić.W pierwszym dniu wygranym przez Thota powiła Ozyrysa, przyszłego króla Egiptu, boga ładu i piękna, władcę świata podziemnego. W drugim dniu na świat przyszedł Horus starszy. Obaj byli synami Re. Trzeciego dnia powiła Seta- boga pustyni, burzy i walki, który w przyszłości miał zburzyć porzadek maat i wystąpić przeciwko dobru i swemu bratu - Ozyrysowi. Jego ojcem był Geb. W czwartym dniu zrodziła się Izyda, córka Thota, żona Ozyrysa. Władczyni nieba i ziemi. Ostatniego dnia na świat przyszła Neftyda, córka Geba.
Mit ten wyjaśnia w jaki sposób rok kalendarzowy zyskał 5 dni i wynosi 365 dni. Staroegipski kalendarz powstał już w trzecim tysiącleciu pne. Dzielił się on na trzy pory, każda po 4 miesiące. Miesiąc liczył równo 30 dni. Podział na trzy pory roku miał związek z corocznymi wylewami Nilu. Ponadto do tych 12 miesięcy dodawano 5 dni, tzw. epagomenai - dni narodzin dzieci Nut, tj. Ozyrysa, Horusa Starszego, Seta, Izydy i Neftydy.
  • achet - pora wylewów,
  • peret - pora cofania się wód - (pora kiełkowania i wzrostu)
  • szemu - pora sucha - pora zbioru
Co roku Nil nanosił na egipskie pola urodzajny muł. Na użyźnionej ziemi uprawiano zboża, warzywa i owoce. Zbiory pozwalały egipcjanom przetrwać kilkumiesięczny okres suszy. Dlatego nie dziwi fakt, iż uważali Nil za bóstwo.

FRAGMENTY MITU ZOSTAŁY WZIĘTE Z "MITY STAROŻYTNYCH EGIPCJAN"ALICJI WACH-BRZEZIŃSKIEJ. FOTKI POCHODZĄ W WIKIPEDII ORAZ RYSUNKÓW MOJEGO, WTEDY 6-CIO LETNIEGO SYNA.

Kolejna planeta?

Zaobserwowany w pobliżu Bety Malarza obiekt wydaje się kolejnym kandydatem na planetę pozasłoneczną. Odkrycia dokonał zespół pracujący przy pomocy teleskopów należących do Europejskiego Obserwatorium Południowego, dowiedziałem się o nim dzięki wczorajszemo APOD'owi. To, czy uchwycony na zdjęciach obiekt jest planetą, wymaga jeszcze potwierdzenia. Nastąpi ono wówczas, jeżeli w wyniku kolejnych obserwacji zostanie uchwycony ruch zgodny z tym, jakiego naukowcy spodziewają się po planecie. Pozwoliłem sobie odwiedzić strony należące do ESO. Zdjęcia dokumentujące odkrycie są tutaj. Warto też zajrzeć na stronę z grafikami, oraz przejrzeć zdjęcia.

piątek, 28 listopada 2008

Zakrycie Wenus za dwa dni.

Temat powyższej grafiki podpowiedział mi Paweł. Przedstawia ona Wenus (usunąłem chmury), w dali zaś widać Ziemię wraz z Księżycem. Tymczasem do zakrycia Wenus przez Księżyc zostały jeszcze dwa dni. Dzisiejsze położenie Wenus, Księżyca i Jowisza po zachodzie Słońca przedstawia pochodzący z NASA rysunek obok.

Fototriki

Co jakiś czas kupuję sobie sobie ambitne książki poświęcone czy to Photoshopowi czy fotografii z ambitnym postanowieniem ich przerobienia. Kończy się to z reguły odłożeniem ich na półkę z równie ambitnym postanowieniem powrotu do nich gdy ... no właśnie. Najczęściej powodem owego "no właśnie" jest styl owych jak najbardziej profesjonalnych cegiełek zmuszający mnie do skrupulatnego przewertowania paruset stron tekstu. Tym razem postanowiłem spróbować serii 100 sposobów na i kupiłem Fotografię cyfrową.
Znając życie również ta książka wyląduje na półce, zanim to jednak się stanie być może uda mi się z owych 100 sposobów wdrożyć 3 - no, powiedzmy 2;) Zobaczymy. Ambitne postanowienie powzięte, zaś na początek trochę pochodzę sobie po stronach internetowych gdzie podobno przewijają się teksty autorów owej kniżki.
Derrick Story: www.macdevcenter.com, www.storyphoto.com
Jan Blanchard: ?
David Goldwasser: http://www.inertia-llc.com/
Terrie Miller: http://pointreyes.net/, http://www.ggro.org/
Todd Ogasawara: http://www.oreillynet.com/wireless/, http://www.mobileviews.com/, http://ogasawalrus.com/blog/
Mike Pasini: http://www.imaging-resource.com/
Hadley Stern: http://www.hadleystern.com/
Andrzej Wrotniak: http://www.wrotniak.net/

czwartek, 27 listopada 2008

Wenus bez chmur.

Była już Wenus rzucająca cienie, teraz zaś mamy Wenus bez chmur. Powyższą grafikę wykonałem przy pomocy Orbitera i Teleskopu MFD.
A przy okazji: koniunkcja Wenus, Jowisza i Księżyca, później zaś zakrycie Wenus przez Księżyc już niebawem: Grafika powyżej pochodzi z NASA.

środa, 26 listopada 2008

Skąd my to znamy?

Kliknij w obrazek niżej, to się przekonasz:Dzięki za ostrzeżenie, FlyingSinger! Przesiadam się bezzwłocznie na UBUNTU;)

Jak rozbudować Celestię (2): Skrypty.

Celestia posiada język skryptowy, umożliwiający przygotowanie czy to prezentacji, czy też materiałów edukacyjnych. Aby przekonać się jak to działa, najlepiej uruchom Celestię, następnie wywołaj menu File-> Open script i wybierz plik demo znajdujący się w głównym folderze Celestii: Po kliknięciu Otwórz uruchomi się prezentacja oprowadzająca nas po paru miejscach kosmosu Celestii: Możemy ją przerwać w każdej chwili klawiszem Esc. Skrypty zapisane są w plikach o rozszerzeniu .cel lub .celx. które z reguły zapisywane są albo w głównym folderze Celestii albo w podfolderze o nazwie Scripts. W tym drugim przypadku znajdą się one na liście wyświetlanej po wywołaniu menu File-> Scripts: Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby plik skryptu zapisać w folderze o innej, dogodnej dla nas nazwie. Skrypty pisane są albo w specyficznym dla Celestii języku, którego składnię można znaleźć w opracowanym przez Don'a Goyette podręczniku CEL Scripting Guide - version 1.0g for Celestia 1.3.1 albo w języku LUA, którego implementacja w Celestii została opisana tu. Nie czas i miejsce tu by opisywać składnię tych języków - byłby to materiał na parędziesiąt postów. Ważne natomiast jest to, że użytkownicy Celestii stworzyli całą bazę różnorodnych skryptów znajdującą się w repozytorium Celestii. Znaleźć tam można skrypty poświęcone prezentacji planet (np. Tour of Jupiter), zjawisk astronomicznych (np. Venus transit 2004), misji kosmicznych (np. Deep Impact) oraz wiele innych. Dla osób znających angielski instalacja skryptów nie powinna stanowić problemu - instrukcje stworzone przez autorów z reguły dokładnie mówią co i gdzie rozpakować. Gorzej, gdy ktoś angielskiego nie zna - ponieważ w archiwach ze skryptami często znajdują się dodatkowe tekstury czy modele, nie zawsze instalacja jest typowa. Dlatego też w kilku kolejnych postach z tej serii postaram się przybliżyć instalację paru z nich.

wtorek, 25 listopada 2008

Sztuka uważności.

Zdumiewające, ile magii i piękna można uchwycić obserwując najzwyczajniejsze zjawiska. Zdjęcie po lewej nosi tytuł Kropelkowa korona i pochodzi z albumu Kropelki znajdującego się w serwisie www.fmix.pl. Autorem zdjęcia jest użytkownik posługujący się pseudonimem Setulo.
Na serwis fmix trafiłem za pośrednictwem raklamy przesłanej mi przez portal 02, który z resztą jak mogę przeczytać w Regulaminie jest właścicielem serwisu. Kuszą: "za darmo i bez limitów". Ciekawe, na jak długo? Na razie po wejściu na ich stronę moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Zdjęcia ładują się szybko, pokazy slajdów uruchamiają się płynnie i bez zacięć. Mam zatem nowego kandydata na miejsce przechowywania grafik , w momencie gdy pojemność mojego konta w Google Picasie się wyczerpie. Na dzień dzisiejszy w serwisie znajduje się przeszło 242 tys zdjęć, warto więc zacząć od najciekawszych z nich. Ułatwia to kategoria Wyróżnione.

niedziela, 23 listopada 2008

Śladem astronauty.

Postanowiłem przyjrzeć się bliżej niektórym miejscom, które odwiedził George Zamka. A nóż się to przyda przy planowaniu któregoś z kolejnych wyjazdów.
Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne w Niepołomicach: na jednej ze stron kroniki się już świetna galeria ze spotkania, które odbyło się 20 listopada. Nie tylko ona jest warta obejrzenia. Jak się wydaje, placówka niepołomicka jest fajnym przykładem, jak należy popularyzować astronomię wśród dzieciaków. Szczególne wrażenie zrobiły na mnie różnorodne sekcje, oraz infrastruktura towarzysząca obserwatorium.
Planetarium Śląskie w Chorzowie: grafikę po lewej pożyczyłem z prezentacji umożliwiającej wirtualne odwiedziny planetarium. Na stronach planetarium jak na razie nie znalazłem informacji o piątkowych odwiedzinach, natomiast wzmianka ukazała się w Aktualnościach TVP Katowice [video od 12min 55sek].
Polsko Amerykańska Fundacja Wolności: grafika po lewej to artykuł z aktualności fundacji, która razem z Ambasadą Stanów Zjednoczonych była organizatorem pobytu Georga Zamka w Polsce. Na stronach fundacji najciekawsze wydają mi się sekcje: programy, szczególnie Interklasa oraz Równać Szanse. Warto odwiedzić również sekcję publikacje, gdzie można znaleźć raporty roczne poczynając od roku 2000. Z kolei na stronie O Fundatorze można dowiedzieć się więcej o Polsko-Amerykańskim Funduszu Przedsiębiorczości.
Muzeum Wojska Polskiego: grafika po lewej pochodzi z Wirtualnej wycieczki, przy której o mało nie nabawiłem się nerwicy z powodu oczopląsu;). Ciekawie natomiast wyglądają Wystawy wirtualne, poświęcone głównie fortyfikacjom.
Galeria z odwiedzin Georga Zamka znajduje się tutaj.
Polaris: jednym z głównych powodów wizyty George'a Zamka w Sopotni była istniejąca tam Młodzieżowa Stacja Kosmiczna. Krótka charakterystyka tego projektu na Równać Szanse jest tutaj. O Polarisie pisałem już wcześniej w postach: Virtual astronaut oraz YSS oraz Polaris za dnia i Polaris nocą. Stowarzyszenie prowadzi również projekty: Astroprocent, Ciemne Niebo oraz było organizatorem panelu dyskusyjnego o którym pisałem w postach Pomysły na Ciemne Niebo 2009 oraz Ziemia nocą na APOD'zie.
Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne: warto zapamiętać strony: Dydaktyka (ze względu na pytania tam zawarte), Pokazy nieba (ze względu na znajdującą się tam panoramę Olsztyna), Wystawy stałe (reprodukcje plansz wystawowych). Planetarium posiada również stronę w Wikipedii.
Kraków: dzięki Mauzerowi linki do filmów z wizyty są tutaj. Tak przy okazji - pozostałe produkcje Mauzera są tu.
Gimnazjum im. Stanisława Staszica przy Kajakowej w Pyrach: Pilota promu Discovery zaprosiła do Polski ambasada Stanów Zjednoczonych i Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności. A do Pyr ściągnęła go nauczycielka biologii Dorota Jasińska. - Nie było łatwo. Udało się dzięki Klubowi Młodego Odkrywcy, który działa od pięciu lat. Przeprowadzamy doświadczenia, eksperymenty i zapraszamy ciekawych gości. W czerwcu zeszłego roku odwiedził nas Bob Friedhoffer z Uniwersytetu w Nowym Jorku. - tyle z "Wyborczej".
Spotkanie z astronautą NASA: wątek z forum astro4you.

sobota, 22 listopada 2008

Wysyp egzoplanet.

Odkryta w "oku Saurona" planeta nie jest jedyną, którą ostatnio udało się zobaczyć wokół odległego słońca. Grafikę powyżej zmontowałem ustawiając Deltę tak, by była wycelowana dziobem w stronę gwiazdozbioru Pegaza, następnie w widok lewego MFD wkleiłem pomniejszone zdjęcie planet odkrytych przy pomocy teleskopów Gemini oraz Keck'a w pobliżu gwiazdy HR 8779. Zdjęcie to wraz z opisem znajduje się również na APOD'zie. Jeżeli chodzi o prawy MFD - wstawiłem w niego fragment grafiki uzyskanej przy pomocy Celestii, gdzie czerwonym markerem oznaczyłem pozycję gwiazdy. Jeszcze na koniec link: interaktywny katalog układów pozasłonecznych jest tu.

piątek, 21 listopada 2008

George Zamka w Planetarium Śląskim.

Aby zostać astronautą potrzebna jest wiara, że możemy zostać kim chcemy o ile będziemy na to odpowiednio ciężko pracować oraz posiadanie ducha odkrywcy, owej specyficznej ciekawości, która każe nam sięgać po to, co nieznane - to chyba najważniejsze przesłanie spotkania z George'm Zamka które odbyło się dzisiaj w chorzowskim Planetarium.
Do spotkania z astronautą przymierzaliśmy się od Multiastro, gdzie dowiedzieliśmy się o jego wizycie w Polsce. Pierwotnie nastawialiśmy się na Sopotnię Wielką, gdzie znajduje się stworzona przez Polaris Młodzieżowa Stacja Kosmiczna. Rodziło to jednak problemy związane zarówno z dojazdem, jak i noclegiem. Dlatego też, gdy dowiedzieliśmy się o wizycie astronauty w Chorzowie, Dorota natychmiast wykonała telefony próbując nas tam wkręcić. Udało się - pani z sekretariatu, początkowo niechętna, gdy dowiedziała się że jest nas tylko dwóch oraz po powołaniu się Doroty na Polaris, wpisała nas na listę osób mogących w spotkaniu uczestniczyć.
W Planetarium zjawiliśmy się przed dziewiątą. Trochę stresu - młodzieży przed budynkiem było całkiem sporo, zaś pani w kasie przez chwilę nie mogła znaleźć naszych nazwisk. Po wejściu do sali okazało się jednak, że jest jeszcze całkiem sporo luzu.Do czasu. W momencie rozpoczęcia spotkania sala była praktycznie pełna. Umieściliśmy się "strategicznie" - jak najbliżej dwu okazałych foteli, gdzie jak spodziewaliśmy się zasiądzie gość. Sam Zamka pojawił się chwilę potem, przez moment niezauważony pomaszerował do miejsca gdzie znajdowało się stanowisko obsługi projektora (machina widoczna powyżej). Znów lekki stres - przez chwilę myśleliśmy, że tam zostanie. Na szczęście była to chyba kwestia jakichś ustaleń z obsługą projektorów i po chwili Zamka znalazł się w pobliżu nas.Nie będę się tutaj rozpisywał na temat powitań, pożegnań itp - nie jest to chyba istotnie. Najważniejszym elementem spotkania było omówienie programu Constellation. Towarzyszyła mu prezentacja, rzutowana na kopułę planetarium:Zdjęcia z niej wyszły w miarę nieźle - dlatego album wrzuciłem tu. Jeżeli chodzi o samego astronautę - mnie osobiście zaskoczyła jego normalność, bezpośredniość, brak jakiejś pozy czy gwiazdorstwa. Ot, normalny facet, z którym chętnie wypiłoby się piwo. Po prezentacji pytania z sali. Raczej typowe. Nie utkwiły mi w pamięci - może z wyjątkiem dziewczyny, która spytała jak to jest z założeniem rodziny, gdy jest się astronautą. Zamka odpowiedział, że zarówno jego żona jak i dzieci od zawsze znali go jako pilota - zatem ten stan rzeczy jest dla nich naturalny.
Po pytaniach nastąpiło otwarcie wystawy o 50-leciu NASA. Sama wystawa cokolwiek mnie rozczarowała. Owszem, estetyczne panele na których przedstawiono wielkoformatowe zdjęcia z paru sztandarowych misji NASA takich jak: Apollo, Phoenix, Hubble, Cassini wyglądały całkiem okazale, spodziewałem się jednak czegoś więcej - jakichś makiet, modeli. Właściwie większe zainteresowanie wzbudzała mieszcząca się w tym samym korytarzu ekspozycja minerałów - co widać zresztą na zdjęciu po lewej.
Trochę zdegustowani wyszliśmy na zewnątrz planetarium by zaczerpnąć świeżego powietrza - błąd, gdyż na sali trwało już rozdawanie autografów. Paweł niestety się nie załapał - udało mu się zdobyć jednak parę zdjęć. I to w zasadzie chyba już wszystko. Wracaliśmy przez listopadowy, wyludniony park.

czwartek, 20 listopada 2008

Świat według "Life"

Wejdź na stronę http://images.google.com/hosted/life a znajdziesz się w świecie utrwalonym na fotografiach przez reporterów miesięcznika Life. Jak podaje serwis Money.pl galeria ta liczy aktualnie dwa miliony fotografii zaś docelowo ma liczyć 10 milionów. Tak oto kultowy magazyn Life zyskuje drugie życie - jego wersja drukowana znikła z rynku w ubiegłym roku.
O archiwum dowiedziałem się od FlyingSinger'a. Dzięki!

środa, 19 listopada 2008

Nie tylko Telescope MFD;)

Jak wiedzą czytelnicy tego bloga, lubię się bawić w symulacje obserwacji astronomicznych. Na grafice poniżej ustawiłem kosmiczny teleskop Hubble'a tak, by wpatrywał się w miejsce, gdzie znajduje się Fomalhaut, jedna z gwiazd należących do gwiazdozbioru Ryby Południowej.W lewy, górny narożnik wmontowałem pobraną z Wikipedii reprodukcję zdjęcia przedstawiającego krążący wokół gwiazdy dysk pyłowy w obrębie którego udało się odkryć planetę. O wszystkim dowiedziałem się oczywiście od FlyingSingera. Lubię wirtualne obserwacje zapewne dlatego, że nie dysponuję odpowiednim sprzętem (oraz motywacją), by móc się nimi cieszyć w realu. Korzystam zatem często z teleskopu MFD. Niedawno jednak (znów dzięki Singerowi) trafiłem na informację o teleskopach, do których jest możliwy dostęp on-line. Są to projekty o charakterze komercyjnym (wykupuje się godziny obserwacji) albo dostępne za free - choć w tym wypadku z reguły o dostęp musi się starać instytucja o charakterze edukacyjnym, typu szkoła, klub astronomiczny, itp. Schemat działania tych projektów jest podobny: dostajemy dostęp do interfejsu dzięki któremu możemy w bardziej (lub mniej;) swobodny sposób sterować odległym teleskopem. Oczywiście nie zastąpi to nigdy możliwości cieszenia się nowoczesnym sprzętem w gronie innych entuzjastów pod rozgwieżdżonym niebem, lecz skoro możliwość istnieje, to czemu z niej nie skorzystać?
Poniżej zebrałem trzy przykłady teleskopów z których można korzystać on line:
1. Sieć LCOGT: http://faulkes-telescope.com/Teleskopy należące do sieci LCOGT zostały umieszczone w obserwatoriach na Hawajach (Faulkes Telescope North) i w Australii (Faulkes Telescope South). Takie położenie teleskopów pozwala mieszkańcom Europy prowadzić obserwacje w bardzo wygodny sposób, bo w ciągu dnia (w tym samym czasie zarówno na Hawajach jak i w Australii jest noc). >>
2. Slooh: http://www.slooh.com/Jest to serwis w którym możemy wykupić dostęp online do teleskopów aktualnie znajdujących się aktualnie na Wyspach Kanaryjskich oraz w Chile. Niebawem ma dołączyć również do nich teleskop znajdujący się w Australii. Cena waha się w granicach od 15 do 50 dolarów w zależności od ilości wykupionych godzin, nie jest więc zaporowa.
3. MicroObservatory Telescopes: http://mo-www.cfa.harvard.edu Te trzy niezbyt wielkie teleskopy znajdują się w Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics in Cambridge, MA. Choć może nie posiadają tak wielu możliwości jak te opisywane w punktach 1 i 2 to posiadają jedną wielką zaletę - są dostępne dla każdego i absolutnie za darmo.
Jest to możliwe dzięki projektowi Guest Observer Portal. Do dyspozycji dostajemy predefiniowane cele, na które możemy wycelować teleskop. Następnie wybieramy czas naświetlania, podajemy nasz e-mail i gotowe. Do 48 godzin otrzymujemy maila wraz z linkiem do pliku zawierającego nasze zdjęcie. Oczywiście nie zawsze to działa - warunki pogodowe oraz niewłaściwa pora obserwacji mogą uniemożliwić wykonanie fotografii - warto się jednak trochę pomęczyć - zwłaszcza że, jak pisałem nie kosztuje to nic.

wtorek, 18 listopada 2008

Odzyskane: pierwszy obraz Ziemi z Księżyca .

Powyższe zdjęcia pochodzą ze stron Lunar Orbiter Image Recovery Project (LOIRP) i przedstawiają proces "odnowienia" słynnego, historycznego zdjęcia wykonanego przez sondę Lunar Orbiter 1 w 1966r. Bardzo ciekawy tekst ten temat zamieścił APOD tutaj. Zdjęcie to znajduje się również pod numerem 1102 w poświęconej Lunar Orbiterowi galerii znajdującej się na stronach Lunar and Planetary Institute. Można tam znaleźć współrzędne sondy w momencie gdy było ono robione - niestety, bez dokładnej daty. Szkoda, liczyłem że będę mógł je "zrekonstruować" przy pomocy Celestii.

Jak gra w senet uratowała Nut. Kalendarz egipski.

O tym jak pięć dni dodanych do solarnego kalendarza ocaliło Nut od przekleństwa Re.
Wyobrażenie bogini Nut
Kilka tysięcy lat temu egipską ziemią władali bogowie. Według mitologii egipskiej Re był władcą bogów, panem słońca i twórcą świata.
Nut była piękną boginią nieba. Jej mężem i bratem był Geb, utożsamiany z ziemią. Według podań mieli przez całą wieczność być złączeni w miłosnym uścisku. Niestety zostali rozdzieleni przez powietrze - boga Szu, który został w tym celu wysłany przez Re. I tak pomiędzy rozdzielonymi małżonkami powstał świat.
Zakochany w Nut Re rozkochał w sobie boginię. Nauczona zdrady Nut miała wielu adoratorów. Aż pod jej sercem zabiły serca jej dzieci. Pierwszy spostrzegł to Re. Rozwścieczony bóg chciał wiedzieć, kto jest ojcem dzieci.
W obawie przed jego gniewem, Nut zapewniła Re o ojcostwie. Nie mogła mu bowiem wyznać, że są to dzieci kilku bogów. Sekret swój mogła trzymać w tajemnicy tylko do czasu rozwiązania. Potem prawda wyszłaby na jaw wraz z pojawieniem się dzieci. Dlatego Nut postanowiła uciec.
Schronienie znalazła u Thota, boga mądrości. Rozwścieczony Re rzucił klątwę na brzemienną boginię. "Niech żaden dzień w roku nie będzie porą narodzin jej dzieci. Niech błąka się brzemienna całą wieczność, a jej dzieci niech zostaną na zawsze uwięzione w jej łonie!" Długo Thot rozważał jak wybrnąć z tej sytuacji, aż wreszcie znalazł rozwiązanie. Przedstawił Nut swój pomysł: "Jak wiesz boska siostro, o ile moje nauki nie poszły w las, rok liczy sobie 360 dni. Jeśli zdołamy przekonać Selene, aby odjęła kilka dni z kalendarza księżycowego, jesteś uratowana, ty i twoje dzieci. Jednak nie liczyłbym na na jej dobrą wolę. Jest między nami spór o władzę nad Księżycem, wieć musimy uciec się do podstępu, żeby zdobyć jej zaufanie. Selene lubi zakłady. Jeśli zdołamy ją nakłonić do rozegrania partii seneta, a stawką w grze uczynimy dni miary księżycowej, zyskamy dodatkowy czas, którego klątwa Re nie dotyczy". ( źródło Alicja Wach- Brzezińska "Mity starożytnych egipcjan")
Garfiki pochodzą z Wikipedii.